Jakóbik: Ukraina może targować się z Polską do czasu

26 lutego 2019, 07:31 Energetyka

Rusza Ukrainian Energy Forum. Ukraińcy są w lepszej sytuacji niż jeszcze kilka lat temu i targują się z Polską o warunki dostaw gazu. Jednak dobra passa może się niebawem skończyć – ostrzega Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Gazociąg. Fot. Gaz-System
Gazociąg. Fot. Gaz-System

Ukraina czeka na Polskę

BiznesAlert.pl ustalił, że do podpisania umowy długoterminowej PGNiG-Naftogaz i budowy Gazociągu Polska-Ukraina po stronie ukraińskiej jest jeszcze długa droga.

Jakóbik: Układ Polska-Ukraina-USA na zakup LNG?

Przedstawiciele Naftogazu przekonują, że dostawy gazu ziemnego z Polski na Ukrainę mogłyby wzrosnąć pod warunkiem atrakcyjnej oferty, a ta jest lepsza na połączeniu gazowym ze Słowacją. Dodają, że dostawy z Polski są istotne ze względu na bezpieczeństwo dostaw i będą brane pod uwagę w razie jego zagrożenia, dopóki cena dostaw nie będzie atrakcyjna. Przyznają, że póki co nowy reeksport LNG przez Polskę nie jest wystarczająco zachęcający.

Jednakże po 2022 roku w portfolio PGNiG mają nastąpić zmiany możliwe dzięki rozpoczęciu dostaw amerykańskiego gazu skroplonego z umów długoterminowych oraz norweskiego przez planowany gazociąg Baltic Pipe. Wówczas Naftogaz może otrzymać lepszą ofertę. Przedstawiciele firmy przyznają, że konkurencyjność rynku polskiego ogranicza ustawa o zapasach obowiązkowych gazu ziemnego, której nie ma na Słowacji.

Jeżeli jednak uda się poprawić atrakcyjność dostaw z Polski na rynek ukraiński, Naftogaz mógłby sprowadzić nawet 2,5 mld m sześc. rocznie w zależności od portfela dostaw z innych kierunków. Polacy dostarczają już na Ukrainę prawie 2 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie za pośrednictwem ERU Trading.

Ukraińcy nie zamierzają także póki co budować połączenia gazowego Polska-Ukraina. Przedstawiciele Ukrtransgazu przekonują, że Polska albo Komisja Europejska powinny dofinansować projekt, którego realizacja zależy od budowy odcinka na terytorium ukraińskim. Naftogaz nie uznaje projektu za priorytet ze względu na atrakcyjne alternatywy, np. dostawy przez Słowację.

Rozmówcy BiznesAlert.pl w polskim sektorze gazowym przypominają jednak, że stanowisko Ukraińców może mieć charakter negocjacyjny.

Mała stabilizacja

Ukraina może sobie pozwolić na taką grę, ponieważ wyszła zwycięsko ze sporu arbitrażowego z rosyjskim Gazpromem i znalazła się pod parasolem ochronnym Komisji Europejskiej w negocjacjach na temat przyszłości dostaw gazu ziemnego po zakończeniu obecnego kontraktu przesyłowego. Pomimo budowy Nord Stream 2 i Turkish Stream, rosyjski Gazprom będzie nadal potrzebował części przepustowości gazociągów ukraińskich, więc rozmawia o porozumieniu. Taki scenariusz uprawdopodabnia rewizja dyrektywy gazowej Unii Europejskiej, która może opóźnić Nord Stream 2.

Jakóbik: Jak dyrektywa gazowa wpłynie na Nord Stream 2?

