Kadej: Smog kopnięty prądem? Ceny energii w nocy znowu spadną

24 stycznia 2018, 10:00 Energetyka

Ministerstwo Energii i kontrolowane przez państwo spółki energetyczne za pomocą taryfy antysmogowej G12as zagrały znacznie śmielej niż w odsłonie pierwszej. Cena energii zużywanej w nocy spadła średnio o połowę. Marchewka  dla chętnych  jest nieco większa, ale wciąż nie ma kija.

Łódź nocą. Fot. Wikimedia Commons
Łódź nocą. Fot. Wikimedia Commons

Dla przypomnienia, pierwsza odsłona walki ze smogiem przy pomocy taryf na prąd rozegrała się w dwóch aktach na polu opłat dystrybucyjnych za dostarczoną energię. Czterej największy dystrybutorzy, na dwie raty, ale jednak, obniżyli od początku lutego 10-krotnie opłaty za dystrybucję energii w taryfie G12as (antysmogowej). Na łamach WysokieNapiecie.pl  zauważyliśmy, że obniżka jest mało zachęcająca. Nie przypisujemy sobie sprawczego efektu, ale dwa dni później cztery koncerny energetyczne (jednocześnie z konferencją prasową ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego co wskazuje na skoordynowaną akcję ) ogłosiły, że znacząco obniżają cenę samej energii elektrycznej w taryfie G12as. W zależności od spółki, obniżka wyniesie od 40 do 65 proc. W połączeniu z obniżką opłat dystrybucyjnych rzeczywiście wychodzi taniej, co bardzo dobrze pokazuje przygotowany przez ME diagram. Widać wyraźnie, że na rachunku energia w G12as jest w nocy sporo tańsza niż dwustrefowa taryfa G12 (popularnie zwana „drugą”), a w dzień nie droższa niż zwykła, stała taryfa G11.

Trzeba jednak przypomnieć ograniczenia taryfy G12as. Po pierwsze największa z niej korzyść dotyczy wyłącznie godzin nocnych, od 22 do 6 rano. Wszystkie wyliczenia ministerstwa bazują na założeniu, że grzejemy się wyłącznie w nocy. Tak się nie da – po kilku godzinach w mieszkaniu czy domu po prostu będzie zimno, zwłaszcza jeśli jest to budynek niedocieplony.

A po drugie, obniżka ceny dotyczy jedynie nadwyżki zużycia w stosunku do wartości bazowej. Na razie jest nią zużycie w poprzednim sezonie grzewczym. Nowa taryfa ma zachęcić do przechodzenia na ogrzewanie elektryczne, stąd ci, którzy już go używają, korzyści z niej mieć nie będą. Według wyliczeń Ministerstwa Energii, gospodarstwo domowe zużywające do ogrzewania 10 MWh tylko w G12as i dodatkowo 2,5 MWh zapłaciłoby od 3600 do 4200 zł – w zależności od sprzedawcy i regionu. I tu ciekawostka z rynku. Na sezon grzewczy 2017/2018 Fortum proponował taryfę z rodziny G12 z energią poza szczytem za darmo. Gdyby przyjąć podobne założenia jak resort, i powiększyć komfort zakładając, że 70 proc. energii zużywamy poza szczytem, a 30 proc. – w tym nieco do ogrzewania – w stawce szczytowej, zapłacilibyśmy mniej – jakieś 3300 zł i to przy zwykłych stawkach za dystrybucję. Gdyby zaś połączyć tę ofertę z dystrybucyjną stawką G12as, to koszt spadłby poniżej 2000 zł. Zobaczymy, czy konkurencja państwowych spółek spróbuje ugrać coś dla siebie w kolejnym sezonie.

Czy taryfa antysmogowa będzie miała miejsce dopiero gdy zaczną z niej korzystać gospodarstwa domowe? O tym w dokończeniu artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl