(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)
Rosnieft zamierza zwiększyć dostawy ropy naftowej do Europy. Wykorzysta do tego celu ropociąg Przyjaźń, który w 2016 roku miałby pompować o 3-5 procent ropy więcej, czyli 28,7-29 mln ton. W 2015 roku tranzyt tym szlakiem zanotował wzrost o 5,4 procent do 28 mln ton.
Ekonomiści Rosnieftu przewidują powolny wzrost zapotrzebowania na produkty naftowe w Europie. Ma to oznaczać zwiększenie udziałów koncernu na rynku. Planuje on zwiększenie poziomu dostaw do Niemiec, Polski i Czech. Jako przykład gazeta Wiedomosti wskazuje umowę z Total Oil Trading Germany na dwa lata dostaw w ilości 4,8 mln ton ropy rocznie. W grudniu 2015 roku umowę z Rosnieftem przedłużył PKN Orlen, a w styczniu 2016 roku Grupa Lotos. Orlen podpisał kontrakt zakładający dostawy w ilości 18-25,2 mln ton ropy w latach 2016-2019, a Lotos 5,4-6 mln ton w latach 2016-17. Mimo to firmy szukają alternatywnych źródeł dostaw. Przeprowadziły już próbne dostawy z Arabii Saudyjskiej, rozważają kolejne.
W październiku 2015 roku prezes Rosnieftu Igor Sieczin przyznał, że Arabia Saudyjska prowadzi politykę dumpingową na rynku europejskim i dostarcza na spocie ropę nawet do portu w Gdańsku. Kolejnym konkurentem jest Iran, który wraca na rynek europejski po zdjęciu sankcji międzynarodowych. Odpowiedzią Rosjan jest podpisywanie długoterminowych kontraktów z głównymi klientami. Eksperci cytowani przez Wiedomosti grożą jednak, że w razie dalszej wojny cenowej, Rosnieft może obniżyć ceny dostaw, bo koszt wydobycia jego ropy jest szacowany na 15 dolarów za baryłkę.
Gorzej prezentuje się perspektywa eksportu na Wschód. Ropa Rosnieftu ze złóż Wankor od trzech dni nie dociera do ropociągu Wschodnia Syberia-Ocean Spokojny (ESPO) ze względu na usterkę, która ma zostać usunięta do 4 marca.
Produkcja ropy Rosnieftu spadła o 1,9 procent do 189,2 mln ton pomimo wzrostu wydobycia w Rosji o 1,4 procent do rekordowego poziomu 534 mln ton. Według agencji Reuters wydobycie koncernu będzie dalej spadać, a w 2016 roku może zanotować spadek o 2 procent. Firmy naftowe umówiły się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, że nie będą zwiększać wydobycia, a w zamian oczekują, że nie wzrosną obciążenia podatkowe. W dobie taniej ropy naftowej Rosjanie szukają sposobów na przetrwanie branży wydobywczej.
W pierwszych dziewięciu miesiącach zeszłego roku Rosnieft eksportował 54 procent swej ropy. 43 procent jej zapasów trafiło do rafinerii, a 3 procent zostało sprzedane na krajowym rynku.