Korea Północna omija sankcje i importuje ropę z Rosji?

21 września 2017, 10:00 Alert

Pjongjang często wykorzystuje możliwości ominięcia międzynarodowych sankcji, które zostały nałożone ze względu na realizowanie przez Koreę Północną programu jądrowego. Tym razem z pomocą przyszła Rosja. Jak informuje agencja Reuters, co najmniej osiem tankowców wypłynęło z Rosji w kierunku Korei Północnej

Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec. Fot. Wikimedia Commons

Północnokoreańskie tankowce opuściły porty we Władywostoku oraz Nachotce. Jak wynika z informacji rosyjskiego systemu kontroli ruchu statków, ładunki mają dopłynąć do  Chin lub Korei Północnej. Obecność statków odnotowano w bliskiej odległości od portów Kimchaek, Chongjin, Hungnam i Najin. Żaden z tankowców nie zawinął do Chin, za to większość z nich wróciła do Rosji.

– Wspomniane tankowce przewoziły olej napędowy – poinformował anonimowy pracownik spółki obsługującej statki w porcie we Władywostoku. Ich nośność wynosiła od 500 do 2000 ton.

Jednym z tankowców był Ma Du San, którego właścicielem jest Korea Kyongun Shipping Co. Statek 20 maja wypłynął z portu we Władywostoku. Wcześniej załadowano na niego 545 ton paliwa morskiego, pochodzącego z rafinerii Chabarowsku, której właścicielem jest Niezależna Spółka Naftowa.

Jak wynika z dokumentów zarejestrowanych w rosyjskim systemie kontroli ruchu statków, kolejnym punktem docelowym transportowca powinien być chiński port Zhanjiang. Tymczasem zgodnie z listem przewozowym miał to być południowokoreański port Busan. Po opuszczeniu Władywostoku tankowiec był widziany w graniach północnokoreańskiego portu Kimchaek.

Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że Pjongjang często wykorzystuje tego typu sposoby, aby ominąć międzynarodowe sankcje handlowe, które zostały nałożone za prowadzony przez Koreę Północną program jądrowy. Zmiana trasy i skomplikowany łańcuch różnych właścicieli ładunków może utrudnić możliwość sprawdzenia, ile paliwa trafia do Korei Północnej i czy są przestrzegane ograniczenia na import, wynikające z sankcji nałożonych przez ONZ.

Reuters/Piotr Stępiński