Der Standard: Amerykańskie LNG nie jest zagrożeniem dla Gazpromu

5 lipca 2019, 09:45 Alert

Niska cena gazu pomaga Gazpromowi zdobyć udział w rynku w Europie. Przy obecnym poziomie cen LNG z USA nie jest już konkurencyjne – czytamy w austriackiej gazecie Der Standard.

Gazociąg. fot. Gazprom
Gazociąg. fot. Gazprom

Akcjonariusze Gazpromu byli zadowoleni z bezprecedensowej hojności kierownictwa grupy w dystrybucji dywidend. Gazprom wypłaca ponad pół miliona akcjonariuszy po przeliczeniu 0,24 euro na akcję. Kierownictwo grupy obiecało wyznaczyć cel do 50-procentowej dystrybucji zysków – podaje dziennik.

Nawet sam zysk jest wciąż zdolny do poprawy, chociaż prezes Aleksiej Miller w Petersburgu już określił przeszłość 2018 jako „rok finansowy”. Akcjonariusze mają nadzieję, że Gazprom nie będzie nadal wiązał innych kosztownych projektów rurociągów – a te, które zostały zrealizowane – takie jak „Siła Syberii” – lub w trakcie realizacji – takie jak Nord Stream 2 – wkrótce przyniosą rezultaty. Nawet niebezpieczeństwo rewolucji LNG, która prawie całkowicie ujarzmiło rosyjskiego gazowego giganta, nie wydaje się dziś tak wielkie – podaje Der Standard.

Wynik półroczny dla eksportu jest nadal słabszy niż w tym samym okresie poprzedniego roku, jednak spadek eksportu o 5,9 procent do 95,3 miliarda metrów sześciennych jest mniej dramatyczny niż oczekiwano. Zima była ciepła, więc zużycie energii w Europie było niskie. Ale teraz europejscy dostawcy energii gorliwie pompują gaz do pustych zbiorników magazynowych. Te ilości gazu nie są obecnie uwzględnione w statystykach eksportowych. Niska cena gazu może być dla Gazpromu receptą na sukces. Holenderska wirtualna giełda gazu TTF (Title Transfer Facility) handluje towarem w najniższym dziesięcioletnim okresie. Kontrakty terminowe na 1000 metrów sześciennych gazu tam kosztują mniej niż 110 euro. Analitycy rynku spodziewają się jeszcze dalszego osłabienia w lipcu. – podaje gazeta.

Ogromne dostawy LNG z USA znacząco przyczyniły się do spadku cen. Atak prezydenta USA Donalda Trumpa na Nord Stream 2 nie jest przypadkowy. Sprzeciw wobec rozbudowy rurociągu na dnie Morza Bałtyckiego jest ściśle związany z interesami gospodarczymi, powiedział Rainer Seele, prezes OMV, również prezes Niemieckiej Izby Handlowej w Moskwie. Przemysł LNG w USA znacznie zwiększył produkcję w ostatnich latach i poszukuje nowych rynków zbytu. Metanowce zacumowały na europejskich terminalach wiosną, w marcu było ich 77, a nawet 79 w kwietniu, rynek europejski został zalany, ale teraz producenci LNG są pod presją ze względu na niskie ceny. Koszty produkcji i transportu LNG są już powyżej przychodów ze sprzedaży. W takiej sytuacji producenci LNG powinni przeorientować się na rynek azjatycki. Jednak tam również margines jest wyjątkowo niski ze względu na nadpodaż. Wielu dostawcom grozi więc napisanie czerwonych liczb – a susza będzie trwała dłużej, a ostatecznie wydostanie się z konkurencji – podaje Der Standard.

Z kolei dla Gazpromu niska cena gazu jest znacznie mniejszym problemem. Rurociągi i tak są zbudowane. Trasy są nie tylko krótsze niż przez Atlantyk, ale w istniejącym rurociągu koszty transportu są niższe niż w przypadku tankowców. Ponadto eliminuje kłopotliwą procedurę upłynniania i zgazowania. Rosjanie dostrzegają tutaj wyraźną przewagę konkurencyjną – czytamy.

Der Standard/Michał Perzyński