Jakóbik: Zielona fala nie dotarła do Polski

27 maja 2019, 07:31 Atom

Wysoka frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego sprawia, że są one wymiernym wskaźnikiem preferencji politycznych w Polsce. W naszym kraju, inaczej niż w Niemczech czy Francji, nie doszło do sukcesu stronnictw opowiadających się za ambitną transformacją energetyczną – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Niemieccy Zieloni odnieśli znaczny sukces. Według sondaży uzyskali około 20 procent głosów, zbliżając się do chadeckich CDU i CSU, które zebrały około 28 procent. Socjaliści z SPD zgromadzili około 15 procent i spadli na trzecią lokatę za Zielonymi. Gdyby podobny wynik powtórzył się w wyborach parlamentarnych w Niemczech, byłby umiarkowanie dobry z polskiego punktu widzenia, bo traci najwięcej stronnictwo opowiadające się twardo za projektem Nord Stream 2. SPD było jednocześnie najsilniejszym reprezentantem interesów sektora górniczego w Niemczech. Zwolennicy ewolucyjnej transformacji energetycznej mogą obecnie obawiać się rosnących ambicji klimatycznych naszego sąsiada w razie powstania potencjalnej koalicji rządowej z Zielonymi, ale raczej będzie chodzić o sąsiadów RFN, niż mieszkańców tego kraju, którzy sygnalizują poparcie dla daleko idących zmian w miksie energetycznym w ramach Energiewende.

Według sondaży we Francji wybory zwyciężył Ruch Narodowy Marine le Pen idący prawie łeb w łeb z koalicją pod wodzą prezydenta Manuela Macrona i osiągając około 22-23 procent głosów. Trzecią siłą zostali Zieloni osiągnąwszy 13,1 procent głosów. Dwa pierwsze stronnictwa nie podważają nuklearnej dominacji (poza chwilowym flirtem Macrona z wizją odejścia od atomu) w miksie energetycznym Francji, więc w razie powtórzenia powyższych wyników w wyborach parlamentarnych Francuzi raczej nie zmienią polityki energetycznej. Wzrost siły partii le Pen może być jednak zagrożeniem dla polskich interesów w relacjach z Rosją, która może zyskać większe wsparcie prorosyjskiej Francji, na przykład w sporze o Nord Stream 2 czy sankcje za nielegalne działania na Krymie.

Dobry wynik Zielonych w Niemczech i Francji nie powtórzył się w Polsce. Polska Komisja Wyborcza zaprezentowała dane z 90,03 procent obwodowych komisji wyborczych. Wyniki kształtują się następująco: PiS – 46,5 procent, Koalicja Europejska – 37,5 procent, Wiosna Roberta Biedronia – 5,96 procent, Konfederacja – 4,53 procent. Partia polskich Zielonych weszła do Koalicji Europejskiej. Według sondażu IPSOS żaden z jej kandydatów nie uzyskał mandatów. Jeżeli podobne wyniki powtórzyłyby się w wyborach parlamentarnych, polska strategia energetyczna prawdopodobnie dalej uwzględniałaby atom jako główne narzędzie dekarbonizacji, o ile zostałaby w końcu przyjęta przed zimą 2019 roku.

Polska kampania do Parlamentu Europejskiego w sferze dotyczącej polityki energetyczno-klimatycznej ogniskowała się wokół pomysłów na strategię energetyczną Polski. Novum były mało klarowne deklaracje Platformy Obywatelskiej o chęci odejścia od węgla, które prawdopodobnie nie odegrały wielkiej roli przed wyborami. Odpowiedzią na nie było zapewnienie ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, że będzie chronił polski węgiel oraz premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska będzie zabiegać o środki na transformację energetyczną. Ambitne plany transformacji energetycznej głoszone przez Zielonych, ale także Wiosnę Biedronia, nie zyskały najwyraźniej sympatii wyborców. Warto jednak poczekać na oficjalne wyniki, które prawdopodobnie poznamy we wtorek 28 maja.