icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niemcy deprecjonują polski plan uniezależnienia od gazu z Rosji

(Der Aktionär/Anna Kucharska)

W ubiegłym tygodniu media w Polsce i u naszych sąsiadów zelektryzowała informacja o tym, że polski rząd nie odnowi długoterminowej umowy na dostawy gazu z Rosją. Jak powiedział Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Polska nadal będzie kupować gaz od Rosji, ale w planach rządu leży przerzucenie ciężaru importu na terminal LNG w Świnoujściu i zakładany gazociąg z Norwegii. Komentarz w tej sprawie wyraził niemiecki magazyn giełdowy „Der Aktionär”.

Niemiecki tygodnik zauważa, że Polska należy do dziesięciu największych importerów rosyjskiego gazu. Zatem potencjalnie ograniczanie polskich zakupów gazu od Gazpromu może martwić licznych akcjonariuszy rosyjskiego giganta energetycznego.

Jednak Der Aktionär zwraca uwagę na silną zależność drugiej strony. Polskie zapotrzebowanie na gaz wynosi około 15 miliardów metrów sześciennych rocznie, z czego aż 10,2 miliardy metrów sześciennych pochodzi właśnie z Rosji. Ta ilość stanowi jednak dla Gazpromu jedynie 2% całościowego eksportu gazu. Ponadto tygodnik zaznacza, że proces uniezależnienia Polski od rosyjskiego gazu potrwa jeszcze latami.

Jak pisze magazyn, Polska chce postawić na rozwój alternatyw importu gazu, aby wymusić na Rosji bardziej konkurencyjne ceny. Jest to odpowiedź Warszawy na brak obniżki cen dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Der Aktionär wątpi jednak, czy import gazu ciekłego przez nowo otwarty terminal będzie dla Polski bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Powołując się na ekspertów niemiecki magazyn podaje, że pokrycie polskiego zapotrzebowania surowiec importem LNG z Bliskiego Wschodu będzie według szacunków około 2,5 razy droższe niż kupno rosyjskiego gazu. Informacja na temat cen dostaw LNG z Kataru do Polski jest tajna. Niemieckie media mogą jedynie szacować ich koszt.

Zdaniem Der Aktionär, akcjonariusze Gazpromu nie mają więc powodów do niepokoju zapowiedziami polskiego rządu. Niemniej jednak, wziąwszy pod uwagę obecną sytuację Gazpromu, w której wartość akcji przedsiębiorstwa spadła w połowie maja o 5%, to według magazynu pozostaje on atrakcyjny jedynie dla odważnych inwestorów.

(Der Aktionär/Anna Kucharska)

W ubiegłym tygodniu media w Polsce i u naszych sąsiadów zelektryzowała informacja o tym, że polski rząd nie odnowi długoterminowej umowy na dostawy gazu z Rosją. Jak powiedział Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Polska nadal będzie kupować gaz od Rosji, ale w planach rządu leży przerzucenie ciężaru importu na terminal LNG w Świnoujściu i zakładany gazociąg z Norwegii. Komentarz w tej sprawie wyraził niemiecki magazyn giełdowy „Der Aktionär”.

Niemiecki tygodnik zauważa, że Polska należy do dziesięciu największych importerów rosyjskiego gazu. Zatem potencjalnie ograniczanie polskich zakupów gazu od Gazpromu może martwić licznych akcjonariuszy rosyjskiego giganta energetycznego.

Jednak Der Aktionär zwraca uwagę na silną zależność drugiej strony. Polskie zapotrzebowanie na gaz wynosi około 15 miliardów metrów sześciennych rocznie, z czego aż 10,2 miliardy metrów sześciennych pochodzi właśnie z Rosji. Ta ilość stanowi jednak dla Gazpromu jedynie 2% całościowego eksportu gazu. Ponadto tygodnik zaznacza, że proces uniezależnienia Polski od rosyjskiego gazu potrwa jeszcze latami.

Jak pisze magazyn, Polska chce postawić na rozwój alternatyw importu gazu, aby wymusić na Rosji bardziej konkurencyjne ceny. Jest to odpowiedź Warszawy na brak obniżki cen dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Der Aktionär wątpi jednak, czy import gazu ciekłego przez nowo otwarty terminal będzie dla Polski bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Powołując się na ekspertów niemiecki magazyn podaje, że pokrycie polskiego zapotrzebowania surowiec importem LNG z Bliskiego Wschodu będzie według szacunków około 2,5 razy droższe niż kupno rosyjskiego gazu. Informacja na temat cen dostaw LNG z Kataru do Polski jest tajna. Niemieckie media mogą jedynie szacować ich koszt.

Zdaniem Der Aktionär, akcjonariusze Gazpromu nie mają więc powodów do niepokoju zapowiedziami polskiego rządu. Niemniej jednak, wziąwszy pod uwagę obecną sytuację Gazpromu, w której wartość akcji przedsiębiorstwa spadła w połowie maja o 5%, to według magazynu pozostaje on atrakcyjny jedynie dla odważnych inwestorów.

Najnowsze artykuły