PGNiG zaskoczyło wszystkich. W muzeum gazownictwa w obecności sekretarza energii USA i prezydenta RP doszło do podpisania kolejnej umowy na dostawy LNG. Mogą się pojawić kolejne. Polacy chcą taniej alternatywy do dostaw z Rosji i większego zaangażowania Amerykanów w regionie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Trzecia umowa na LNG z USA
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało umowę długoterminową na 24-letnie dostawy LNG z USA od firmy Cheniere Energy. Kontrakt opiewa na dostawy 0,52 mln ton LNG (0,7 mld m sześc. po regazyfikacji) w latach 2019-2022 i ok. 29 mln ton (ok. 39 mld m sześc.) w latach 2023-2042.
W październiku PGNiG zawarło dwie wiążące umowy długoterminowe na dostawy gazu skroplonego z Venture Global Cacasieu Pass oraz Venture Global Plaquemines LNG. każda z umów zakłada zakup przez PGNiG po około 1 mln ton LNG (tj. około 1,35 mld m sześc. gazu ziemnego po regazyfikacji) rocznie przez 20 lat. Dostawy będą realizowane w formule free-on-board (FOB), czyli odpowiedzialność z ładunek od momentu załadunku bierze na siebie PGNiG. Gaz ma dotrzeć z instalacji, które mają zostać uruchomione nie wcześniej niż w 2022 i 2023 roku, czyli po zakończeniu kontraktu jamalskiego PGNiG z Gazpromem.
Do tego należy dodać dostawy LNG z Kataru, które dzięki aneksowi z maja 2017 roku od początku tego roku dociera w ilości 2 mln ton, czyli 2,7 mld m sześc. po regazyfikacji do 2034 roku.
Warto podkreślić, że [tt]dostawy od Cheniere w latach 2019-2022, czyli do końca kontraktu jamalskiego, będą znikome[/tt], bo przez trzy lata złożą się łącznie na 1,35 mld m sześc. Jednak od 2023 roku mają sięgnąć w szczycie nawet 2 mld m sześc. rocznie. Razem z dostawami od Venture Global (dwa razy po 1,35 mld m sześc.d rocznie), [tt]Od 2023 roku Polacy będą mieli do dyspozycji 4,7 mld m sześc. LNG z USA rocznie[/tt]. Jeśli dodamy do tego 2,7 mld m sześc. rocznie z Kataru wychodzi 6,4 mld m sześc. na rok.
Z tego względu w mediach (szczególnie liczę na rosyjskie) mogą pojawić się głosy, że w takim razie nie wystarczy przepustowości terminalu LNG w Świnoujściu, który ma osiągnąć moc 7,5 mld m sześc. rocznie. Należy jednak odjąć dostawy z Venture Global. [tt]Teoretycznie cały import z USA mógłby posłużyć dywersyfikacji, ale nie całość zostanie przeznaczona na ten cel[/tt]. Warto przypomnieć, że wspomniane umowy z klauzulą FOB są dedykowane rynkowi globalnemu, o czym pisałem gdzie indziej.
Przełom kopernikański
Umowa z Cheniere zawiera klauzulę Delivery ex Ship, która przenosi odpowiedzialność za dostarczenie ładunku na dostawcę amerykańskiego. Oznacza to, że wszelkie wahania na rynku podniosą koszty po stronie dostawcy, ale nie zwiększą ceny płaconej przez odbiorcę, czyli PGNiG. To sukces londyńskiego biura PGNiG. Prezes spółki przyznał, że rozmowy toczyły się przez rok z różnymi zwrotami akcji. O londyńskich randkach PGNiG pisałem w marcu 2017 roku.
– Dostawy są dedykowane rynkowi polskiemu – powiedział Woźniak. Przełom kopernikański polega na tym, że dostawy zawierają klauzulę DES i trafią do Świnoujścia ze względu na ich prawdopodobną konkurencyjność do oferty na giełdzie europejskiej. Ich ceny nie należy liczyć z premią 15 procent za transport w tradycyjnych kontraktach Cheniere Energy. Chociaż oficjele nie mogą zdradzać zawartości kontraktu, to zgodnie przekonywali mnie po konferencji z udziałem sekretarza energii USA Ricka Perryego, że cena kontraktu z Cheniere będzie mogła swobodnie konkurować z ofertą w Europie i dlatego jest dedykowana rynkowi polskiemu. Przedstawiciel Cheniere Energy przyznał, że umowa zawiera zapis pozwalający zmieniać punkty odbioru.
W szczycie dostawy mają sięgnąć 2 mld m sześc. rocznie. Według prezesa PGNiG kontrakt ma 20-30 procent lepsze warunki niż w kontrakcie jamalskim. Ponadto, umowa urentowni gazoporty Cheniere Energy. – Wystarczy, by podeprzeć plany inwestycyjne Cheniere – powiedział Piotr Woźniak. Gaz ma docierać z terminali Sabine Pass LNG i Corpus Christi LNG. – Cena uzyskana w negocjacjach jest znacznie niższa, niż ta w kontrakcie z Gazpromem – dodał. Prezes PGNiG zapowiedział też podpisanie do dwóch kolejnych umów na dostawy amerykańskiego gazu skroplonego. To zwiastun nowych realiów na rynku gazu, w którym kontrakty są małe i różnorodone, a dostawców jest wielu. Warto zwrócić uwagę, że PGNiG dywersyfikuje nie tylko źródła dostaw do Polski, ale także dostawców amerykańskich, co poprawia jego pozycję negocjacyjną po drugiej stronie Atlantyku.
Jakóbik: Londyńskie randki PGNiG. Polacy liczą na przełom kopernikański
Gra o Fort Trump
Umowa z Cheniere, podobnie jak poprzednie, ma jednak również znaczenie polityczne. Polacy zachęcają Amerykanów do pogłębienia zaangażowania w regionie poprzez kolejne układy biznesowe. – Dzisiejsze wydarzenie wpisuje się w polski kierunek dywersyfikacji dostaw, bezpieczeństwa energetycznego wschodniej flanki Europy – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jego zdaniem współpraca z USA jest filarem wolności i bezpieczeństwa Polski. – Umowa to kolejny wkład do budowy bezpieczeństwa energetycznego Polski po wygaśnięciu obowiązujących umów – dodał.
– Mam nadzieję, że to tylko preludium do dalszej współpracy, a Polska i Stany Zjednoczone podejmą kolejne przedsięwzięcia ją wzmacniające – zadeklarował minister. Podkreślił, że to dla Polski kwestia bezpieczeństwa. Warto łączyć te słowa z negocjacjami na temat budowy bazy wojskowej USA na polskim terytorium o nazwie Fort Trump. [tt]Kolejne kontrakty na LNG, ropę, czy węgiel, pomogą utrzymać zaangażowanie w Polsce administracji Donalda Trumpa [/tt] nastawionej na relacje biznesowe. – Robienie deali jest dobre (Doing deals is good) – stwierdził dosłownie Rick Perry na konferencji prasowej.
Jakóbik: Sekretarz energii USA w Polsce. Kontrakty, pakty i fakty