„Gosatomnadzor (państwowy regulator ds. bezpieczeństwa jądrowego i radiologicznego, działający w strukturach Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych – PAP) wraz z Instytutem Badań Energetycznych i Jądrowych +Sosny+ przy Narodowej Akademii Nauk Białorusi przygotowują obecnie narodowy raport dotyczący wyników stress testów elektrowni. We wrześniu powinniśmy go zakończyć i z własnej inicjatywy przekażemy go Komisji Europejskiej. Dla członków UE – przekazanie takiej informacji do KE to obowiązek, my moglibyśmy go nie przekazywać. Ale, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, postanowiliśmy to zrobić” – oznajmił Siamaszka. Siamaszka mówił również o tym, że bezpieczeństwo było głównym priorytetem w procesie wyboru projektu elektrowni atomowej. „Przeprowadziliśmy konsultacje z wieloma czołowymi przedsiębiorstwami na świecie, z wieloma krajami, mnie osobiście zajęło to półtora roku. Ostatecznie wybraliśmy projekt rosyjski, który jest najnowocześniejszy” – oświadczył przedstawiciel białoruskiego rządu.
W piątek wiceminister energetyki Michaił Michadziuk mówił mediom, że o wyborze rosyjskiego podwykonawcy – Rosatomu – zadecydowały „nowoczesne technologie i obietnica (rosyjskiego – PAP) kredytu państwowego na realizację tego projektu”.
Siamaszka podkreślił, że Białoruś aktywnie współpracuje z międzynarodowymi organizacjami, takimi jak MAEA i WANO. „Żeby uspokoić opinię publiczną, przede wszystkim sąsiadów, wypełniamy wszystkie przepisy i rekomendacje MAEA, konwencji z Espoo itd.” – zapewnił. Obecny w Mińsku przewodniczący WANO Jacques Regaldo oświadczył, że przedstawiciele tej organizacji w ramach „partnerskiej inspekcji sprawdzą elektrownię przed pierwszym załadunkiem paliwa i przed uruchomieniem”, które jest planowane na 2019 r.
Konferencja WANO odbywa się w Mińsku w dniach 30 maja-1 czerwca. Jak informuje BiełTA, jej celem jest wymiana doświadczeniami wśród operatorów na rzecz zwiększania bezpieczeństwa elektrowni. Białoruś przystąpiła do WANO w ubiegłym roku.
Elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim, budowana przez rosyjski koncern Rosatom, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwotnie planowano, że pierwszy blok zostanie uruchomiony w 2018 roku, a drugi w 2020 r., jednak plany te skorygowano i pierwszy blok ma być wprowadzony do eksploatacji do końca 2019 r.
Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni niejednokrotnie wyrażała Litwa. Wilno zarzuca Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni.