(Oilcapital/Neftegaz/Kommiersant/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Jak poinformował 6 sierpnia w Symferopolu wiceminister paliw i energetyki samozwańczych władz Krymu Sergiej Bedryk za ostatnie pół roku Rosja zapłaciła Ukrainie 6,5 mld rubli za dostawy energii elektrycznej na Półwysep.
– W rzeczywistości za pierwsze półrocze zapłaciliśmy środkami z subsydiów budżetu federalnego z uwzględnieniem kwoty z sierpnia w wysokości 6,5 mld rubli. Taka kwota została faktycznie przesłana. Łącznie do końca roku powinniśmy zapłacić 11,6 mld rubli – powiedział Bedryk.
Jak informował 3 lipca BiznesAlert.pl od 1 lipca Ukraina o 14,4 procent podniosła dla Krymu ceny energii elektrycznej.
– Umowa została podpisana w grudniu ubiegłego roku, w której cenę ustalono na poziomie 2,99 rubla za 1 kWh i do końca roku nie ulegnie ona zmianie. Strona ukraińska nie dotrzymuje umów szantażując ciągle możliwością zaprzestania dostaw. Od 1 lipca ustanowili cenę 3,42 rubla. Musieliśmy ponownie przeliczyć wysokość subsydiów – powiedział Bedryk.
Według krymskiego polityka strona rosyjska w pełni wypełnia swoje obowiązki opłat wobec Ukrainy za dostarczoną na półwysep energię.
– Nie mamy żadnych usterek, dokonujemy płatności w terminach – stwierdził Bedryk.
Jak zauważył wiceminister, rozliczenia z Ukrainą są prowadzone przez specjalnie utworzone centrum rozliczeniowe, które podpisało umowę z ukraińskim dostawcą energii spółką Ukrinterenergo.
Kommiersant informuje zaś, że Ukraina sprowadza energię elektryczną z Rosji i musi przestawić model dostaw z interwencyjnych na normalny kontrakt komercyjny z rosyjskim Inter RAO. Gazeta ostrzega, że bez dostaw z Rosji, Ukraińcom zabraknie energii zimą.
Dostawy z Rosji przerwane w maju, zostały wznowione pod koniec lipca, kiedy walki w Donbasie uszkodziły dwie elektrociepłownie. Sytuację pogorszyły przerwy funkcjonowania elektrowni jądrowej Zaporoże, o których informował BiznesAlert.pl.
Dotąd Ukrinterenergo kupowało energię w oparciu o zakupy interwencyjne, a nie umowę z grudnia 2014 roku z Inter RAO. Takie zakupy były droższa. Źródło Kommiersanta podaje, że od 6 sierpnia Ukraińcy wrócili do normalnego kontraktu. O ile dostawy interwencyjne kosztowały 0,07 dolara/kWh to kontraktowe już 0,042 dolara za tę samą ilość. Cena wynika ze średniej cen w elektrociepłowniach ukraińskich za poprzedni miesiąc. W pierwszej połowie lipca Inter RAO wysłało nad Dniepr 1,6 mld kWh energii elektrycznej. W sierpniu Ukrenergo zwróciło się o dostawy 500 mln kWh, czyli dziesięć razy wyższe, niż w maju tego roku.
Przez pojawiające się przerwy w dostawach energii z własnego systemu elektroenergetycznego (Ukrenergo uważa, że to dywersja przeciwko Ukrainie), Kijów jest zmuszony sprowadzać z Rosji około 0,8 GW mocy z 2 GW powstałych niedoborów – mówi źródło rosyjskiego dziennika. Były minister energetyki Ukrainy Władimir Kulida ocenia, że będzie potrzebny import do 1 GW mocy.
Podaje on za główną przyczynę niedoborów mocy problemy z dostępem do antracytu składowanego w Donbasie, w elektrociepłowni Wostokenergo DTEK-u – firmy oligarchy Rinata Achmetowa.
Dostawy węgla dla tego i innych obiektów są utrudnione przez utrzymujące się walki w Donbasie, gdzie działają rosyjscy najemnicy oraz żołnierze. Rozmowy o przywróceniu tych dostaw mogą być elementem negocjacji o dostawach energii na Krym. Rosja chciałaby, aby były one tańsze.
Sabotaż?
Dyrektor ukraińskiej spółki elektroenergetyczej Ukrenergo Jurij Kasicz wezwał Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy do zbadania „nieokreślonej liczby incydentów”, które spowodowały zmniejszenie wytwórstwa mocy przez obiekty firmy. Niedobory będą musiały zostać pokryte dostawami z Rosji, od których Ukraina chce się uniezależnić.
