icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ceny ropy wzrosły powyżej 64 dol. za baryłkę

(Reuters/Teresa Wójcik)

Wczoraj ceny ropy wzrosły o około 2 dol. przekraczając 64 dolarów za baryłkę. Dzięki podwyższonemu zapotrzebowaniu sezonowemu w krajach wysoko rozwiniętych oraz dzięki oczekiwanym spadkom wydobycia ropy łupkowej w USA ograniczony został wpływ dużej globalnej nadpodaży na rynek ropy.

Ropa Brent  na giełdzie w Londynie w transakcjach z dostawą na lipiec zdrożała o 1,95 dol. przekraczając  64,64 dol. za baryłkę, po ostatnim spadku o 62 centy na poprzedniej sesji.

Na giełdzie nowojorskiej cena ropy amerykańskiej WTI wzrosła o 1,67 dol., do poziomu 59,81 dol. za  baryłkę, po spadku z poprzedniego dnia o 99 centów.

W miesiącach letnich popyt na ropę ma tendencję wzrostową w miesiącach letnich, kiedy następuje duże nasilenie wyjazdów na letnie wakacje w Europie i w Stanach Zjednoczonych. W b.r. pomogło to zmniejszyć nadpodaż ropy, która m.in. spowodowała magazynowanie surowca w tankowcach na morzu. Olivier Jakob z Petromatrix w Zug (Szwajcaria) stwierdza „Mamy obecnie sezonowy popyt na ropę, więc jest mniejszy wzrost zapasów. Ale i tak ropy jest wciąż za dużo”.

Nadzieje pokładane są w spodziewanym wzroście zapotrzebowania w Chinach, drugiej co do wielkości gospodarki świata, gdzie po rozczarowujących danych z ostatnich miesięcy, jest nadzieja na poprawę wyników. Byłoby to również pewne wsparcie dla cen ropy naftowej.

Inflacja konsumencka w Chinach była znacznie niższa niż oczekiwano, w maju spadła do 1,2 proc. rok do roku, co budzi obawy o rosnącą presję deflacyjną i wskazuje na schłodzenie gospodarki.

Wzrostu podaży należy spodziewać się po decyzjach OPEC podjętych w Wiedniu na spotkaniu Rady Ministerialnej 5 czerwca. Trzeba spodziewać się, że Iran i Irak niebawem zwiększą produkcję.

Ministerstwa ropy Arabii Saudyjskiej zapowiedział 9 czerwca, że wzrost surowca w tym kraju w ciągu ostatnich trzech miesięcy do najwyższego w historii nastąpił w wyniku wzrostu popytu globalnego i zapotrzebowania klientów. Wzrost ten nie był zaplanowany, aby większą ilością zrekompensować spadek cen ropy.

Pewien wpływ na korektę w górę cen na wciąż spodziewany spadek wydobycia ropy łupkowej w Stanach Zjednoczonych. Pewien

przedsiębiorca z Nowego Jorku powiedział, że decyzja OPEC, aby utrzymać podaż na niezmienionym poziomie ponad 30 mln baryłek dziennie była podyktowana dążeniem do ograniczenia konkurencji z USA.

Zapowiadanego od trzech miesięcy spadku wydobycia  ropy łupkowej w USA należy spodziewać się w lipcu – wynika z miesięcznego sprawozdania Urzędu Informacji Energetycznej USA  (US Energy Information Administration – EIA)  opublikowanego 9 czerwca.

Jednak niektórzy analitycy twierdzą, że ten spadek nie przyniesie istotnej zmiany dla zmniejszenia dostaw. Harry Tchilinguirian, szef strategii rynków towarowych w BNP Paribas powiedział agencji Reuters: – „Uważamy, że w najlepszym razie spadek wydobycia w USA, będzie tylko odpryskiem z  ogromnej góry zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych”.

Badania agencji Reuters z 9 czerwca wykazały, że inwestorzy oczekują, iż cotygodniowe dane, przekazywane w każdy wtorek przez Amerykański Instytut Naftowy (American Petroleum Institute – API) dostarczą bardziej przekonywujących  dowodów, że te zapasy znacząco spadają. Spodziewają się, że dzisiejsze dane, które opublikuje EIA potwierdzą, że komercyjne zapasy ropy w USA spadły do 5 czerwca już szósty tydzień z rzędu.

