(Oilcapital.ru/Piotr Stępiński)
Rosyjskie ministerstwo środowiska zamierza w ONZ bronić swoich interesów dotyczących poszerzenia granicy rosyjskiej części szelfu kontynentalnego w Arktyce. Chociaż niektórzy eksperci wątpią w materiały przedstawione przez Moskwę, resort ma szansę na osiągnięcie pozytywnego rozstrzygnięcia – powiedział w wywiadzie dla NTV minister środowiska Sergiej Donskoj.
Wniosek Rosji o poszerzenie obszaru uznawanego za część kontynentalnego szelfu w Arktyce będzie rozpatrywany przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) w lutym 2016 roku. Rzecz dotyczy ponad 1 mln km 2 dna morskiego. Według najniższych szacunków pozwoli to zwiększyć potencjalne rezerwy węglowodorów o 5 mld ton ekwiwalentu paliwa. We wniosku podkreślono, że morska granica Rosji w Oceanie Arktycznym nie jest częścią oceanu a przedłużeniem terytorium państwa. Taka interpretacja prawna działa na korzyść Moskwy.
– Wiem, że już niektórzy eksperci w komisji ONZ sceptycznie odnoszą się na przedstawionych przez nas materiałów. Naszym zadaniem jest udowodnienie naszych racji. Na dzień dzisiejszy mamy bardzo dobrze przygotowany materiał, który można uzasadnić. Będziemy to robić – powiedział Donskoj.
– Jesteśmy gotowi na wszystko, jesteśmy gotowi na różne pytania. Odpowiednio będziemy bronili swojego punktu widzenia – dodał minister.
Za Kołem Podbiegunowym znajduje się ok. 60 dużych złóż węglowodorów, z których 46 znajduje się sektorze rosyjskim. Łącznie możliwości wydobywcze zasobów z rosyjskiej części Arktyki są oceniane na 106 mld ton ekwiwalentu ropy a rezerwy gazu są szacowane na 69,5 bln m3
Według wyliczeń naukowców w Arktyce może znajdować się 13 proc. nieodkrytych światowych zasobów ropy i 30 proc. światowych rezerw gazu.
Czytaj:
Donskoj: Rosja ma szanse uzyskać od ONZ zgodę na poszerzenie swoich granic w Arktyce