Nie ma porozumienia naftowego. Branża wchodzi w tryb przetrwania

24 lutego 2016, 08:45 Alert

(Financial Times/Kommiersant/Reuters/Wojciech Jakóbik)

ropa

– Zamrożenie wydobycia to początek procesu. Jeśli przekonamy wszystkich dużych graczy do rezygnacji z dodawania nowych baryłek na rynek, wtedy nasze duże zapasy prawdopodobnie zmaleją z czasem – powiedział minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej Ali al-Naimi. W odpowiedzi na tę sugestię jego irański odpowiednik Bijan Zanganeh uznał, że oczekiwanie od Teheranu zamrożenia wydobycia to „żart”.

Al-Naimi przyznał, że brakuje zaufania dla sukcesu ograniczenia produkcji. – To się nie stanie, bo zbyt wiele państw nie zamierza się wywiązać – powiedział Arab. – Nawet jeśli mówią, że ograniczą produkcję, to nie zrobią tego. Nie ma sensu marnować czas na walkę o obniżenie wydobycia. To się nie stanie.

Arabia Saudyjska liczy na kolejne spotkanie poświęcone inicjatywie zamrożenia wydobycia na poziomie ze stycznia tego roku. Miałoby się odbyć w marcu. Pierwsze odbyło się w Doha z udziałem przedstawicieli Arabii, Rosji, Kataru i Wenezueli. Strony zgodziły się na zamrożenie pod warunkiem, że do porozumienia dołączą się inni gracze.

Największy producent ropy spoza OPEC na Bliskim Wschodzie, Oman, zaproponował kompromisowe rozwiązanie, które mogłoby usatysfakcjonować Iran. Zdaniem ministra ropy i gazu Mohammeda bin Hamada al.-Rumhy Irańczycy powinni być wyłączeni z ograniczeń wydobycia, bo doświadczyli w ostatnich latach sankcji, które ograniczyły ich możliwości eksportu ropy i teraz, po zniesieniu obostrzeń, muszą nadrobić zaległości.

Do ograniczeń wydobycia może dojść jednak samoistnie. Jak wskazuje Kommiersant, budżet rosyjski został zaplanowany na średnią cenę ropy w wysokości 50 dolarów za baryłkę. Jeżeli w latach 2016-2017 średnia cena utrzyma się między 31 a 33 dolarami, a do 2020 roku wzrośnie maksymalnie do 42 dolarów, wydobycie ropy w Rosji spadnie z 534 mln ton w 2015 roku do 460 mln rocznie w latach 2020-2025. Z tego względu Rosjanie uznają, że najbardziej optymalna cena surowca to z ich punktu widzenia około 60 dolarów za baryłkę. Ten poziom jest jednak na razie nieosiągalny.

Po wypowiedziach cytowanych oficjeli na CERAWeek w Houston ceny ropy spadały. O 8.30 polskiego czasu ropa Brent kosztowała 32,84 dolary, a WTI 31,48 dolarów za baryłkę. Uczestnicy dyskusji nie spodziewają się zmiany sytuacji na rynku ropy wcześniej, niż w 2017 roku. Nawet jeśli tania baryłka zmusi producentów w USA do ograniczenia wydobycia, to uzupełni ten brak rozwój eksportu ropy z Iranu – ocenia Międzynarodowa Agencja Energii. – W tym roku przełączamy się na tryb przetrwania – powiedział Juan Carlos Echeverry, prezes kolumbijskiego Ecopetrolu.