Za Trumpa zamknięto więcej elektrowni węglowych niż w pierwszej kadencji Obamy

9 stycznia 2019, 06:30 Alert

W USA narasta krytyka prezydenta Donalda Trumpa w związku z jego działaniami wokół sektora węglowego. Stacja telewizyjna CNN przypomina, że podczas jego prezydentury zostało zamkniętych więcej elektrowni węglowych niż podczas pierwszej kadencji Obamy, a gazeta „Washington Examiner” pisze, że ilekroć Trump jest rozliczany z obietnic dla górników, ten narzuca temat muru na granicy z Meksykiem.

Źródło: WikiCommons

Podczas kampanii prezydenckiej Trump mówił o sobie, że jest „ostatnią deską ratunku dla górników”, czy nosił baner z napisem „Trump Digs Coal” (ang. „Trump kopie węgiel”, albo „Trump lubi węgiel”), ale hasła te boleśnie zweryfikowała rzeczywistość. Wprawdzie rządowa Agencja Ochrony Środowiska (ang. Environment Protection Agency – w skrócie EPA) ustami przewodniczącego Andrew Wheelera (węglowego lobbysty) zaprzeczała, jakoby energetyka węglowa była szkodliwa dla klimatu, ale nie zatrzymało to zwolnień w amerykańskim sektorze węglowym.

Regulacje przyjęte jeszcze w czasach zimnej wojny pozwalają prezydentowi USA dokonywać pewnych ruchów, które mają na celu zwiększanie bezpieczeństwa narodowego, w tym podtrzymywanie działania elektrowni węglowych, ale „Washington Examiner” zastanawia się, czy jest to wystarczający powód. Obecnie w USA trwa dyskusja nad wprowadzeniem regulacji przypominających europejskie mechanizmy mocowe, polegające na wparciu jednostek wytwórczych w zamian za gwarancję funkcjonowania systemu energetycznego.

Wątek muru na granicy z Meksykiem nie jest bez znaczenia w dyskursie o węglu – Washington Examiner przypomina, że Donald Trump obrażał mieszkańców Hondurasu mówiąc, że imigranci z tego kraju „nic nie robią dla Ameryki”, i mur powstaje po to, by zatrzymać ich „inwazję”. Tymczasem gazeta przypomina, że duża część eksportu węgla z USA trafia właśnie tam. Innym odbiorcą amerykańskiego węgla jest Pakistan. Tymczasem tradycyjni sojusznicy USA – Kanada, Francja i Niemcy – całkowicie zrezygnowali z kupna tego surowca.

CNN/Washington Examiner/Michał Perzyński