Co ze śmigłowcami dla Marynarki? „Nie czas porzucić Caracale”

10 października 2016, 07:00 Alert

Jak pisze portal Interia.pl, powołujący się marynarzy służących w Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej już wkrótce skończą się resursy polskich śmigłowców służących nad Bałtykiem. Szansą na ich zastąpienie miał być wybór nowych śmigłowców. Polska odstąpiła jednak od wybranej wcześniej francuskiej oferty. Powodem takiej decyzji miała być nie zadowalająca oferta francuskiego Airbusa.

Jak pisze Interia.pl już teraz skończyły się resursy śmigłowcom Mi-14PŁ pierwszej serii, czyli 1001, 1002, 1003 i 1005. Zostały już wycofane z czynnej służby. Pozostałym Mi-14PŁ i Mi-14PŁ/R resursy skończą się w najbliższych latach: 1012 zostanie wycofana w przyszłym roku, 1009 w 2018 roku, a do 2021 roku pozostałe.

– Jeszcze gorsza sytuacja jest pośród lekkich śmigłowców. W Darłowie znajduje się obecnie jedynie jedna sprawna Anakonda o numerze 0813, która pełni dyżur ratowniczy zamiennie z Mi-14PŁ/R. Nadmienić należy, jest to jedyne miejsce pełnienia dyżuru ratowniczego obejmujące całą linię brzegową naszego wybrzeża. Pozostałe śmigłowce znajdujące się na stanie są albo na przeglądach, albo w Świdniku, gdzie są modernizowane – przypomina portal.

Dwa transportowe W-3T Sokół są przebudowywane w Świdniku na wersję morską. Miały być one gotowe w lutym i marcu. – Zostało zorganizowane uroczyste przekazanie śmigłowców z udziałem min. Macierewicza, ale skończyło się tylko na uroczystości i fanfarach. Do dziś PMW nie odebrała śmigłowców z powodu różnych wad wykrytych podczas odbioru. Nadal nie wiadomo, kiedy będą gotowe. W dodatku jest to tylko działanie doraźne, gdyż nie będą one dorównywały fabrycznym Anakondom – zaznacza portal.

Podobnie sytuacja ma się ze śmigłowcami o numerach 0505, 0506 i 0511. Prace nad nimi również są opóźnione.

– Problem jednak w tym, że ponowne rozpisanie przetargu to okres przynajmniej 3 lat. Wyprodukowanie śmigłowców to kolejne dwa lata. Wówczas polskie lotnictwo morskie może pozostać bez ciężkich śmigłowców. Zakup interwencyjny z kolei nie obejmie raczej transferu technologii, specjalistycznego wyposażenia, czy też dodatkowego oprzyrządowania, a jeśli nawet, to trzeba będzie za to słono zapłacić – czytamy na portalu Interia.pl.

Interia.pl