Wójcik: Obrona węgla w Brukseli

18 października 2018, 13:00 Energetyka

W Parlamencie Europejskim w Brukseli 9 października odbyła się konferencja programowa w ramach Społecznego PRE_COP24 poświęcona polskiej drodze do czystego środowiska. Uczestnicy konferencji argumentowali za swobodą wyboru źródeł energii w państwach UE oraz zachowaniem zasady neutralności klimatycznej – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. Wiktor Dabkowski, flickr.com/bankenverband (CC BY-ND 2.0)

W Konferencji uczestniczyli m.in. Jadwiga Wiśniewska eurodeputowana z PiS, Grzegorz Tobiszowski wiceminister energii, Kazimierz Grajcarek koordynator Pre_COP24, Tomasz Rogala prezes Polskiej Grupy Górniczej, przedstawiciele górniczych związków zawodowych, eurodeputowani oraz naukowcy, przedsiębiorcy i eksperci. Otwierający debatę wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podkreślił, że decyzje podjęte na szczycie w Katowicach zaważą na wiele pokoleń na kierunkach polityki klimatycznej.

Wymuszona dekarbonizacja: Europa traci konkurencyjność

Grzegorz Tobiszowski zwrócił uwagę, że nie ma mowy o sukcesie ochrony klimatu bez powszechnego udziału wszystkich ważnych emitentów na globie. Tymczasem z porozumień wycofały się min. USA i Kanada. Unia forsuje swe ambitne cele, ale ścieżki dochodzenia do nich z uwagi na różniące się krajowe miksy energetyczne nie dla wszystkich członków będą jednakowo łatwe. Kontynuując tę myśl polskiego polityka jeden z uczestników sprostował: „nie ambitne, ale rygorystyczne cele”.

– Mamy więc do czynienia z nierównym traktowaniem partnerów w samej Unii Europejskiej. Większy nacisk powinniśmy kłaść na prymat gospodarki, konkurencyjności i rozwój czystych, nowoczesnych technologii węglowych, ponieważ jako Europa przestajemy powoli być liderem w gospodarce – stwierdził Tobiszowski. – Ufamy, że tracąca konkurencyjność Europa zrozumie: tylko nowoczesny przemysł może spowodować cywilizacyjny wzrost i dobrobyt. Chcemy, aby usłyszano nasz głos. Europa musi zweryfikować kurs polityki klimatycznej, nie dlatego, że my tak mówimy, ale ponieważ procesy ekonomiczne zaczynają wymuszać zmianę podejścia do węgla.

– Większy nacisk powinniśmy kłaść na prymat gospodarki, konkurencyjności i rozwój czystych, nowoczesnych technologii węglowych, ponieważ jako Europa przestajemy być liderem – mówił Tobiszowski.

Ochrona klimatu – tak. Ale ważni są ludzie

Ludziom, czyli miejscom pracy, poświęcony był ważny wątek konferencji. – Nie występujemy przeciwko ochronie klimatu. Chcemy żyć w czystym środowisku. Ale bardzo rzadko wspomina się o ludziach, o pracownikach – zaznaczył Grajcarek – Likwidowane w zamykanych kopalniach miejsca pracy w Europie powstawały masowo w Indonezji, USA, Kanadzie, RPA, Chinach i innych krajach poza UE – mówił szef PRE_COP24, porównując m.in. poziomy wydobycia węgla w latach 2000-2012. Gdy w Polsce wydobycie spadło ze 102 do 78 mln ton, to w RPA wzrastało z 225 do 260 mln ton, a w Chinach z 1171 do 3660 mln ton. Podobnie przyrastał obrót handlowy węglem na świecie (do poziomu 1164 mln ton). Do tego ok. 30 proc. węgla wydobywają na świecie nieletni pracownicy, dzieci oraz – przymusowo – więźniowie. A elektrownie w Trzecim Świecie mają skandaliczne standardy tak pracy jak i ochrony środowiska. Wszystko się dzieje równolegle do narastającej intensywności obrony klimatu i żądań dekarbonizacji. Z danych wynika, że na dekarbonizację można liczyć w Europie, pod warunkiem, że wprowadzi się zakaz importu węgla, który na razie z roku na rok rośnie.

Utrata miejsc pracy

Dla związkowców nakazem jest zawsze ochrona miejsc pracy. Występujący w konferencji podkreślali, że na początku transformacji górnictwo w Polsce zatrudniało ono 417 tys. pracowników, a dzisiaj w kopalniach pracuje tylko ponad 100 tys. Utraty miejsc pracy nie zrekompensowała zielona energetyka. Zamiast zlikwidowanych setek tysięcy w górnictwie, przy turbinach wiatrowych i fotowoltaice powstało ok. 20 tys.

