Polityka klimatyczna to stan umysłu (RELACJA)

25 października 2018, 07:30 Atom

Podczas tegorocznej konferencji EuroPOWER pod patronatem BiznesAlert.pl odbył się panel „Polityka energetyczna Polski vs Konkurencyjność polskiej gospodarki’ Uczestnicy panelu zgodzili się z tezą, że to polityka energetyczno – klimatyczna będzie decydować o konkurencyjności polskiej energetyki. Potrzebna zmiana myślenia, nie jako o barierach, ale o szansach wynikających z tej polityki klimatycznej UE. Panel prowadził Maciej Chłodziński, Vice-Director Power & Utilities, PwC

Konferencja EuroPower2018. Fot. BiznesAlert.pl

Polityka klimatyczna nie jest zagrożeniem

Dr Joanna Maćkowiak – Pandera, Prezes, Forum Energii, powiedziała, że konkurencyjność to innowacyjność, zdolność do konkurowania na rynku międzynarodowym. – Ceny energii, stabilne dostawy energii, co ma wpływy na decyzję firm o lokowaniu tu zakładów pracy oraz wciąż koszty pracy i dostęp do wykwalifikowanych pracowników – to będzie decydowało o konkurencyjności polskiej energetyki. Może to być dla nas ograniczenie, jeśli się tym nie zajmiemy – powiedziała prezes Forum Energii.

– Ograniczenia w związku z polityką energetyczno – klimatyczną to stan umysłu. Przemysł powinien się zastanowić jak te zmiany i tę politykę wykorzystać, a nie zastanawiać się czy zmiany klimatyczne faktycznie następują. Dodatkowo węgla jest w Polsce coraz mniej. Węgiel będzie musiał być prawdopodobnie wyeliminowany z ciepłownictwa. Ten węgiel powinien trafić do energetyki. Wyzwaniem jest także elastyczność energetyki opartej na węglu. Przykładem są Chiny. Tam to już się dzieje. W ciągu 12-14 lat złoża węgla brunatnego zostaną wyczerpane. Powstanie luka w systemie w wielkości 9 GW. Nie wiemy co ją zastąpi – wskazała. Dodała, że gaz też ma swoje graniczenia. – Gaz jest źródłem, głównie dla ciepłownictwa i energetyki w zakresie regulacyjności pracy systemu – powiedziała.

OZE – tak, atom – nie

Dr inż. Wojciech Myślecki z Politechniki Wrocławskiej powiedział, że Polska nie jest w czołówce innowacyjności i konkurencyjności, ale dla niego oznaczają one przede wszystkim utrzymanie się na rynku i rozwijanie tej działalności. – Polityka energetyczna powinna stwarzać warunki do zrównoważonego rozwoju. Pojawiły się braki rozwojowe polskiej energetyki w odpowiedzi na zmiany w UE. To braki wynikające z nie postrzegania II zasady termodynamiki. Przekonywanie, że nie stać na odejście od węgla to coraz większe wyzwanie w UE. Polska powinna wpisać do polityki energetycznej wpisanie renty zacofania. Musimy iść ostro do przodu, nawet względem kosztów systemu. Brak odważnych decyzji może okazać się, że nie dopniemy systemu. Polski system musi być elastyczny. Trzeba chronić system, aby zapewnić przez kilkanaście lat komponent węglowy, a jednocześnie otwartych na energetykę rozproszoną, których koszty mogą być opłacalne niewielkim nakładem kosztów. Wkrótce kończmy program wsparcia dla bloków węglowych 200 MW. Idzie to w dobrą stroną. Polska polityka energetyka nie może sobie także pozwolić na przerwy w dostawach energii – wskazał.

– Wielkoskalowa energetyka jądrowa w Polsce nie powstanie. Możemy wejść w energetykę jądrową, ale w tą najnowszą jak ta małoskalowa jak w USA. Jeśli chcemy wejść w ten segmenty to w łańcuch dostaw jest teraz otwarty. Podobnie będzie w węglu brunatnym. Żadna nowa odkrywka już raczej nie powstanie. Co w zamian? Warto rozważyć budowę pierścienia wokół Warszawy połączonego z elektrowniami na południu. Potencjał mają także morskie farmy wiatrowe – powiedział. – Segment rozproszony, zagospodarowany przez biznes, utrzymanie konwencjonalnej energetyki i wprowadzenie programu połączeniowego energetyki rozproszonej z programem przebudowy ciepła – to dałoby nowoczesną energetyką dla dwóch generacji – wskazał.

