Prezes ukraińskiego Naftogazu powiedział, że rosyjski Gazprom oficjalnie poinformował, że wstrzyma dostawy gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2020 roku.
Prezes Naftogazu Andriej Kobolew przypomniał w wywiadzie dla RBK – Ukraina, że na początku przyszłego roku Naftogaz przekaże kontrolę nad ukraińskim systemem transportu gazu niezależnemu operatorowi, który będzie musiał podpisać z Gazpromem umowę przesyłową. Dziesięcioletni kontrakt obowiązujący obecnie wygasa w 2019 roku.
Wcześniej BiznesAlert.pl informował, że zdaniem ministra energetyki Rosji Aleksandra Nowaka, ze względu na przestarzały system przesyłu gazu, przesył gazu przez Ukrainę kosztuje 2-2,5 razy więcej niż inne trasy – na przykład Jamał-Europa czy Nord Stream 1.
Prezes Gazpromu zapowiadał wcześniej, że po uruchomieniu Nord Stream 2 zgodnie z wcześniejszym planem do końca 2019 roku będzie ograniczał tranzyt przez Ukrainę do ok. 15 mld m sześc. rocznie.
W 2017 roku przesył gazu przez Ukrainę wyniósł 93 mld m sześc., a w 2018 roku, licząc przesył do Mołdawii, było to ok. 86 mld m sześc. Granica rentowności ukraińskich gazociągów przesyłowych według niektórych szacunków wynosi 35-37 mld m sześc. gazu rocznie.
W tym roku odbyły się już pierwsze rozmowy między Komisją Europejską, Ukrainą i Rosją na temat przyszłości przesyłu rosyjskiego gazu przez Ukrainę w ramach tzw. procesu trójstronnego. Rosja deklarowała, że może utrzymać minimalny poziom dostaw po 2019 roku, ale pod warunkiem, że będą opłacalne ekonomicznie. Bezskutecznie namawiali Ukraińców do przedłużenia obecnej umowy bez konsultacji z Komisją.
Stępiński: Układ o Ukrainie i Nord Stream 2 poczeka na wybory
Strony procesu trójstronnego mają spotkać się ponownie w maju tego roku. W marcu na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie, od których może zależeć przebieg rozmów.
Lenta/Bartłomiej Sawicki