W debacie przypomniano, że Unia Europejska odmawiła wsparcia finansowego dla modernizacji energetyki węglowej. Np w przypadku elektrowni Rybnik planowano redukcję emisji o 2 mln t dwutlenku węgla, ale Komisja Europejska nie wyraziła zgody na dotowanie projektu.

Europa powinna zweryfikować kurs

Eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska podkreśliła znaczenie porozumienia paryskiego z 2015 r., nazywając je „klimatyczną konstytucją” dla globu. Przystąpiło do niego prawie 200 państw świata, choć wycofały się m.in. USA. Podkresliłą jednak, że sens porozumieniu z Paryża nada dopiero równie powszechne wdrożenie zobowiązań. Ich wykonanie ponadto musi podlegać systematycznemu nadzorowi.

– Tylko wtedy będziemy mogli mówić o sukcesie i postępie w globalnej redukcji emisji – stwierdziła europosłanka. Opisując przygotowania PE do szczytu klimatycznego w Katowicach Jadwiga Wiśniewska wspomniała o projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego, w której zapisano nierealną „zeroemisyjność” gospodarek państw członkowskich UE już w 2050 r. Wiśniewska zaznaczyła, że wycofała wówczas swój podpis z dokumentu, nie mogąc firmować absurdalnych postulatów i lekkomyślności.

Dekarbonizacja to pozorny postęp

Ważne było wystąpienie Tomasza Rogali prezesa PGG i prezydenta Euracoal. Na podstawie twardych danych Rogala wykazał nieskuteczność i pozorność dotychczasowego podejścia dekarbonizacyjnego do ochrony klimatu. Realnie to nie konkurujemy o jakość środowiska, a tylko zastępujemy węgiel gazem, który również emituje dwutlenek węgla, ale i, w jeszcze większych ilościach, metan – dowodził Tomasz Rogala. W 2017 r. import węgla do UE wyniósł 173 mln ton. W przeliczeniu oznacza to dla Europy utratę ok. 58 kopalń, zwolnienie 175 tys. górników i 700 tys pracowników w otoczeniu górnictwa oraz 12,6 mld euro utraconych w wynagrodzeniach, rynkowej sile nabywczej, podatkach. – My w Unii Europejskiej bez udziału największych emitentów możemy tworzyć różnego rodzaju narracje, ale w rzeczywistości jedynie uzależniamy się od importu węgla i dóbr powszechnego użytku spoza UE.

Szef PGG podkreślił też, że w latach 1988-2017 sprawność polskiej energetyki podniosła się o 10 proc., a spadek emisji gazów cieplarnianych był ogromny – o ponad 33 proc.

Michał Kurtyka: „naszym celem sprawiedliwość i solidarność”

Druga część konferencji była poświęcona skutecznemu rozwiązywaniu wyzwań klimatycznych poprzez działania polskiej nauki i przemysłu. Moderatorem sesji z udziałem naukowców, pracodawców polityków był dr Paweł Bogacz z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.

W tej sesji porażające okazały się wyniki badań zespołu ekspertów z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach zaprezentowane przez dr Magdalenę Wójcik-Jurkiewicz – kierownika projektu). Zespół opracował prognozę wyceny kosztów zastąpienia miejsc pracy w górnictwie równoważnymi miejscami pracy w innych sektorach w przebiegu transformacji regionów pogórniczych w Polsce. Koszty te mogą wynieść około 190 mld zł.
– Nikt dotychczas nie zetknął się z tym problemem w takiej skali, nie podjął się zbadania i oszacowania kosztów zastąpienia miejsca pracy – stwierdziła dr Wójcik-Jurkiewicz

Dr Paweł Bogacz z AGH odczytał list do uczestników konferencji od Michała Kurtyki, prezydenta COP24. W jego opinii nowoczesne technologie, nauka i przemysł są filarami pracy dla środowiska, szczególnie w takich regionach, jak Górny Śląsk. „Modernizacja nie jest celem samym w sobie. Naszym zadaniem jest zapewnienie sprawiedliwości i solidarności w dziele ochrony klimatu przy jednoczesnym utrzymaniu rozwoju gospodarczego i miejsc pracy” – stwierdził szef najbliższego szczytu klimatycznego, który odbędzie się w listopadzie br. Katowicach.