icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zaleski: Rozwiązania KE dla rynku energii mogą zaszkodzić Polakom (ROZMOWA)

ROZMOWA

Z Dr Przemysławem Zaleskim* rozmawiamy o konsekwencjach pakietu regulacji proponowanych przez Brukselę dla rynku energii w Polsce.

BiznesAlert.pl: Dzisiaj ma się ukazać nowy Pakiet Bezpieczeństwa Energetycznego zaprezentowany przez Komisję Europejską. Jakie będą jego rozwiązania dla rynku energii?

Przemysław Zaleski: Niestety dla Polski nie najlepsze, bo według przygotowywanych rozwiązań Unia Europejska zmierza w kierunku polityki źródeł „niskoemisyjnych”, czyli de facto wspierane będą Odnawialne Źródła Energii oraz technologie nuklearne. Kraje członkowskie mają działać jak jeden organizm, gdzie dzięki połączeniom transgranicznym, na których budowę przeznaczone ma być w pierwszym podejściu 35 mld EUR. Komisja Europejska planuje także zapisy, aby Krajowi Operatorzy (w przypadku Polski PSE Operator) będą zobowiązane uzgadniać swoje plany inwestycyjne i będą z nich rozliczane w ramach budowy wdrażania unii energetycznej.  Oznacza to, że jeżeli będzie silny wiatr w Saksonii, a mocne słońce świecić w Westfalii, to stamtąd właśnie popłynie energia. Zdaniem urzędników unijnych pozwoli to złagodzić szczyty zapotrzebowania na moc ale dla nas oznacza to wpływ taniej bo przez lata dotowanej energii z niemieckich farm wiatrowych i fotowoltaicznych, dlatego Czechy także postawiły na atom i wiatr opuszczając koalicję blokowania wejścia w życie kolejnego narzędzia systemu EU ETS, czyli MSR – systemu rezerwy stabilności rynkowej.

Kiedy możemy się realnie spodziewać wdrożenia projektów transgranicznych i większego napływu energii z zewnątrz?   

Właściwie to już się dzieje, bo mamy przesył po kablu ze Szwecji 600 MW mocy praktycznie tylko w jedną stronę czyli do Polski. W przypadku dopiero co otwartego mostu energetycznego 500 MW z Litwą to z tego co wiem na razie większość energii została eksportowana z Polski, ale to na pewno się zmieni w momencie połączenia ze Szwecją, bo jak na razie różnice w cenie są atrakcyjniejsze po stronie skandynawskiej. Prąd ze strony niemieckiej obecnie płynie poprzez linię Krajnik – Vierraden i Mikułowa – Hagenwerder na poziomie do 500 MW, ale to jest energia głównie z farm wiatrowych, więc jej napływ pomogą za niedługo kontrolować przesuwniki fazowe. Większy problem może się pojawić po wybudowaniu Eisenhuettenstadt-Plewiska czyli tzw. Ger-Pol Power Bridge bo wtedy jest ryzyko, że będzie możliwość eksportu z Niemiec dodatkowych 1500 MW ale to też zależy ile mocy będą potrzebowały same Niemcy i czy nasza gospodarka także nie będzie potrzebować jej więcej. Problem jednak mniejszego korzystania z własnego węgla pozostanie, bo na zmniejszenie zużycia także wpłyną projekty typu Demand Side Response i powstawanie elektrowni wirtualnych, bo sterowanie popytem energii to kolejny kierunek wsparcia z pakietu bezpieczeństwa energetycznego.

Co jeszcze może niepokoić w zapisach nowego pakietu w przypadku rynku energii?

Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach, bo znam tylko informacje dostępne medialnie, ale zastanawia mnie definicja wydzielonych i połączonych regionów energetycznych w postaci pakietu 3-4 krajów
i wpływu poszczególnych Partnerów na inwestycje w lokalną energetykę. Urzędnicy unijni niechętnie patrzą na wspomaganie budowy czy modernizacji elektrowni konwencjonalnych poprzez mechanizmy mocowe i kręcą nosem jak słyszą o krajowych mechanizmach wsparcia typu operacyjna rezerwa mocy czy zimna rezerwa. Obawiam się, że mogą być naciski aby nie wspierać i wygaszać instalacje węglowe bo po co, skoro tuż za granicą tej energii jest w bród, nowe farmy wiatrowe zwiększają dzięki rozwojowi technologicznemu ilość godzin pracy, a dodatkowo nastąpi optymalizacja wykorzystanie energii poprzez technologie pozwalające sterować przewidywanym zapotrzebowaniem na energię w zależności od potrzeb i ilości użytkowników w setkach obiektów. Ponadto sporą kwotą mają być wsparte także być technologie nuklearne, biorąc pod uwagę rozwój cywilizacyjny mogą one niedługo mieć wymiar przemysłowy.

Więc jak to może wpłynąć na sektor górniczy w Polsce ?

Fatalnie, bo sektor ten potrzebuje impulsu ekonomicznego, a ostatnie dwa lata ze względu na brak mroźnych zim już skutkowało słabym zapotrzebowaniem na paliwo. Większość grup energetycznych, działających w Polsce wykorzystało „promocje” cenowe na węgiel i obkupiło się pod korek w roku 2015. Według danych ARE elektrownie w grudniu ubiegłego roku miały 8,2 mln ton zapasów a dalej nie ma jak ich przepalić zapasów bo jest ciepło. Na hałdach dalej zalega ok. 6 mln ton, którego wartość kaloryczna jest różna i dodatkowo w dużym stopniu  są zabezpieczeniem kredytów bankowych to nie można ich sprzedaż.  Wdrożenie pakietu zimowego, bo tak roboczo jest nazywany spowoduje, że elektrownie konwencjonalne oparte na węglu będą de facto pracować w ograniczonym stopniu, na pół gwizdka. Oznacza to zakupy węgla energetycznego na bardzo niskim poziomie, a za moment do systemu wejdą  instalacje wysokosprawne, preferowane przez OSP jak elektrownia Kozienice, bloki w Opolu i  Jaworznie. Dołóżmy do tego turbiny gazowe w Stalowej Woli,  Włocławku i Płocku to  zdejmie 4-5 mln ton węgla energetycznego z dzisiejszego zapotrzebowania. Import do Polski to kolejne 10 mln ton, więc z poziomu wcześniejszego zapotrzebowania liczonego ok. 70 mln ton należy odjąć  co najmniej 15 mln. No i obserwując rozwój OZE to za kilka lat według różnych ekspertyz zapotrzebowanie na węgiel energetyczny i koksujący obniż się w Polsce łącznie do 45 mln ton.  Aktualne możliwości eksportu przy obecnych cenach światowych i dużej nadpodaży wynikającej z  zadyszki w Chinach raczej też nie zachęcają. Dzisiejsze ceny w dwóch najważniejszych portach czyli Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia: 44,38 USD i Richards Bay (RPA): 51,96 USD są bardzo niskie, a nawet dodając do tego opłatę za fracht 6 USD, przeładunek 8 USD i transport w granicach 300 km  kolejne 8 USD to daje nam cenę w wysokości 72 USD x 4 zł czyli 288 zł z transportem, czyli mniej więcej tyle co obecny średni koszt jednostkowy wydobycia węgla w śląskich kopalniach. Fachowcy wiedzą, że górnictwo głębinowe ma swoje potrzeby,  kopalnie zwłaszcza śląskie potrzebują zabezpieczenia nowych szybów a prace przygotowawcze trwają długo i kosztują sporo, podobnie jak likwidacja wyrobisk eksploatacyjnych.  Problemy będą coraz większe i nie mam na myśli tutaj akurat toczącej się właśnie restrukturyzacji  ale problemów z konkurencją bo powstaną w Polsce nowoczesne kopalnie opadowe z dużo niższym kosztem wydobycia. Nadzieją jest optymalizowanie kosztów wydobycia i zwiększony pobór energii. Z jednej strony może to stać się poprzez nowe technologie zgazowania węgla i  zwiększony pobór np. poprzez promowanie autobusów
i samochodów elektrycznych w miastach, które mogły być ładowane na specjalnych stacjach podpiętych właśnie do nowych instalacji opartych na zgazowanym węglu energetycznym.

Jakie więc są najważniejsze wyzwania i szanse dla rynku energii w Polsce poprzez wdrożenie Pakietu?

Polski sektor energetyczny od kilku lat zaczął intensywnie odbudowywać zarówno swoje moce wytwórcze, jak i infrastrukturę przesyłową, więc rodzime grupy energetyczne obciążone są  gigantycznymi kredytami. Problemy sektora wytwórczego powodują dodatkowe implikacje bo te sektory połączone są ze sobą symbiozą co widać choćby po zakupie Bogdanki czy Brzeszcz. Nie uciekniemy od rozwoju połączeń trans granicznych, OZE, mikroinstalacji czy nowych technologii jak DSR. Ale jest to zarówno szansa jeżeli stworzy się odpowiednie kompetencje i zasób wiedzy w przedsiebiorstwach. Coraz większą rolę będzie odgrywał trading, bo to spółki tradingowe najlepiej wykorzystają potencjał z Market Couplingu i wirtualnych elektrowni bo to dla nich ogromne pole do popisu. Dobry energy trading w grupie energetycznej to dzisiaj zarówno wykorzystanie analiz wietrzności, światła, kontroling kosztów zmiennych np. węgla i biomasy we wszystkich źródłach grupy. Do trading należeć będą decyzje jak optymalnie prowadzić prace produkcyjne w JWDC, ale też wykorzystanie energii z własnych OZE oraz tej skumulowanej poprzez wirtualne technologie i następnie odsprzedaż energii np. poprzez cross border gdzie indziej poprzez znajomość rynków sąsiednich, prognozowanie wynikające z znajomości analizy technicznej i funkcjonalnej. Nieskromnie powiem, że coś o tym wiem.

* Ekspert, praktyk w obszarze sektora energetycznego. Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek PTPiREE, TOE, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym Eurelectric (Energy Policy & Generation Committee) z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki. Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie wpierw jako menadżer na stanowiskach operacyjnych, następnie w zarządach i radach nadzorczych w spółkach z sektora energetycznego. Pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania i Informatyki Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu  na portalu energetyka.defence24.pl.

ROZMOWA

Z Dr Przemysławem Zaleskim* rozmawiamy o konsekwencjach pakietu regulacji proponowanych przez Brukselę dla rynku energii w Polsce.

BiznesAlert.pl: Dzisiaj ma się ukazać nowy Pakiet Bezpieczeństwa Energetycznego zaprezentowany przez Komisję Europejską. Jakie będą jego rozwiązania dla rynku energii?

Przemysław Zaleski: Niestety dla Polski nie najlepsze, bo według przygotowywanych rozwiązań Unia Europejska zmierza w kierunku polityki źródeł „niskoemisyjnych”, czyli de facto wspierane będą Odnawialne Źródła Energii oraz technologie nuklearne. Kraje członkowskie mają działać jak jeden organizm, gdzie dzięki połączeniom transgranicznym, na których budowę przeznaczone ma być w pierwszym podejściu 35 mld EUR. Komisja Europejska planuje także zapisy, aby Krajowi Operatorzy (w przypadku Polski PSE Operator) będą zobowiązane uzgadniać swoje plany inwestycyjne i będą z nich rozliczane w ramach budowy wdrażania unii energetycznej.  Oznacza to, że jeżeli będzie silny wiatr w Saksonii, a mocne słońce świecić w Westfalii, to stamtąd właśnie popłynie energia. Zdaniem urzędników unijnych pozwoli to złagodzić szczyty zapotrzebowania na moc ale dla nas oznacza to wpływ taniej bo przez lata dotowanej energii z niemieckich farm wiatrowych i fotowoltaicznych, dlatego Czechy także postawiły na atom i wiatr opuszczając koalicję blokowania wejścia w życie kolejnego narzędzia systemu EU ETS, czyli MSR – systemu rezerwy stabilności rynkowej.

Kiedy możemy się realnie spodziewać wdrożenia projektów transgranicznych i większego napływu energii z zewnątrz?   

