Różne oblicza transformacji energetycznej na Power Summit 19 (RELACJA)

21 maja 2019, 10:45 Energetyka

Dekarbonizacja energetyki może wyglądać różnie w poszczególnych częściach Europy. Dyskutowali na ten temat uczestnicy panelu poświęconego temu zagadnieniu podczas Power Summit 2019 zorganizowanego przez organizację zrzeszającą europejskich producentów energii Eurelectric.

Henryk Baranowski, prezes PGE podczas Power Summit 2019 / fot. BiznesAlert.pl

– W tym roku przewidujemy wzrost 110 procent 17 GW energii słonecznej. To era dwucyfrowych wyników – powiedziała Walburga Hemetsberger, dyrektor wykonawczy SolarPower Europe. Jej zdaniem koszty tej technologii będą stale spadać, a udział wszystkich źródeł odnawialnych w miksie według optymistycznych prognoz może przekroczyć 60 procent do 2040 roku.

– Nie możemy używać odnawialnych źródeł do wszystkiego. Nawet najnowszy rozwój wypadków w tej branży nie doprowadzi nas do realizacji planu zeroemisyjności w 2050 roku. Potrzebujemy więcej lasów, transformacji w sektorze paliw, musimy mieć technologię składowania dwutlenku węgla – wyliczał Will Gardiner, prezes Drax Group, która zamieniła cztery elektrownie węglowe na biomasowe. – Jeśli zapewnimy przyjazne warunki rynkowe, można wesprzeć sadzenie drzew – zapewnił. Później drzewa można wykorzystać przy wytwarzaniu energii z biomasy.

– Mamy wyzwania przed składowaniem dwutlenku węgla, które jest wątpliwe z punktu widzenia ekonomicznego. Wymiana bloków węglowych na biomasę jest atrakcyjnym pomysłem pod warunkiem pojawienia się sprzyjających warunków ekonomicznych – przyznał szef rady Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej i prezes Polskiej Grupy Energetycznej Henryk Baranowski. – Większość naszych mocy wytwórczych będzie odłączona w następnej dekadzie. Stoimy przed wyzwaniem ich zastąpienia w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw naszym klientom. Użyjemy do tego innych technologii.

– Po pierwsze stawiamy na offshore. Chcemy mieć około 3 GW morskich farm wiatrowych do 2030. Kolejna technologia, którą rozważamy, to elektrownie gazowe. Zaczynamy nowy projekt dwóch bloków o mocy 700 MW na północy Polski (Elektrownia Dolna Odra – przyp. red.). Mamy także ciekawy projekt gospodarki cyrkularnej ponownego wykorzystania produktów spalania, może będziemy mogli powiedzieć o nim więcej na następnej konferencji – zasygnalizował prezes.

– Wyłączanie starych jednostek wiąże się z debatą społeczną. Chodzi o przyszłość tysięcy miejsc pracy w górnictwie i z nim związanych. Próbujemy o tym dyskutować ze związkami. Naszym celem jest zastąpienie jednej technologii drugą. Dlatego wspomniałem wymianę elektrowni węglowej na gazową w Dolnej Odrze (i offshore – przyp. red.). Chcemy także postawić kilka jednostek nuklearnych w Polsce. Być może część z nich będzie zlokalizowana tam, gdzie obecnie funkcjonuje elektrownia węglowa – przyznał gość konferencji we Florencji.

W panelu wziął także udział przedstawiciel firmy z sąsiednich Niemiec. – Każdy wie, że Niemcy to kraj gęsto zaludniony. Będziemy potrzebowali dziesiątek nowych mocy odnawialnych, by osiągnąć nasze cele do 2030 roku. Potrzebujemy większej efektywności. Zapotrzebowanie na energię w Niemczech jest wypłaszczone – wskazywał Stefan Kapferer, prezes BDEW. Jego zdaniem miks ze stuprocentowym udziałem OZE do końca następnej dekady jest „nierealny”. Potrzebne są zatem inne źródła, na przykład gazowe.

– Niemcy nadal rozważają, czy chcą wytwarzać całą energię w kraju, czy też importować jej źródła zza granicy. Możemy osiągnąć nasze cele poprzez wykorzystanie źródeł spoza granicy – wskazał. – Mamy dużą infrastrukturę gazową, w tym magazyny gazowe. Możemy zatem użyć zielonego gazu do dekarbonizacji energetyki.

Prezes ENEL Green Power Antonio Cammisecra przekonywał, że w 2030 roku 50-60 procent energii będzie pochodziło ze źródeł konwencjonalnych. Jego zdaniem należy przekonywać społeczeństwo do inwestycji w źródła odnawialne. – Musimy zacząć transformację teraz, by przygotować się na możliwe problemy z OZE w przyszłości – przyznał.

– Najważniejsza jest stabilność ram prawnych, które muszą zapewnić stały rozwój sektora elektroenergetycznego w celu zapewnienia usług naszym klientom – przekonywał Henryk Baranowski, prezes PGE. – Jak można mówić o stabilności w okresie transformacji energetycznej i rozwoju OZE? Nie możemy o tym marzyć wobec perspektywy udziału 60, 70, a nawet 100 procent odnawialnych źródeł w miksie – odparł Antonio Cammisecra. – Musimy być gotowi na zmianę, być może pchając je w odpowiednim kierunku, ale stabilność i prostota to przeszłość. Sektor będzie teraz skomplikowany i trudny do zarządzania – dodał.