Komisja chciałaby, aby po 2019 roku został podpisany nowy kontrakt przesyłowy zgodny z przepisami europejskimi, ale Rosjanie liczą raczej na porozumienie tymczasowe. – Na razie rozmowy trójstronne nie przyniosły żadnych konkretnych efektów. Jakikolwiek układ w nadchodzących miesiącach jest mało prawdopodobny, bo Rosjanie czekają na wynik wyborów na Ukrainie i potencjalną zmianę kierownictwa, która mogłaby być dla nich szansą na podpisanie kolejnego układu politycznego w rodzaju znanym sprzed 2014 roku – powiedział Roman Nitsovych z Dixi Group, think tanku zaangażowanego w reformę sektora gazowego na Ukrainie.

Gdyby Ukraina poszła na układ z Rosją, mogłoby dojść do przedłużenia kontraktu obowiązującego obecnie: bez przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej, za to z klauzulą ship or pay ustanawiającą minimalny wolumen przesyłu gazu z Rosji przez Ukrainę. Zmiana władzy w Kijowie mogłaby doprowadzić do takiego scenariusza, ale na razie stanowiska Kijowa i Brukseli są zbieżne. Obie strony chcą, aby nowa umowa z Rosją pozwoliła wdrożyć regulacje trzeciego pakietu energetycznego na Ukrainie, która z różnym powodzeniem realizuje reformę sektora gazowego, nie mogąc wciąż wydzielić niezależnego operatora gazociągów. Jest to tymczasem warunek sine qua non rozwoju inwestycji zachodnich w gazociągi na Ukrainie.

Niepewna przyszłość

Tymczasem na horyzoncie pojawiły się problemy opisywane w innym miejscu. Program uniezależnienia Ukrainy od importu gazu zostanie zrealizowany pięć lat później, o ile w ogóle. Inwestorzy zachodni wciąż czekają na nowe postępy reformy gazowej z kolejnymi inwestycjami nad Dnieprem. Kolejne spotkanie KE-Ukraina-Rosja odbędzie się w maju po wyborach prezydenckich. – W interesie Gazpromu jest przedłużanie rozmów do końca 2019 roku, a nawet do wczesnego 2020 roku. Byłby to idealny moment na wywołanie kolejnego kryzysu gazowego i szantażu – ostrzega Nitsovych.

Jakóbik: Polska może pomóc Ukrainie uratować sen o niezależności gazowej

Ostatni „kryzys gazowy” wydarzył się w marcu 2018 roku i wówczas PGNiG dostarczyło nad Dniepr ponad 60 mln m sześc. gazu ziemnego. Ukraińcy ujawnili, że mają dane potwierdzające, że kryzys został wywołany przez Gazprom celowo, o czym pisałem w BiznesAlert.pl. Jeżeli doszłoby do nowego kryzysu w 2020 roku, dostawy z Polski mogą być znów potrzebne. Jednak ceny importu interwencyjnego są istotnie wyższe od standardowego. Skłoniło to część ukraińskiej opinii publicznej do spekulacji, że Polacy chcą zarabiać na problemach Ukrainy, co zostało podchwycone przez prorosyjską propagandę w tym kraju.

Faktycznie jest inaczej. Ukraina może być atrakcyjnym rynkiem zbytu dla gazu z Polski, a magazyny nad Dnieprem ciekawą inwestycją dla naszego operatora gazociągów przesyłowych. Jednak piłka pozostaje po stronie ukraińskiej i to od jej działań zależy przyszłość tej współpracy. Targowanie się w okresie tymczasowego powodzenia na rynku gazu może zemścić się w trudniejszych czasach po wyborach prezydenckich, kiedy Kijów dokona zwrotu prorosyjskiego albo ponownie będzie potrzebował pomocy Polaków. Ponadto, współpraca i integracja z polskim rynkiem gazu będzie elementem łączenia rynku ukraińskiego z Unią Europejską poprzez Wspólnotę Energetyczną.

Rozmowy na ten temat będą istotnym elementem Ukrainian Energy Forum w Kijowie, na którym nie zabraknie wysłanników BiznesAlert.pl.

Jakóbik: Ukraina ujawnia. Gazprom celowo wywołał kryzys dostaw