Masiulis: Polska zawsze była dla Litwy bramą na Zachód (ROZMOWA)

17 maja 2019, 07:31 Drogi

– Projekty Via Carpatia i Rail Baltica dadzą Litwie dostęp do zachodniej Europy. Polska jest dla Litwy naturalną bramą na Zachód, i zawsze była – powiedział litewski minister transportu i komunikacji Rokas Masiulis w wywiadzie dla BiznesAlert.pl.

Źródło: GDDKiA

BiznesAlert.pl: We wrześniu na Forum Ekonomicznym w Krynicy rozmawialiśmy o odbudowie torów z Renge do rafinerii w Możejkach. Na jakim etapie są dziś prace?

Rokas Masiulis: W zeszłym miesiącu podpisaliśmy umowę z wykonawcą, a pracy ruszą niebawem. Zaplanowaliśmy spotkanie z polskim ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem w Możejkach w czerwcu. Przyjedzie on na plac budowy by zobaczyć jak fizycznie postępują prace. Mają się one zakończyć do końca tego roku, ale wciąż jesteśmy w toku rozmów z wykonawcami, co może przedłużyć prace o kilka miesięcy. Nastawiamy się jednak na to, że koniec prac nastąpi do końca roku.

Jaki jest dalszy los projektu Via Carpatia?

Via Carpatia będzie prowadzić z polskiej granicy do Kowna i dalej nad morze do Kłajpedy. Połączenie Kłajpeda-Kowno zostało już ukończone jakiś czas temu, niedawno otworzyliśmy odcinek autostrady z Kowna do Mariampola, pozostał ostatni nieskończony odcinek między Mariampolem a granicą z Polską. Prace nad tą ostatnią częścią powinny się zakończyć do końca 2022 roku. Zgodnie z naszą wiedzą, Polacy swoją część mają skończyć w 2021 roku. Oznacza to, że do 2023 roku ukończona zostanie północna część drogi Via Carpatia. 

Co te projekty infrastrukturalne – Via Carpatia i Rail Baltica – oznaczają dla litewskiej gospodarki?

Dadzą nam dostęp do zachodniej Europy. Polska jest dla Litwy naturalną bramą na Zachód, i zawsze była. Od upadku Związku Radzieckiego wszystkie nasze projekty infrastrukturalne prowadzą ku Zachodowi, przez Polskę. Autostrady, koleje, jak Rail Baltica, i lotnictwo. 

Jak przebiega rozwój infrastruktury lotniczej na Litwie?

Rozbudowujemy nasze dwa główne porty lotnicze: przede wszystkim port lotniczy w Wilnie, gdzie tworzymy nowy terminal, by skutecznie zwiększyć jego przepustowość na następne 10-15 lat. Liczba pasażerów szybko rośnie, więc nie jesteśmy pewni, czy będzie to ostateczny stopień rozbudowy lotniska. Możliwe, że konieczne będzie podjęcie decyzji albo o powiększeniu wileńskiego lotniska albo budowę całkowicie nowego, podobnego do projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Różniłby się tym od polskiego planu tym, że powstałoby samo lotnisko, bez hubu kolejowego. Nasza stara infrastruktura lotnicza powoli przestaje być wydolna, a ponadto stare lotnisko znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, dlatego nie wolno go ruszać (śmiech). 

Rozmawiał Michał Perzyński