(Belta/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Wicepremier Białorusi Władimir Siemaszko uważa, że w chwili obecnej istnieją poważne podstawy do obniżenia od 1 stycznia 2016 roku ceny rosyjskiego gazu dla jego kraju – informuje agencja Belta.
– Uważamy, że są wszelkie podstawy do tego, aby mówić o tym, że od 1 stycznia powinna nastąpić istotna obniżka ceny (rosyjskiego – przyp. red.) gazu. Chociaż i dziś jest ona akceptowalna: jeśli być dokładnym do wynosi ona 142,37 dolarów za 1000 m3 – powiedział białoruski wicepremier.
Według niego ta kwestia była już wcześniej omawiana z rosyjskim rządem. Obecnie rozwiązywane są kwestie techniczne i oczekuje się, że w najbliższym czasie przedstawiciele Białorusi udadzą się do Moskwy dla omówienia tej kwestii. Siemaszko stwierdził, że ustalenia dotyczące konkretnej ceny i przygotowanie odpowiednich dokumentów nastąpią do 21 grudnia.
Odpowiadając na pytanie o warunki dostaw rosyjskiej ropy na Białoruś w 2016 roku, Siemaszko stwierdził, że rozmowy w tej kwestii są kontynuowane.
W połowie września minister energetyki Władimir Potupnik stwierdził, że Mińsk spodziewa się utrzymania w 2016 roku ceny dostaw rosyjskiego gazu albo nawet jej obniżenia. Szef resortu zauważył, że cena rosyjskiego surowca zależy od wielu czynników, których zmiana jest dość trudna do przewidzenia. Przede wszystkim kwestia dotyczy zmienności kursu rubla i cen ropy naftowej.
Białoruski minister zauważył, że Mińsk może liczyć na obniżenie ceny błękitnego paliwa pod warunkiem, że strona rosyjska nie będzie podnosiła wewnętrznych cen dla swoich odbiorców gazu.
Mińsk podpisał z Rosją kontrakt na dostawy i tranzyt gazu w latach 2015-17. Cena w poprzedniej umowie wynosiła 168 dolarów za 1000 m3.
Czytaj także:
Baćka ma moc wykrywania złóż czyli w co gra Mińsk?
Łukaszenko chce słać więcej gazu z Rosji do Europy. Szansa na powrót Pieremyczki
Łukaszenko dekretuje przyspieszenie poszukiwań surowców na Białorusi