Jakóbik: Pyrrusowe zwycięstwo dyrektywy gazowej. Nie obejmie Nord Stream 2?

8 lutego 2019, 14:45 Energetyka

Rewizja dyrektywy gazowej, która mogłaby usidlić Nord Stream 2, nie została odrzucona przez ambasadorów Unii Europejskiej i to jest sukces. Nie oznacza to jednak pełnego zwycięstwa, bo przez drylowanie dyrektywy opisane w BiznesAlert.pl ten akt może nie objąć spornej inwestycji. Niemcy i Francja drylują dyrektywę tak, aby nie podporządkowała sobie Nord Stream 2 – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl
Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Drylowanie trwa

Przeciwnicy Nord Stream 2 osiągnęli dużo. Propozycja rewizji dyrektywy gazowej doznała przyspieszenia dzięki przejęciu prezydencji Rady Unii Europejskiej przez Rumunię, która podobnie jak Polska i inni krytycy projektu, uznała, że należy go podporządkować regulacjom europejskim. Zgoda ambasadorów zgromadzonych w Komitecie Stałych Przedstawicieli (COREPER) na dalsze prace może oznaczać, że państwa członkowskie zgodziły się, że istnieje luka prawna, która sprawia, że projekty jak Nord Stream 2, ale nie tylko on, funkcjonują w próżni, a zatem prawo unijne nie jest rozciągnięte na cały obszar Unii Europejskiej. Jest to połowiczny sukces.

Diabeł tkwi jednak w szczegółach. W toku drylowania dyrektywy gazowej zostały zaproponowane nowe zapisy, które mogą przekazać rozstrzygnięcia w sprawie regulacji Nord Stream 2 z rąk Komisji na rzecz Niemiec, na których brzeg ma wychodzić sporny gazociąg. Warto także podkreślić, że to nie koniec negocjacji. Oznacza to, że dyrektywa może zostać zmieniona w kierunku, który zneutralizuje ją względem Nord Stream 2, bo o sposobie wdrożenia przepisów unijnych wobec projektu zdecydują sami Niemcy. Sugeruje to informacja o kompromisie Francji i Niemiec w sprawie zapisów dyrektywy, która pogrzebała nadzieje na odsiecz Francuzów po myśli strony polskiej.

Nord Stream 2: kompromis Francji i Niemiec wokół dyrektywy gazowej

– Projekt nowelizacji przewiduje, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE będą w całości podlegały przepisom restrykcyjnego unijnego trzeciego pakietu energetycznego. Przyjęcie takich regulacji zmniejszyłoby rentowność Nord Stream 2 – drugiego gazociągu, który ma połączyć Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie – podaje Polska Agencja Prasowa. Nie oznacza to jednak, że prawo będzie egzekwowane przez Komisję Europejską, ale mogą wynikać z układu z udziałem Niemców. Nie wyklucza to również wyłączenia projektu spod regulacji, o którym pisałem w tekście o drylowaniu.

Teraz akt trafi pod rozwagę Parlamentu Europejskiego, a czasu nie jest dużo. Przed wyborami do izba zostanie zamknięta po ostatniej sesji zaplanowanej na 18 kwietnia. Nawet skuteczna regulacja nie obejmie Nord Stream 2, jeżeli zostanie przyjęta po jego ukończeniu. Sam termin „istniejący gazociąg” będzie przedmiotem negocjacji, bo za taki można uznać zbudowaną magistrale, albo tę, która rozpoczęła już dostawy i jest przestrzeń do interpretacji. Tymczasem Nord Stream 2 może zanotować opóźnienie, które sprawi, że dyrektywa gazowa go wyprzedzi.

Rozmowy o dyrektywie gazowej będą miały także kluczowe znaczenie dla negocjacji KE-Ukraina-Rosja (tzw. proces trójstronny) o przyszłości dostaw przez terytorium ukraińskie. Jeżeli dyrektywa narzuci limit dostaw przez Nord Stream 2 w obronie wolumenów słanych przez Ukrainę, rentowność projektu może istotnie spaść, bo zależy od stopnia wykorzystania gazociągu. Rozmowy mają ruszyć ponownie w maju, już po wyborach prezydenckich nad Dnieprem.

Jakóbik: Odsiecz Francji czy drylowanie dyrektywy gazowej w obronie Nord Stream 2?

Uderzenie we Wspólnotę

Spór o dyrektywę gazową się nie kończy. Do niedawna na nowej regulacji stawiano krzyżyk, ale dzięki połączonej inicjatywie państw członkowskich obawiających się Nord Stream 2 przeszła ona przez ogień COREPER. Parlament Europejski to siła krytyczna wobec Nord Stream 2, co pokazało ostatnie stanowisko krytyczne wobec tej inwestycji. Nie oznacza to jednak zwycięstwa zwolenników rewizji. Drylowanie dyrektywy gazowej trwa, ale nie oznacza ostatecznego sukcesu obrońców spornego gazociągu z Rosji. Rozwiązanie pozyskane przez dwa najsilniejsze kraje unijne – Francję i Niemcy – wbrew większości obstającej za inną opcją byłoby nadużyciem, które podkopałoby i tak nadwątlone zaufanie do instytucji europejskich, a mało kto będzie pamiętał, że z propozycją rewizji dyrektywy wyszła sama Komisja Europejska.