OZE muszą mieć zabezpieczenie

Remigiusz Nowakowski, Współprzewodniczący Rady Programowej EuroPOWER, Prezes Zarządu Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych, powiedział, że zmienia się wymiar konkurencyjności. – Jeszcze 20 lat temu, rynek nie był tak zglobalizowany jak teraz. Jeśli chcemy być innowacyjni musimy być w czołówce zmian. Co trzeba zmienić? Musi być spójna strategia gospodarcza i dla sektorów, także dla energetyki. Polityki muszą liczyć się z trendem na świecie. Przykładem jest polityka klimatyczna. Nie możemy być obok niej i nie wykorzystywać możliwości. Dochodzą do tego kompetencje. Musimy konkurować z najlepszymi ośrodkami naukowymi o najlepszych pracowników, aby nie wyjeżdżali a rozwijali się w kraju – powiedział Nowakowski. Zgodził się, że polityka klimatyczna to także możliwości. – Tylko jakie mamy w tej mierze możliwości? Czy moc z OZE da bezpieczeństwo energetyczne? Sama raczej nie. Jeśli magazyny energetyki będą nadal się tak rozwijać a koszty będą spadać. To jest alternatywa – wskazał. Dodał, także że szansą jest wodór do wykorzystania przez JSW czy petrochemię.

– System EU ETS wszedł w życie w 2005. Zyskaliśmy czas poprzez derogacje i niskie ceny uprawnień, ale nie wykorzystaliśmy go. Jest jednak jeszcze czas aby to nadrobić. Przykładem są Energiwende w Niemczech. Wycofanie atomu przełożyło się na wzrost wykorzystania węgla mimo wcześniej założonych celów – powiedział.

Świat nie pójdzie za Europą

Dr Janusz Steinhoff, Wicepremier i Minister Gospodarki w latach 2000-2001 oraz Przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej podkreślił, że konkurencyjność polskiej gospodarki w ostatnich 30 lat wzrosła poprzez inwestycje zagraniczne i otwarcie związku z wejściem do UE. Poziom eksportu przekracza 200 mld euro. To efekt rosnącej konkurencyjności i dostępu do innych rynków w UE. Jego zdaniem konkurencyjność to relacja między kosztami wytwarzani a atrakcyjności wyrobu. – Koszty pakietu energetyczno – klimatycznego przełożyły się na spadek konkurencyjności europejskiej gospodarki przy założeniu, że świat nie pójdzie w tą samą stronę jak UE. Jeśli świat pójdzie w stronę UE to konkurencyjność pozostanie na tym samym poziomie. Tak jednak nie będzie. Tak szybkie wdrożenie redukcji emisji CO2 przełoży się na utratę konkurencyjności europejskiej gospodarki. Rozłoży się na w zależność od produkcji energii elektrycznej w danym kraju. Polska na tym nie skorzysta bo emituje 1 tonę CO2 na 1 MWh – wskazał. – Jeśli prymitywna polityka właścicielska będzie dominować to zniszczymy konkurencyjność. To, co dobre jest dla jednego ,nie musi być dobre dla całej gospodarki i w konsekwencji dla państwa – powiedział.

Wskazał jako dobry przykład inwestycje w sektorze gazu, poprzez powstanie alternatyw w możliwości dostaw poprzez rozbudowę infrastruktury. – To jednak rynek, podmioty na nim obecne powinny decydować o tym, skąd będzie sprowadzany gaz, a nie żeby o tym decydował „nakaz dywersyfikacji” – wskazał. Powiedział, że będzie następował spadek wydobycia węgla bo, rośną zagrożenia jak coraz głębsze wydobycie, wysoki poziom metanu w polskich kopalniach czy fedrowanie pod terenami zurbanizowanymi. – Import węgla w Polsce będzie rósł. Kończą się powoli zasoby w polskich kopalniach – powiedział. Podkreślił, że 50 proc. udziału węgla do 2050 roku zapisany w polityce energetycznej to „optymistyczne” założenie.

Potrzebny jest plan

Robert Zasina, Prezes Zarządu Tauron Dystrybucja, Prezes PTPiREE podkreślił, że jest biznes oraz klienci. – Kiedy trafia do nas duży klient, który potrzebuje przyłącze do 100 MW w 2 lata, wówczas pojawia się pytanie czy jesteśmy w stanie konkurować i realizować zlecenie – wskazał. Dodał, że przy wzroście cen energii pojawia się kolejne wyzwanie, czyli jej dostępność. – Co nam z szybkości możliwości przyłącza, skoro towar będzie tak drogi, że zniechęci do zleceniodawcy do realizacji inwestycji? – pytał. Podkreślił, ze Tauron Dystrybucja przygotował już plan okablowania sieci średnich i niskich napięć, aby uniknąć ryzyka odcięcia dostępu do energii, jeśli mocniej zawieje. – Nasz plan dotyczy okablowania sieci niskich i średnich napięć w 75 proc. W całym kraju koszty wyniosą dla wszystkich operatorów to koszty 40-50 mld zł. Tu pojawia się pytanie jak te środki przełożą się na taryfy URE i operatorów. Nowa propozycja zmian w prawie energetycznym mówi o inteligentnych licznikach. To także dla nas wyzwanie skąd wziąć na to środki. Może to przełożyć się na koszty dla klientów – przyznał.