Właściwie to już się dzieje, bo mamy przesył po kablu ze Szwecji 600 MW mocy praktycznie tylko w jedną stronę czyli do Polski. W przypadku dopiero co otwartego mostu energetycznego 500 MW z Litwą to z tego co wiem na razie większość energii została eksportowana z Polski, ale to na pewno się zmieni w momencie połączenia ze Szwecją, bo jak na razie różnice w cenie są atrakcyjniejsze po stronie skandynawskiej. Prąd ze strony niemieckiej obecnie płynie poprzez linię Krajnik – Vierraden i Mikułowa – Hagenwerder na poziomie do 500 MW, ale to jest energia głównie z farm wiatrowych, więc jej napływ pomogą za niedługo kontrolować przesuwniki fazowe. Większy problem może się pojawić po wybudowaniu Eisenhuettenstadt-Plewiska czyli tzw. Ger-Pol Power Bridge bo wtedy jest ryzyko, że będzie możliwość eksportu z Niemiec dodatkowych 1500 MW ale to też zależy ile mocy będą potrzebowały same Niemcy i czy nasza gospodarka także nie będzie potrzebować jej więcej. Problem jednak mniejszego korzystania z własnego węgla pozostanie, bo na zmniejszenie zużycia także wpłyną projekty typu Demand Side Response i powstawanie elektrowni wirtualnych, bo sterowanie popytem energii to kolejny kierunek wsparcia z pakietu bezpieczeństwa energetycznego.

Co jeszcze może niepokoić w zapisach nowego pakietu w przypadku rynku energii?

Diabeł oczywiście tkwi w szczegółach, bo znam tylko informacje dostępne medialnie, ale zastanawia mnie definicja wydzielonych i połączonych regionów energetycznych w postaci pakietu 3-4 krajów
i wpływu poszczególnych Partnerów na inwestycje w lokalną energetykę. Urzędnicy unijni niechętnie patrzą na wspomaganie budowy czy modernizacji elektrowni konwencjonalnych poprzez mechanizmy mocowe i kręcą nosem jak słyszą o krajowych mechanizmach wsparcia typu operacyjna rezerwa mocy czy zimna rezerwa. Obawiam się, że mogą być naciski aby nie wspierać i wygaszać instalacje węglowe bo po co, skoro tuż za granicą tej energii jest w bród, nowe farmy wiatrowe zwiększają dzięki rozwojowi technologicznemu ilość godzin pracy, a dodatkowo nastąpi optymalizacja wykorzystanie energii poprzez technologie pozwalające sterować przewidywanym zapotrzebowaniem na energię w zależności od potrzeb i ilości użytkowników w setkach obiektów. Ponadto sporą kwotą mają być wsparte także być technologie nuklearne, biorąc pod uwagę rozwój cywilizacyjny mogą one niedługo mieć wymiar przemysłowy.

Więc jak to może wpłynąć na sektor górniczy w Polsce ?

