W litewskim Sejmasie przemawiali marszałkowie sejmów Litwy i Łotwy. Przekonywały, że kraje te muszą razem walczyć z kontrowersyjnym projektem Nord Stream 2 i opierać się rosyjskiej propagandzie.
Walka z propagandą pod parasolem NATO
Jak donosi agencja BNS, podczas spotkania z marszałkiem Sejmasu Viktorasem Pranckietisem na Litwie, spikerka Saeimy, Inara Murniece powiedziała, że oba kraje muszą wzmocnić współpracę w zakresie strategicznej komunikacji w celu odparcia rosyjskiej wojny informacyjnej.
Murniece i Pranckietis podkreślili, że ich kraje działają na rzecz implementacji postanowień szczytu NATO w Warszawie i nadal inwestują we wzmocnienie obrony narodowej. Murniece podziękowała Litwie za zaangażowanie w NATO Strategic Communications Center of Excellence w Rydze.
Zdaniem łotewskiej marszałek Saeimy równie ważnym polem do współpracy jest bezpieczeństwo energetyczne. Obaj uczestnicy spotkania podkreślili znaczenie integracji rynków gazu i energii elektrycznej Bałtów z resztą Europy.
Nord Stream 2 osłabia jedność na Łotwie
Wyrazili także zaniepokojenie projektem Nord Stream 2. Podkreślili jego niezgodność z zasadami Unii Energetycznej i przypomnieli o tym, że projekt ma znaczenie geopolityczne i tworzy zagrożenie dla bezpieczeństwa. – Łotwa nie popiera działań na jej terytorium wspierających Nord Stream 2 – podkreśliła Murniece.
Chodzi o propozycję wysuniętą przez konsorcjum Nord Stream 2 władzom portu Ventspils. Zaoferowano im udział w projekcie poprzez udostępnienie bazy sprzętowej. Propozycja spotkała się z krytyką władz centralnych, ale optuje za nią burmistrz Ventspils Aivars Lembergs. Rząd zawetował zgodę portu na udostępnienie bazy za pośrednictwem swych reprezentantów w zarządzie obiektu.
Nord Stream 2
Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – składa się z dwóch nitek i został oddany do eksploatacji 5 lat temu. Ich przepustowość wynosi 55 mld m3 rocznie. Po budowie drugiego gazociągu po dnie Bałtyku do niemieckiego wybrzeża będzie przesyłane 110 mld m3 rosyjskiego gazu. Nord Stream 2 może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto może pozbawić Polskę oraz Ukrainę roli państw tranzytowych w dostawach paliwa z Rosji.
BNS/LETA/Wojciech Jakóbik