Zagrożenie z Australii dalej winduje cenę gazu

16 sierpnia 2023, 09:30 Alert

Woodside Energy, australijska firma zajmująca się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, rozmawia ze swoimi pracownikami, którzy domagają się wyższych wynagrodzeń i poprawy bezpieczeństwa pracy. Napięta sytuacja może zakończyć się strajkiem i zakłócić eksport. Co więcej, wpływa na światowy rynek gazu.

Krajobraz Australii. Fot. Flickr
Krajobraz Australii. Fot. Flickr

Woodside Energy Group, operator wydobycia ropy i gazu w Australii, prowadzi negocjacje z pracownikami zakładów skroplonego gazu ziemnego. Od kilku tygodni strony rozmawiają o podwyżkach i bezpieczeństwie pracy, ale w dalszym ciągu nie mogą dojść do porozumienia. Kolejne rozmowy zostały zaplanowane na przyszły tydzień.

– Załoga pracująca przy wydobyciu LNG na Północno-Zachodnim Szelfie w Australii Zachodniej nie osiągnęła konsensusu z pracodawcą. Przedmiotami sporu były progi płacowe i bezpieczeństwo – czytamy w komunikacie Offshore Alliance, czyli partnerstwa, które obejmuje dwa tamtejsze związki zawodowe.

– Nadal angażujemy się w proces negocjacji. Widzimy postępy, a strony osiągnęły zasadnicze porozumienie w szeregu kwestii kluczowych dla pracowników – podaje Woodside Energy.

We wtorek koszt kontraktów terminowych na gaz ziemny w Europie wzrósł o 13 procent. Handlowcy dostrzegają możliwe zakłócenia w Australii, spodziewają się osłabienia popytu, ale wysokie poziomy magazynowania w regionie powinny uspokajać. Goldman Sachs Group przewiduje, że problemy w zakładach Woodside oraz Chevron, gdzie również pojawia się ryzyko protestów, mogą zatrzymać około 10 procent światowych dostaw LNG.

Warto dodać, że Europa, która rzadko kupuje LNG w Australii, już teraz wypełniła swoje magazyny gazu w ponad 90 procentach. Tymczasem regulacje unijne, wprowadzone w ubiegłym roku mówią, iż do września europejskie magazyny powinny być zapełnione w 75 procentach, do października w 85 procentach, a do listopada w 95 procentach.

Financial Post / Jędrzej Stachura

Rosja przykręca Europie kurek z LNG gdy ceny rosną najmocniej od inwazji