Fatalnie, bo sektor ten potrzebuje impulsu ekonomicznego, a ostatnie dwa lata ze względu na brak mroźnych zim już skutkowało słabym zapotrzebowaniem na paliwo. Większość grup energetycznych, działających w Polsce wykorzystało „promocje” cenowe na węgiel i obkupiło się pod korek w roku 2015. Według danych ARE elektrownie w grudniu ubiegłego roku miały 8,2 mln ton zapasów a dalej nie ma jak ich przepalić zapasów bo jest ciepło. Na hałdach dalej zalega ok. 6 mln ton, którego wartość kaloryczna jest różna i dodatkowo w dużym stopniu  są zabezpieczeniem kredytów bankowych to nie można ich sprzedaż.  Wdrożenie pakietu zimowego, bo tak roboczo jest nazywany spowoduje, że elektrownie konwencjonalne oparte na węglu będą de facto pracować w ograniczonym stopniu, na pół gwizdka. Oznacza to zakupy węgla energetycznego na bardzo niskim poziomie, a za moment do systemu wejdą  instalacje wysokosprawne, preferowane przez OSP jak elektrownia Kozienice, bloki w Opolu i  Jaworznie. Dołóżmy do tego turbiny gazowe w Stalowej Woli,  Włocławku i Płocku to  zdejmie 4-5 mln ton węgla energetycznego z dzisiejszego zapotrzebowania. Import do Polski to kolejne 10 mln ton, więc z poziomu wcześniejszego zapotrzebowania liczonego ok. 70 mln ton należy odjąć  co najmniej 15 mln. No i obserwując rozwój OZE to za kilka lat według różnych ekspertyz zapotrzebowanie na węgiel energetyczny i koksujący obniż się w Polsce łącznie do 45 mln ton.  Aktualne możliwości eksportu przy obecnych cenach światowych i dużej nadpodaży wynikającej z  zadyszki w Chinach raczej też nie zachęcają. Dzisiejsze ceny w dwóch najważniejszych portach czyli Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia: 44,38 USD i Richards Bay (RPA): 51,96 USD są bardzo niskie, a nawet dodając do tego opłatę za fracht 6 USD, przeładunek 8 USD i transport w granicach 300 km  kolejne 8 USD to daje nam cenę w wysokości 72 USD x 4 zł czyli 288 zł z transportem, czyli mniej więcej tyle co obecny średni koszt jednostkowy wydobycia węgla w śląskich kopalniach. Fachowcy wiedzą, że górnictwo głębinowe ma swoje potrzeby,  kopalnie zwłaszcza śląskie potrzebują zabezpieczenia nowych szybów a prace przygotowawcze trwają długo i kosztują sporo, podobnie jak likwidacja wyrobisk eksploatacyjnych.  Problemy będą coraz większe i nie mam na myśli tutaj akurat toczącej się właśnie restrukturyzacji  ale problemów z konkurencją bo powstaną w Polsce nowoczesne kopalnie opadowe z dużo niższym kosztem wydobycia. Nadzieją jest optymalizowanie kosztów wydobycia i zwiększony pobór energii. Z jednej strony może to stać się poprzez nowe technologie zgazowania węgla i  zwiększony pobór np. poprzez promowanie autobusów
i samochodów elektrycznych w miastach, które mogły być ładowane na specjalnych stacjach podpiętych właśnie do nowych instalacji opartych na zgazowanym węglu energetycznym.

Jakie więc są najważniejsze wyzwania i szanse dla rynku energii w Polsce poprzez wdrożenie Pakietu?

Polski sektor energetyczny od kilku lat zaczął intensywnie odbudowywać zarówno swoje moce wytwórcze, jak i infrastrukturę przesyłową, więc rodzime grupy energetyczne obciążone są  gigantycznymi kredytami. Problemy sektora wytwórczego powodują dodatkowe implikacje bo te sektory połączone są ze sobą symbiozą co widać choćby po zakupie Bogdanki czy Brzeszcz. Nie uciekniemy od rozwoju połączeń trans granicznych, OZE, mikroinstalacji czy nowych technologii jak DSR. Ale jest to zarówno szansa jeżeli stworzy się odpowiednie kompetencje i zasób wiedzy w przedsiebiorstwach. Coraz większą rolę będzie odgrywał trading, bo to spółki tradingowe najlepiej wykorzystają potencjał z Market Couplingu i wirtualnych elektrowni bo to dla nich ogromne pole do popisu. Dobry energy trading w grupie energetycznej to dzisiaj zarówno wykorzystanie analiz wietrzności, światła, kontroling kosztów zmiennych np. węgla i biomasy we wszystkich źródłach grupy. Do trading należeć będą decyzje jak optymalnie prowadzić prace produkcyjne w JWDC, ale też wykorzystanie energii z własnych OZE oraz tej skumulowanej poprzez wirtualne technologie i następnie odsprzedaż energii np. poprzez cross border gdzie indziej poprzez znajomość rynków sąsiednich, prognozowanie wynikające z znajomości analizy technicznej i funkcjonalnej. Nieskromnie powiem, że coś o tym wiem.

* Ekspert, praktyk w obszarze sektora energetycznego. Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek PTPiREE, TOE, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym Eurelectric (Energy Policy & Generation Committee) z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki. Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie wpierw jako menadżer na stanowiskach operacyjnych, następnie w zarządach i radach nadzorczych w spółkach z sektora energetycznego. Pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania i Informatyki Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu  na portalu energetyka.defence24.pl.

Najnowsze artykuły