W liście Kasicza do p.o. szefa SBU Bazyla Hrycaka można przeczytać o 1,4 mln ton węgla przetrzymywanych na składach. W elektrociepłowni w Ługańsku należącej do firmy DTEK oligarchy Rinata Achmetowa ma się tam znajdować 0,4 mln ton antracytu a w elektrociepłowni Bursztyn 0,3 mln ton węgla gorszej jakości. Te obiekty są jednak odcięte od ukraińskiej sieci elektroenergetycznej przez siły rosyjskie w Donbasie.
Kasicz skarży się, że w ostatnich dniach doszło do pięciu przerw dostaw energii elektrycznej z rodzimych obiektów należących do DTEK-u spółek: Dniproenergo, Zachidenergo i Schidenergo. Także długość przestojów wydłuża się. Apeluje o natychmiastową reakcję policji ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Jak poinformował portal Neftegaz.ru powołując się na ukraińską Państwową Służbę Fiskalną w okresie styczeń-czerwiec 2015 roku Kijów importował węgiel kamienny a szczególnie antracyt na łączną sumę 857,566 mln dolarów.
Według danych urzędu w pierwszym półroczu bieżącego roku największymi dostawcami surowca dla Ukrainy była Rosja, Stany Zjednoczone oraz Australia.
W tym czasie import węgla z Rosji wyniósł 364,668 mln dolarów, z USA 231,714 mln dolarów natomiast z Australii 68,956 mln dolarów.
Wartość importu z pozostałych państw wyniosła 192,228 mln dolarów.
Wartość eksportu wyniosła 31,641 mln dolarów.
Około 50 procent wytwarzanej na Ukrainie energii elektrycznej jest wytwarzana przez elektrownie atomowe, reszta pochodzi z elektrociepłowni spalających gaz oraz węgiel a także elektrowni wodnych oraz odnawialnych źródeł energii.
W 2014 roku Ukraina importowała węgiel kamienny oraz antracyt na łączną sumę 1,773 mld dolarów.
Będzie drożej
Jak poinformował 5 sierpnia portal Neftegaz.ru powołując się na wydaną 31 lipca przez Państwową Komisję ds. Regulacji Energetyki oraz Usług Komunalnych decyzję w sierpniu rosyjska energia elektryczna dla Ukrainy będzie droższa o 6,5 procenta.
Na podstawie wspomnianego dokumentu Komisja ustaliła dla państwowej spółki Energorynok – operatora ukraińskiego rynku hurtowego energii elektrycznej – cenę zakupu w sierpniu 2015 roku energii od spółki Ukinterenergo (realizuje ona jej import z Rosji – przyp. red.) w wysokości 900 hrywien za 1 MWh.
Obecna cena jest o 6,5 procent wyższa od tej która obowiązywała w maju.
Ponadto ukraiński minister energetyki oraz przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn potwierdził plany zakupy rosyjskiej energii elektrycznej z powodu deficytu mocy wytwórczych nad Dnieprem.
Przypomniał też, że taryfa na import energii z Rosji jest obliczana według formuły, która bazuje na średniej cenie energii za zeszły miesiąc w ukraińskich elektrociepłowniach.
Obecnie dla Kijowa rentownym jest importować energię z Moskwy gdyż cena wytwarzania energii w sierpniu wynosi ok. 95 kopiejek za kWh. Ponadto Demczyszyn zauważył, że w ukraiński system energetyczny jest pozbawiony równowagi ale nie powinno mieć to wpływu na dostawy energii na Krym.
Według szefa resortu na dzień dzisiejszy Ukraina sprzedaje dla półwyspu energię w cenie 1,12-1,17 hrywien za 1 kWh.
Od początku 2015 roku spółka Energorynok zarobiła ok. 300 mln hrywien za import energii elektrycznej z Rosji oraz jej dalszych dostaw na Krym.
Jak przypomina portal Neftegaz.ru w pierwszym półroczu bieżącego w roku w porównaniu do analogicznego okresu w 2014 roku Ukraina zmniejszyła eksport energii elektrycznej o 2,6 razy z 2,875 do 1,802 mld kWh.
Czytaj więcej:
Rosja chce uniezależnić Krym od Ukrainy,
Ukraina zmniejsza zużycie energii elektrycznej,
Krym nie będzie miał problemów z przygotowaniem do sezonu grzewczego,
Ukraina osiągnęła porozumienie z Rosją w sprawie dostaw energii do Donbasu.