Rosja chce stworzyć w ETS precedens do zdjęcia sankcji zachodnich

24 lutego 2016, 08:45 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu rozpoczął wysłuchanie w sprawie rosyjskiego Rosnieftu przeciwko Radzie Europejskiej. Agencja TASS donosi, że sprawa została uruchomiona 18 lutego.

Rada Europejska wprowadziła 31 lipca sankcje przeciwko Rosnieftowi. Rosjanie domagają się ich zniesienia. Złożyli sprawę do Sądu Najwyższego w Londynie, który przekazał ją Luksemburgowi.

Wyrok może być precedensem dla innych firm rosyjskich objętych sankcjami unijnymi po agresji Rosji na Ukrainie. Chodzi o Sbierbank, Gazprom Nieft i inne podmioty, które w wyniku obostrzeń mają zakaz współpracy z europejskimi firmami oraz utrudniony dostęp do finansowania ze środków europejskich. Analogiczne sankcje wprowadziły Stany Zjednoczone.

Tarapaty Rosnieftu

Rosyjska spółka naftowa Rosnieft informuje, że ma „wysoką gotowość” do prywatyzacji poprzez sprzedaż 19,5 procent jego akcji należących obecnie do państwowego Rosnieftegazu w „uczciwej cenie”. Poinformowała o tym Federalna Agencja Zarządzania Własnością.

Jeszcze w 2014 roku rząd podjął decyzję o sprzedaży powyższych akcji w cenie nie niższej, niż rynkowa i nie niższej, niż oferta z momentu wejścia na giełdę w 2006 roku. Podczas wstępnej oferty publicznej (IPO) w Londynie wartość akcji Rosnieftu została wyceniona na 203 ruble, czyli 7,55 dolarów. Dnia 25 stycznia 2016 roku akcje były warte 255 rubli i 3,17 dolarów.

Państwowy Rosnieftegaz posiada 69,5 procent akcji Rosnieftu. Po sprzedaży 19,5 procent udziałów, państwo zachowałoby kontrolę nad spółką naftową. W 2016 roku ma dojść do prywatyzacji strategicznych aktywów Federacji Rosyjskiej w ramach poszukiwania środków na domknięcie budżetu doświadczonego przez spadające eny ropy naftowej. Według ministerstwa finansów sprzedaż wspomnianych akcji Rosnieftu ma dać budżetowi co najmniej 500 mld rubli zysku.

Jednakże ze względu na sankcje zachodnie oraz trudną sytuację na rynku ropy wartość akcji rosyjskiej spółki może być znacznie przeceniona.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczin uważa, że z powodu spekulacji na giełdach ceny ropy mogą spaść do 10 dolarów za baryłkę. Wezwał do sprzeciwienia się „spekulantom i zmniejszenia poziomu wydobycia ropy przez światowych producentów.

Uzgodnione zmniejszenie wydobycia o 1 mln baryłek dziennie znacząco zmniejszyłoby niepewność na rynku. Taką opinię podczas International Petroleum Week w Londynie wyraził Igor Sieczin.

Przepowiedział, że do końca 2016 roku zmniejszy się nierównowaga podaży i popytu na ropę a do końca 2017 roku może wynieść on do 0,5 mln baryłek dziennie.

– Proces równoważenia sytuacji na rynku może zostać znacząco spowolniony przez wpływ jeszcze dwóch kluczowych czynników. Z jednej strony jest to możliwość dodatkowego zwiększenia podaży ropy OPEC, a z drugiej dodatkowych dostaw ropy ze Stanów Zjednoczonych w przypadku eksploatacji odwiertów, które szacujemy na 0,5 mln baryłek dziennie – wyjaśnia prezes Rosnieftu, odnosząc się do utrzymującego się wydobycia ze złóż łupkowych w Stanach, czego nie zmienił spadek cen ropy, oraz powrotu Iranu na rynek europejski.

Według niego coroczny spadek dziennego wydobycia ropy wyniesie 3 mln baryłek. Na chwilę obecną, według szacunków Sieczina, nadpodaż surowca wynosi ok. 1,5-1,7 mln baryłek dziennie. W związku z tym rynek nieuchronnie ustabilizuje się, są perspektywy do wzrostu – prognozuje prezes Rosnieftu. Według Sieczina zapotrzebowanie na płynne węglowodory będzie rosło w stosunku rok do roku o 1,3-1,5 procent.

Ponadto ponownie podkreślił, że koszty własne wydobycia jego spółki są jednymi z najniższych na świecie – 2,7 dolara za baryłkę. We wrześniu ubiegłego roku mówił, że koszt ten to 4 dolary przy kursie 66,6 rubli za dolar (obecnie ok. 80 rubli). Prezes Rosnieftu uważa, że spadki cen ropy są efektem działania spekulantów, uczestników rynku finansowego.

– Musze przyznać, że nie doceniliśmy tego faktu, że uczestnicy rynku finansowego nie znają ograniczeń w swoich czysto finansowych działaniach i są obecnie gotowi do testowania jakiegokolwiek poziomu cen, np. 27 dolarów w styczniu i obniżyć ją do 10 dolarów za baryłkę – powiedział Sieczin.

Rosnieft ma być dalej prywatyzowany. Sieczin ocenił, że z decyzją o rozpoczęciu następnego etapu tego procesu należy poczekać do momentu, gdy baryłka ropy naftowej zacznie kosztować 100 dolarów. Mimo to Rosjanin zadeklarował, że firma prowadzi wszelkie przygotowania niezbędne do prywatyzacji.