(Reuters/Teresa Wójcik)

Wczoraj ceny ropy wzrosły o około 2 dol. przekraczając 64 dolarów za baryłkę. Dzięki podwyższonemu zapotrzebowaniu sezonowemu w krajach wysoko rozwiniętych oraz dzięki oczekiwanym spadkom wydobycia ropy łupkowej w USA ograniczony został wpływ dużej globalnej nadpodaży na rynek ropy.

Ropa Brent  na giełdzie w Londynie w transakcjach z dostawą na lipiec zdrożała o 1,95 dol. przekraczając  64,64 dol. za baryłkę, po ostatnim spadku o 62 centy na poprzedniej sesji.

Na giełdzie nowojorskiej cena ropy amerykańskiej WTI wzrosła o 1,67 dol., do poziomu 59,81 dol. za  baryłkę, po spadku z poprzedniego dnia o 99 centów.

W miesiącach letnich popyt na ropę ma tendencję wzrostową w miesiącach letnich, kiedy następuje duże nasilenie wyjazdów na letnie wakacje w Europie i w Stanach Zjednoczonych. W b.r. pomogło to zmniejszyć nadpodaż ropy, która m.in. spowodowała magazynowanie surowca w tankowcach na morzu. Olivier Jakob z Petromatrix w Zug (Szwajcaria) stwierdza „Mamy obecnie sezonowy popyt na ropę, więc jest mniejszy wzrost zapasów. Ale i tak ropy jest wciąż za dużo”.

Nadzieje pokładane są w spodziewanym wzroście zapotrzebowania w Chinach, drugiej co do wielkości gospodarki świata, gdzie po rozczarowujących danych z ostatnich miesięcy, jest nadzieja na poprawę wyników. Byłoby to również pewne wsparcie dla cen ropy naftowej.

Inflacja konsumencka w Chinach była znacznie niższa niż oczekiwano, w maju spadła do 1,2 proc. rok do roku, co budzi obawy o rosnącą presję deflacyjną i wskazuje na schłodzenie gospodarki.

Wzrostu podaży należy spodziewać się po decyzjach OPEC podjętych w Wiedniu na spotkaniu Rady Ministerialnej 5 czerwca. Trzeba spodziewać się, że Iran i Irak niebawem zwiększą produkcję.

Ministerstwa ropy Arabii Saudyjskiej zapowiedział 9 czerwca, że wzrost surowca w tym kraju w ciągu ostatnich trzech miesięcy do najwyższego w historii nastąpił w wyniku wzrostu popytu globalnego i zapotrzebowania klientów. Wzrost ten nie był zaplanowany, aby większą ilością zrekompensować spadek cen ropy.

Pewien wpływ na korektę w górę cen na wciąż spodziewany spadek wydobycia ropy łupkowej w Stanach Zjednoczonych. Pewien

przedsiębiorca z Nowego Jorku powiedział, że decyzja OPEC, aby utrzymać podaż na niezmienionym poziomie ponad 30 mln baryłek dziennie była podyktowana dążeniem do ograniczenia konkurencji z USA.

Zapowiadanego od trzech miesięcy spadku wydobycia  ropy łupkowej w USA należy spodziewać się w lipcu – wynika z miesięcznego sprawozdania Urzędu Informacji Energetycznej USA  (US Energy Information Administration – EIA)  opublikowanego 9 czerwca.

Jednak niektórzy analitycy twierdzą, że ten spadek nie przyniesie istotnej zmiany dla zmniejszenia dostaw. Harry Tchilinguirian, szef strategii rynków towarowych w BNP Paribas powiedział agencji Reuters: – „Uważamy, że w najlepszym razie spadek wydobycia w USA, będzie tylko odpryskiem z  ogromnej góry zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych”.

Badania agencji Reuters z 9 czerwca wykazały, że inwestorzy oczekują, iż cotygodniowe dane, przekazywane w każdy wtorek przez Amerykański Instytut Naftowy (American Petroleum Institute – API) dostarczą bardziej przekonywujących  dowodów, że te zapasy znacząco spadają. Spodziewają się, że dzisiejsze dane, które opublikuje EIA potwierdzą, że komercyjne zapasy ropy w USA spadły do 5 czerwca już szósty tydzień z rzędu.

Najnowsze artykuły