Jakóbik: Wrogie czy przyjazne przejęcie Azotów przez Orlen?

15 czerwca 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

Wrogie przejęcie Grupy Azoty przez Rosjan jest niemożliwe przy obecnych przepisach, ale krytycy traktują tak potencjalny wykup Azotów Puławy przez PKN Orlen. To ministerstwo aktywów państwowych zdecyduje o tym, co dalej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Daniel Obajtek. Fot. Wojciech Jakóbik.
Daniel Obajtek. Fot. Wojciech Jakóbik.

Wojna o Azoty w Sejmie

Dariusz Wieczorek będący ekspertem Koalicji Obywatelskiej do spraw energetyki podkreślał na posiedzeniu sejmowej komisji ds. energii, klimatu i skarbu państwa z siódmego czerwca 2023 roku. – Od 60 lat Puławy to Azoty, a Azoty to Puławy – mówił o zakładzie azotowym w tym mieście. Przypomniał, że Azoty Puławy zatrudniają około 3000 ludzi będąc jednym z głównych pracodawców na Lubelszczyźnie.

Opozycja chwali Puławy i całe Azoty. – Proces konsolidacji zakładów chemicznych i powstanie grupy Azoty przyniósł korzyść nowej grupie, wszystkim zakładom, stworzył poważny podmiot zdolny do konkurowania na rynku – powiedział poseł Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Stabilny finansowo, zdywersyfikowany, gwarantujący stabilne zatrudnienie i rozwój. Grupa była zdolna do poważnych inwestycji jak choćby nowa fabryka polimerów w Policach – wyliczał.

Jednakże dobra passa Azotów się skończyła. W pierwszym kwartale 2023 roku nastąpiła historyczna strata Azotów Puławy w wysokości 282 mln złotych. Pracownicy i związki oceniają, że zarządy Azotów Puławy nie są stabilne ani kompetentne. Od 2015 roku zmiana prezesa nastąpiła sześć razy. W wakacje 2022 roku doszło do zatrzymania produkcji melaminy i innych produktów przez kryzys energetyczny. Krytycy polityki Skarbu Państwa obecni na wspomnianej komisji oceniają, że wówczas zabrakło interwencji rządu. Kolejne zatrzymanie produkcji w Puławach jesienią również nie spotkało się z reakcją. Związki zawodowe Azotów Puławy zorganizowały jesienią protest przed siedzibą spółki, ale nie spotkały się z zarządem.

Wpływ kryzysu energetycznego i inwazji Rosji na Ukrainie na kondycję Azotów jest faktem, bo widać go w całym sektorze chemicznym w Europie, który ograniczał lub zatrzymywał produkcję nawozów. Azoty pracowały pomimo przeszkód, nie licząc wspomnianych ograniczeń w Puławach. – Na Zachodzie zakłady chemiczne po prostu się zwijały i zwalniały ludzi – mówił wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda na posiedzeniu komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych. Mówił o konkurencji nawozów rosyjskich, które dotąd nie zostały objęte sankcjami. – Wojna dla Grupy Azoty i rynków surowcowych w Europie rozpoczęła się w połowie 2021 roku, kiedy wówczas istotnie ceny gazu wzrosły – tłumaczył prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc.

Umowa gazowa jest kluczowa

Jest też wątek gazowy. Podnosiły, że PGNiG oferuje gaz Azotom w zbyt wysokiej ceny. Pojawił się wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o nieprawidłowościach w Azotach Puławy, w tym w odniesieniu do ceny gazu. Ta jest istotna z punktu widzenia działalności firm chemicznych, bo odpowiada za około 30 procent kosztów ich działalności.

