(Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Konsorcjum Nord Stream 2 ogłosiło pierwszy przetarg związany z planowaną budową gazociągu o tej samej nazwie. Zrobiło to pomimo kontrowersji, jakie w Unii Europejskiej wzbudza owa inwestycja.
Przetarg szacowany na wartość 1 mld dolarów dotyczy położenia rur nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie. Rozstrzygnięcie ma nastąpić 13 czerwca. Konsorcjum składa się z rosyjskiego Gazpromu (51 procent akcji) oraz BASF, E.on, OMV, Engie i Shella (po 10 procent akcji). Projekt zakłada budowę bliźniaczego do Nord Stream gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego.
Ze względu na to, że nowe połączenie mogłoby posłużyć do omijania krajów tranzytowych w Europie Środkowo-Wschodniej i zalewania rynku regionalnego rosyjskim gazem, sprzeciwia się jego budowie szereg państw regionu na czele z Polską. Swój sprzeciw zgłosiły kraje Grupy Wyszehradzkiej, Rumunia i państwa bałtyckie. Rośnie także opór w krajach skandynawskich.
Decyzję o zgodności Nord Stream 2 ma podjąć Komisja Europejska. Rada Europejska mogłaby podjąć decyzję o zablokowaniu inwestycji z pobudek politycznych, ale o taką będzie trudno, ponieważ największe kraje unijne nie mają nic przeciwko inwestycji lub skrycie ją popierają.