(Rigzone/Reuters/Teresa Wójcik)
W Stanach Zjednoczonych pojawił się opór przeciwko zniesieniu zakazu eksportu ropy i gazu. 13 senatorów z Partii Demokratycznej, wśród nich znani politycy Elizabeth Warren i Ed Markey ze stanu Massachusetts skierowało w tej kwestii list do prezydenta Obamy.
Senatorowie powołują się na sześć powodów utrzymania zakazu eksportu ropy i gazu, które obecnie powinny decydować o polityce energetycznej USA.
Eksport ropy zaszkodzi bezpieczeństwu energetycznemu twierdzą senatorowie. – Nasza gospodarka jest każdego dnia zależna od milionów baryłek ropy – podkreślają. I mają rację, że USA nadal importują prawie połowę ropy, aby zaspokoić potrzeby gospodarki USA i obywateli amerykańskich. Eksport ropy pozbawi rynek znacznych wolumenów krajowych i zwiększy uzależnienie od importu.
Zniesienie zakazu eksportu prędzej czy później podniesie ceny ropy na rynku USA. Ropa naftowa jest sprzedawana na jednym, zintegrowanym rynku globalnym. Jeśli na tym rynku ceny ropy skoczą do góry, gospodarka USA znajdzie się w tak trudnej sytuacji jak kraje pozbawione własnej ropy. Jednocześnie tańsza o kilka dolarów ropa WTI eksportowana z USA nie wpłynie stabilizująco na ceny globalne. Straty gospodarki spowodowane droższą ropą z importu nie mogą być skompensowane zwiększeniem wpływów z eksportu ropy naftowej.
Tania benzyna jest ogromnie ważna dla równoważenia gospodarki USA. Amerykańscy konsumenci będą mieli najniższe ceny paliw wtedy i tylko wtedy, gdy tania ropa krajowa systematycznie będzie zasilać amerykańskie rafinerie. Uchylenie, a nawet poluzowanie zakazu eksportu ropy narazi na straty niektóre amerykańskie koncerny naftowe. Te mianowicie, które zrealizowały znaczne inwestycje we własny przemysł rafineryjny. Niskie ceny ropy na rynku krajowym pozwalają tym firmom na realizowanie większych zysków z produkcji rafinerii. Ten naturalny łańcuch zdrowego powiązania branż stał się ważnym elementem gospodarki, uchylenie zakazu eksportu najpewniej przerwie ten łańcuch.
Jeśli tak się stanie – amerykański potencjał rafineryjny przynajmniej częściowo przeniesie się do innych krajów. Jak ostatnio da się zauważyć, branżę rafineryjną zaczęły rozbudowywać państwa arabskie OPEC. „Outsourcing naszego potencjału przerobu ropy i rafinacji sprawi, że USA niebezpiecznie uzależnią się od innych krajów. Narazimy na niebezpieczeństwo wysokich cen lub braku paliw nasz transport i ogrzewanie, a nawet nasze krajowe bezpieczeństwo energetyczne” alarmują senatorowie prezydenta Obamę.Podkreślają też, że zniesienie zakazu eksportu ropy może mieć istotne negatywne skutki dla wielu regionów w USA. Tych, gdzie rozwinięty jest przemysł chemiczny i rafineryjny przetwarzający amerykańską ropę, stracą one znaczną część taniego krajowego surowca.
Eksport będzie wymagać dużej rozbudowy transportu ropy do portów. Bardzo wzrośnie przewóz drogowy i kolejowy – twierdzą autorzy listu- gdyż sieć rurociągów nie jest dostatecznie rozbudowana. Trzeba się liczyć ze zwiększeniem ryzyka wykolejeń i innych poważnych wypadków w całym kraju. Powodujących zanieczyszczenia szkodliwe dla zdrowia publicznego i środowiska. Jedynym bezpiecznym środkiem transportu ropy są rurociągi. Ale 12 z 13 sygnatariuszy listu senatorów – przeciwników eksportu amerykańskiej ropy zdecydowanie sprzeciwia się też budowie Keystone XL.
Jak dotychczas Barack Obama nie udzielił odpowiedzi 13 senatorom ze swojej partii. W Kongresie ich inicjatywa nie ma znaczenia, Republikanie mają zdecydowaną większość, a nie godzą się z pomysłami tej „trzynastki”. Jednak w Partii Demokratycznej są to osobistości bardzo znaczące i Bały Dom nie może nie brać pod uwagę ich opinii.