Umowa gazowa PGNiG-Azoty została przedłużona siódmego lipca 2022 roku, tuż przed apogeum kryzysu energetycznego, kiedy cena gazu na giełdzie TTF w Holandii zbliżała się do 128 euro za megawatogodzinę. W sierpniu chwilowo sięgnęła ponad 300 euro. Wycena na TTF to jeden z punktów odniesienia formuły cenowej w kontraktach gazowych w Unii Europejskiej. Umowa Azoty-PGNiG zawarta na górce obowiązuje do 30 września 2023 roku. Trwają negocjacje nowego kontraktu. Pozycja Azotów, a z nimi zakładów w Puławach, będzie zależeć od warunków tej umowy. Warto zaznaczyć, że kryzys energetyczny zelżał i cena gazu na giełdzie TTF wynosi już 20-30 euro za megawatogodzinę. Nowy kontrakt może zostać wynegocjowany w dołku.

Tymczasem PKN Orlen, do którego należy obecnie PGNiG, podpisał list intencyjny w sprawie ewentualnego przejęcia Azotów Puławy. Do końca roku ma powstać opracowanie pokazujące na jakich warunkach byłoby to rozwiązanie opłacalne dla obu stron. Oznacza to, że dalsze wyniki Puław będą zależeć od warunków wynegocjowanych w rozmowach z PGNiG z grupy Orlen. Do właściciela należy rozsądzenie racji i pogodzenie interesów tych spółek Skarbu Państwa. – Jesteśmy na początku tego procesu – mówił Rabenda o negocjacjach Azotów z Orlenem, które mają się dopiero rozpocząć pod rygorem tajemnicy biznesowej. Wtórował mu prezes Azotów, mówiąc podczas posiedzenia komisji, że „szczegółów nie ma” a zgodnie z obowiązkami spółek giełdowych zostaną przedstawione „kiedy się pojawią”.

– Polityka rządów Prawa i Sprawiedliwości, a także błędy w zarządzaniu doprowadziły z jednej strony dramatycznej sytuacji finansowej oraz uzależniania od monopolistycznych cen dostaw gazu ze strony Orlenu – ocenia Sławomir Nitras.

Można podejrzewać, że kontrakt PGNiG-Azoty jest uzależniony od ceny TTF. – Za nami długi proces negocjacyjny, którego finalnym efektem są m.in. dodatkowe mechanizmy współpracy, oparte na rynkowych wartościach indeksów cen gazu. W przypadku Grupy Azoty, stabilność dostaw gazu jest kluczowym czynnikiem, wpływającym bezpośrednio na skalę produkcji. PGNiG jest sprawdzonym partnerem biznesowym, a to szczególnie istotne mając na względzie wyzwania, jakie stawia przed nami rynek gazu od ponad roku – powiedział Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty, po ogłoszeniu kontraktu w 2022 roku. Aneks zakłada dostawy między innymi do Puław. Te słowa prezesa sugerują uzależnienie tajnej formuły od TTF.

Oznacza to, że decyzja o przyszłości Puław zależy teraz od resortu aktywów państwowych. Jeżeli podejdzie do pomysłu przejęcia Azotów Puławy przez PKN Orlen posiadający już chemiczny Anwil rynkowo, uzna, że problemy Puław to dobra okazja do przejęcia, pomimo perspektywy poprawy sytuacji dzięki taniejącemu gazowi. Bez interwencji pozwoli na działanie rynkowe, które pozbawią Grupy Azoty kluczowego zakładu, ale dadzą synergię Orlenowi idącemu w petrochemię i chemię w ramach strategii transformacji energetycznej ze strategii. Wówczas cena w kontrakcie od października 2023 roku mogłaby być czysto rynkowa, indeksowana do TTF.

Resort aktywów może jednak podejść do planu przejęcia Azotów Puławy przez Orlen bardziej etatystycznie. Możliwa interwencja mogłaby polegać na obniżce ceny w kontrakcie gazowym albo blokadzie przejęcia do czasu poprawy sytuacji możliwej dzięki spadkowi cen gazu na giełdach europejskich. Zastrzeżeniem jest fakt, że kryzys energetyczny trwa i nie można wykluczyć nowych skoków cen przez działania rosyjskiego Gazpromu albo rozwój wypadków na froncie wojny Ukrainy i Rosji. Wówczas jednak taka interwencja państwa byłaby działaniem osłonowym chroniącym Azoty przed ponownym wyłączaniem produkcji.

