Niemcy znalazły ślady materiałów wybuchowych na łódce podejrzanej o sabotaż Nord Stream 1 i 2

12 lipca 2023, 07:00 Alert

Prokuratura niemiecka poinformowała Radę Bezpieczeństwa ONZ o odnalezieniu śladów materiałów wybuchowych na jachcie podejrzanym o udział w sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2. Podkreśla, że nie można ocenić kto ani po co wysadził te rury z Rosji do Niemiec.

Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow
Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow

Trwają oddzielne śledztwa w Danii, Niemczech i Szwecji w sprawie sabotażu z 26 września, który doprowadził do zniszczenia obu nitek gazociągu Nord Stream 1 oraz jednej z dwóch Nord Stream 2. Te państwa przekazały nowe informacje na temat postępów Radzie Bezpieczeństwa ONZ przed posiedzeniem zwołanym przez Rosję w sprawie sabotażu.

– Żadne ze śledztw nie zakończyło się i na tym etapie nie można powiedzieć, kiedy to się stanie. Natura tych aktów sabotażu jest bezprecedensowa a postępowania złożone – czytamy w liście prokuratur do RB ONZ.

W liście można przeczytać, że Niemcy badają „podejrzany wynajem jachtu” w sposób „ukrywający tożsamość albo prawdziwego wynajmującego”. – Jest podejrzenie, że łódka będąca przedmiotem śledztwa została wykorzystana do transportu materiałów wybuchowych, które wysadziły gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Ślady podmorskich ładunków wybuchowych zostały znalezione w próbkach pobranych z łódki w trakcie śledztwa – czytamy dalej.

– Ocena ekspertów stanowi, że jest możliwe, iż wytrenowani nurkowie mogli podpiąć ładunki wybuchowe w punktach, w których doszło do zniszczenia Nord Stream 1 i 2, które znajdują się na głębokości 70 do 80 metrów – czytamy w kontekście śledztwa niemieckiego. – Na tym etapie nie można w sposób godny zaufania ustalić tożsamości sprawców oraz ich motywu, szczególnie w odniesieniu do pytania, czy ten incydent był sterowany przez aktora państwowego czy niepaństwowego – kwitują autorzy listy do RB ONZ.

Media ustaliły, że prokuratura niemiecka bada wynajęcie jachtu Andromeda w Polsce przez agencję turystyczną zarejestrowaną na Powiślu w Warszawie. Początkowo podejrzenia padły na Ukraińców, ale w najnowszych ustaleniach niemieckiego RTL pojawia się informacja o tym, że właścicielka agencji to Rosjanka, która przebywa obecnie w swym kraju, a w przeszłości brała udział w przygotowaniu wyborów po nielegalnej aneksji Krymu.

Rosjanie domagają się śledztwa ONZ w sprawie sabotażu Nord Stream 1 oraz 2, a także dostępu do postępowań w Danii, Szwecji i Niemczech.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Zwrot akcji wokół sabotażu Nord Stream 1 i 2 kieruje podejrzenia na tajemniczą Rosjankę