Czy firmy zachodnie znów łamią sankcje wobec Rosji na Krymie? Tym razem chodzi o dostawy wody

6 maja 2021, 17:45 Alert

Od połowy marca na Krymie okupowanym przez Rosję działa nowy punkt poboru wody artezyjskiej, który zaopatrza Symferopol. Rosyjska grupa antykorupcyjna Scanner Project donosi, że pompy i silniki służące do czerpania wody pochodzą od firm zachodnich.  

Pompy Siemensa w instalacji poboru wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija
Pompy Siemensa w instalacji poboru wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija

Siemens i Grundfos

Punkt czerpania wody Beszterek-Zujski został częściowo oddany do eksploatacji 18 marca 2021 roku na oficjalnej uroczystości z wirtualnym udziałem prezydenta Władimira Putina. Wtedy do pracy zostały oddane do użytku dwie studnie. Finalnie zakład ma składać się w sumie z sześciu ujęć artezyjskich o głębokości od 410 do 500 metrów. W ciągu doby z podziemnych pokładów wodonośnych ma docierać na powierzchnię ponad 22 tys. m sześc. wody. Woda jest transportowana ze stacji do Symferopola wodociągiem o długości 20 km.

Nowe kontrowersje wokół zakładu pojawiły się po tym, gdy odwiedziła go ekipa państwowej telewizji Rossija, która wyemitowała materiał pokazujący zainstalowane tam urządzenia do czerpania wody. Dzięki nagraniu można było ustalić, że sprzęt pochodzi od dostawców zachodnich.

Chodzi o siedem pomp duńskiej firmy Grundfos modelu CR 185-6 AFAV-HQQV i tyle samo napędzających je silników niemieckiego Siemensa. Zgodnie z sankcjami Unii Europejskiej wprowadzonymi w odpowiedzi na nielegalną aneksję Krymu w 2014 roku, firmy zachodnie nie mają prawa dostarczać sprzętu i wyposażenia ani świadczyć usług na okupowanym Krymie. Siemens już wcześniej wywołał skandal dostarczając turbiny gazowe Rosjanom, które potem znalazły się w dwóch elektrowniach zbudowanych na Krymie zamiast trafić do elektrowni na Półwyspie Tamańskim,.

Siemens stwierdza w komentarzu dla Deutsche Welle (DW), że przestrzega wszelkich sankcji a umowy z kontrahentami zawierają klauzule dotyczące m.in odbiorcy końcowego produktu.

Tabliczka znamionowa jednego z ujęć wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija

Tabliczka znamionowa jednego z ujęć wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija

Jednak według Themasa Eidemanna, doradcy inwestycyjnego w Rosji, te dokumenty służą jedynie ochronie formalnej tego koncernu i nie uniemożliwiają dostarczenia produktu na obszar objęty sankcjami. – Kupujący-sprzedawca jest proszony o podpisanie tak zwanego certyfikatu użytkownika końcowego, na którym wymienieni są klienci i ostateczni użytkownicy sprzętu. Następnie europejski dostawca przechowuje ten certyfikat użytkownika końcowego i może wykazać, że zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec naruszeniu sankcji – tłumaczy.

Peter Trillingsgaard, wiceprezes Grundfos powiedział DW, że jego firma nie była świadoma, że jej produkty trafiły na okupowany Krym. – Z tego, co widać na filmie, produkty instalowane na Krymie to standardowe pompy, które Grundfos często sprzedaje kontrahentom, którzy używają ich jako części do większych instalacji, które są następnie sprzedawane. Nie mamy informacji w jaki sposób te pompy trafiły na Krym – twierdzi. Grundfos twierdzi, że jeżeli rewelacje na temat jego sprzętu okażą się prawdziwe, nie będzie go poddawał serwisowi.

Duńskie organy regulacyjne kontroli eksportu poinformowały, że sprawa jest badana i, jeśli będzie to konieczne, zostanie przeprowadzone kompleksowe dochodzenie w sprawie możliwych naruszeń sankcji unijnych. Duńskie prawo nakłada grzywnę lub karę pozbawienia wolności do czterech miesięcy za naruszenie sankcji i do czterech lat w szczególnie obciążających okolicznościach – poinformowały władze duńskie.

Rosjanie twierdzili wcześniej, że ich instalacja na Krymie jest wyposażona jedynie w sprzęt produkcji rosyjskiej. Twierdził tak m.in wicepremier Rosji Marat Chusnulin. – Ta informacja nie jest prawdziwa. Cały sprzęt, z którego korzystamy jest miejscowej produkcji. Jego praca nie jest w żaden sposób zagrożona – zapewniał.

 

Pompy Siemensa w instalacji poboru wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija

Pompy Siemensa w instalacji poboru wody fot. Mariusz Marszałkowski/Rossija

Deutsche Welle/Rossija/RIA Novosti/Mariusz Marszałkowski

Rosja uniezależnia Krym dzięki turbinom Siemensa