– Pamiętać należy, że trudna sytuacja finansowa nie ma charakteru trwałego. Grupa jest w stanie odzyskać rentowność. Niestety polityka rządu sprowadza się do wykorzystania trudnej sytuacji, której rząd i jego nominaci w spółce są głównymi winowajcami aby zniszczyć Grupę – ocenia Sławomir Nitras z KO. – Strategia rządu przypomina sposób potraktowania grupy Lotos. Część zasobów Grupy Azoty zostanie przejęta przez Orlen a reszta niezdolna do samodzielnego funkcjonowania w trudnym otoczeniu rynkowym zostanie przejęta przez najprawdopodobniej firmę rosyjska grupę Acron. Najprawdopodobniej w sposób pośredni ze względu na sankcje wobec rosyjskiego kapitału. Podobnie jak w przypadku Lotosu gdzie pośrednikiem okazał się węgierski MOL – przestrzega.

Ustawa o ochronie inwestycji przyjęta po próbie wrogiego przejęcia Azotów przez rosyjski Acron w 2012 roku chroni aktywa strategiczne przed taką operacją, a resort aktywów może wetować niekorzystne zmiany. Acron po nieudanym wrogim przejęciu pozostaje akcjonariuszem mniejszościowym Azotów (19,82 procent akcji), ale nie ma wpływu na politykę polskiej firmy i nie jest przyczyną wprowadzenia sankcji wobec niej. – Grupa Azoty przestrzega wszystkich przepisów sankcyjnych, potępia agresję Rosji oraz wszelkie działania skierowane przeciwko Ukrainie i nie posiada żadnych relacji z Rządem Federacji Rosyjskiej, w związku z czym nie ma żadnego ryzyka objęcia Spółki sankcjami – podawały Azoty w kwietniu 2022 roku po objęciu sankcjami Wiaczesława Kantora, szefa Acronu.

Co powie Bruksela?

Puls Biznesu podawał w maju 2023 roku, że rozważane jest wprowadzenie zarządu powierniczego rządu RP jak w przypadku udziałów Gazpromu w EuRoPol Gaz, właścicielu Gazociągu Jamalskiego w Polsce. Nie wiadomo jak taki ruch wpłynąłby na transakcje Orlenu i Puław. Może być jednak niezbędny w razie rozparcelowania Azotów Puławy, gdyby okazało się niezbędne do spełnienia wymogów prawa unijnego o konkurencji, jak w przypadku środków zaradczych przy przejęciu Lotosu przez Orlen.

– Wchłonięcie Azotow przez Orlen będzie wymagało zgody Komisji Europejskiej i najprawdopodobniej nie stanie się to przed wyborami. Proces da się zatrzymać, Grupę Azoty uratować, a winnych niegospodarności i działania na szkodę skarbu państwa surowo ukarać  – ocenia poseł Sławomir Nitras.

Rozmówcy BiznesAlert.pl z okolic rządu oraz spółek Skarbu Państwa twierdzą, że kształt transakcji nie jest jeszcze ustalony i może być taki, że będzie wymagał zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zamiast Komisji, jak było w przypadku przejęcia PGNiG. Orlen odpowiada zdawkowo, że „ewentualne decyzje dotyczące wprowadzenia środków zaradczych należą do etapu postępowania przed właściwym organem ochrony konkurencji i wymagają dokładnej analizy szczegółowych danych, która jest przeprowadzana po złożeniu wniosku koncentracyjnego”. – Dlatego jest zbyt wcześnie, aby oceniać, czy i w jakim zakresie takie środki mogą być brane pod uwagę – kwituje spółka z Bielańskiej w Warszawie.

Azoty nie ucierpią na sankcjach wobec Rosjanina z ich udziałami