W Warszawie ruszyła VI edycja konferencji LNG w Polsce i Europie 2017, której strategicznym patronem jest BiznesAlert.pl. Obrady otworzył gość honorowy, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Minister przypomniał, że koncepcja Bramy Północnej zakłada rozbudowę terminala LNG w Świnoujściu i budowę Korytarza Norweskiego. Zgodnie z tematem konferencji urzędnik skupił sięna rynku gazu skroplonego.
– Jeżeli chodzi o szansę ułożenia tej układanki po naszej myśli, to są one duże, jeśli chodzi o Polskę i mniejsze, jeżeli chodzi o południe Europy – powiedział minister Naimski.
– Różnimy się w strategiach w ten sposób, że o ile w Polsce zakładamy, że po roku 2022 będziemy w stanie technicznie i komercyjnie zastąpić dotychczasowy import gazu do Polski i to zastąpienie jest naszym celem, o tyle w krajach na południe od nas dominuje inne przekonanie, że infrastruktura połączeń gazowych może posłużyć polepszeniu warunków negocjacyjnych z dotychczasowym dostawcą – dodał.
– Nasz terminal będzie wykorzystywany trwale przy wykorzystaniu kontraktów długoterminowych w 60 procentach. To jest mistrzostwo świata na skalę europejską. Holenderskie terminale są wykorzystywane w 4 procentach a są w centrum Europy – powiedział.
Naimski zwrócił uwagę, że Niemcy nie mają terminalu LNG.
. – To, że mamy tak zdecydowaną politykę niemiecką w kwestii współpracy z Gazpromem wynika między innymi z tego, tak można przypuszczać, że Niemcy nie postawiły na budowę terminali odbierających skroplony gaz. W związku z tym tej możliwości na razie nie maja – ocenił gość konferencji.
Piotr Naimski przypomniał, że w Europie istnieją znaczne, wolne moce regazyfikacyjne. – To, że Europa sprowadza gaz z Rosji jest wyborem niekoniecznym – powiedział Naimski. – Odbiorcy w Europie Zachodniej mają dzięki temu możliwość różnicowania źródeł dostaw.
– To powoduje, że w sytuacji roku 2017, kiedy faktycznie rzecz biorąc z powodu zwiększających się możliwości produkcyjnych i eksportowych w USA, LNG staje się produktem globalnie rynkowym, albo za chwilę może się takim stać – ocenił. – Gdyby takie decyzje w obszarze euroatlantyckim zapadły, to Rosja i Gazprom mogą być wykluczone, lub rażąco ograniczone w dostawach do Europy.
Minister przypomniał jednak, że ograniczeniem jest ekonomia, bo cena LNG z USA jest indeksowana do amerykańskiego Henry Hub a nie giełdy w Londynie. – Aby zrównać się z ceną europejską, amerykański eksporter musiałby wziąć na siebie cenę transportu. Decyzja sektora finansowego w USA o tym, że będzie opierał linie finansowania nie na benchmarku amerykańskim, ale europejskim to będzie decyzja strategiczna. Jeśli zostanie podjęta to otwiera się nowa możliwość dla Europy.
– To szansa także dla naszego terminalu, który jest wykorzystany już w 60 procentach, ale jest po decyzji, że będzie rozbudowywany do 7,5 mld m3 rocznie – ocenił gość konferencji.
Przypomniał, że USA mają możliwość eksportu do 180 mld m3 rocznie. Jeżeli zestawić to z mocami regazyfikacyjnymi w Europie i ułatwieniami administracyjnymi w eksporcie z USA, to decyzja ma zależeć „tyleż od samego rynku, co od polityków”.