KOMENTARZ
Teresa Wójcik
BiznesAlert.pl
W Sejmie rozpoczął się mocno opóźniony parlamentarny etap prac legislacyjnych nad projektami ustaw regulujących poszukiwania, wydobycie oraz opodatkowanie węglowodorów, w tym gazu i ropy z łupków. Przed nami długa batalia o prawo dla łupków.
Wczoraj wieczorem odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów. Pierwszy, poselski projekt ustawy o zasadach wykonywania prawa własności górniczej przez Skarb Państwa w zakresie wydobywania węglowodorów oraz utworzeniu Funduszu im. Ignacego Łukasiewicza został złożony przez PiS i uzasadniał go poseł Piotr Naimski. Rządowe projekty ustaw – o zmianie ustawy Prawo Geologiczne i Górnicze oraz o specjalnym podatku węglowodorowym przedstawili odpowiednio przedstawiciele ministerstwa środowiska oraz ministerstwa finansów.
Moim zdaniem najważniejszym rozwiązaniem zaproponowanym w projekcie poselskim PiS jest upoważnienie ministra Skarbu Państwa do powołania spółki akcyjnej, która będzie mieć obowiązkowo udziały w przyznanych koncesjach na wydobywanie węglowodorów ze złóż. Spółka pod nazwą „Staszic” SA posiadałaby udział w kapitale zakładowym powołanej spółki wydobywczej od1 proc.do 20 proc. Zdaniem autorów projektu pozwoli to na korzystanie z praw korporacyjnych przewidzianych przez kodeks spółek handlowych. Zapewni odpowiedni standard bezpieczeństwa energetycznego w zakresie eksploatacji węglowodorów. Zagwarantuje też prawa Skarbu Państwa z tytułu własności górniczej. Inne ważne rozwiązanie w projekcie poselskim to rozszerzenie regulacji dotyczącej dokumentacji geologicznej i kosztów jej uzyskania. Spółka posiadająca koncesję na poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż węglowodorów będzie przedkładać sporządzoną przez siebie dokumentację geologiczną właściwemu organowi wraz z kosztorysem wydatków poniesionych na wytworzenie dokumentacji. Projekt poselski przewiduje też powołanie specjalnego funduszu im. Ignacego Łukasiewicza, jako państwowej osoby prawnej – w celu gromadzenia i inwestowania środków pieniężnych uzyskanych przez Skarb Państwa z tytułu umów o użytkowanie górnicze złoża w celu wydobywania węglowodorów. Fundusz miałby podlegać Sejmowi. Przychodami funduszu byłyby: dywidenda należna Skarbowi Państwa z tytułu uczestnictwa w spółce Staszic SA., wynagrodzenie Skarbu Państwa za użytkowanie górnicze oraz przychody z tytułu inwestowania powyższych środków. Projekt wpłynął do Sejmu 9 listopada 2011 r., jako inicjatywa ustawodawcza grupy posłów KP Prawo i Sprawiedliwość. 26 czerwca 2012 r. został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu. Można powiedzieć, że rozwiązanie to w uproszczeniu jest NOKE-bis. Narodowy Operator Kopalin Energetycznych to rozwiązanie podobne do proponowanego przez Prawo i Sprawiedliwość, które zostało usunięte z zapisów projektu rządowego wskutek nacisków branży.
Rządowy projekt nowelizacji ustawy – Prawo geologiczne i górnicze wprowadza rozwiązania, zdaniem Rady Ministrów umożliwiające racjonalne gospodarowanie przez państwo złożami węglowodorów: gazem ziemnym, w tym łupkowym, oraz ropą naftową. Te rozwiązania mają ułatwić i przyspieszyć prace poszukiwawcze i wydobywcze węglowodorów. Projekt wprowadza jedną koncesję, na eksploatację złóż węglowodorów, która obejmie wszystkie fazy działalności poszukiwawczej i wydobywczej. Koncesja wg projektu rządowego ma być przyznawana w postępowaniu przetargowym prowadzonym z urzędu. Będzie się mogło o nią ubiegać kilka podmiotów łącznie, jeśli złożą wspólną ofertę w przetargu i wskażą operatora. Koncesja będzie udzielana na 10 – 30 lat. Projekt daje możliwość rozpoczęcia wydobycia węglowodorów już w trakcie fazy poszukiwania i rozpoznawania (po udokumentowaniu części złoża) przy jednoczesnym prowadzeniu prac poszukiwawczych i rozpoznawczych w pozostałej części koncesji, jednak nie dłużej niż do zakończenia etapu poszukiwania i rozpoznawania. Kolejnym ułatwieniem dla przedsiębiorców ma być możliwość wykonywania badań geofizycznych w celu rozpoznania struktur geologicznych na podstawie zgłoszenia. W projekcie zastąpiono dwie dokumentacje: geologiczną złoża węglowodorów i projektu zagospodarowania złoża – jedną: dokumentacją geologiczno-inwestycyjną. Projekt wprowadza też nowy podział wpływów z podwyższonej opłaty eksploatacyjnej za wydobywanie węglowodorów. Z wpływów korzystały będą także powiaty i województwa. Na zasadnicze odbiurokratyzowanie procedur koncesyjnych zwrócił uwagę w debacie w imieniu KP Platformy poseł Andrzej Czerwiński. Najważniejszą i mocno kontrowersyjną zmianą w projekcie rządowym jest rezygnacja z powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), który w imieniu Skarbu Państwa miał być współudziałowcem spółek wydobywających węglowodory, chronić interes Skarbu Państwa, dbać o bezpieczeństwo i racjonalną gospodarkę złożami. Funkcje kontrolne, jakie miało pełnić NOKE przejmie Wyższy Urząd Górniczy oraz Główny Inspektor Ochrony Środowiska – instytucje, na funkcjonowaniu których raport NIK nie zostawił suchej nitki. Jednocześnie są to zadania niemieszczące się w dotychczasowych kompetencjach tych instytucji. Jednak szef resortu środowiska pozostaje w tej kwestii optymistą, twierdzi, że po wielu rozmowach z ekspertami i inwestorami doszedł do wniosku, że obecnie NOKE nie jest niezbędny. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie go można powołać za 10-15 lat, gdy wydobycie gazu osiągnie pułap przekraczający popyt krajowy. Rząd przyjął projekt 11 marca 2014 r., wpłynął on do Sejmu 23 kwietnia 2014 r., a 29 kwietnia 2014 r. został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.
Celem drugiej propozycji rządu – projektu ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym – jest z jednej strony wprowadzenie trwałych i przejrzystych regulacji, mających zachęcić przedsiębiorców do inwestowania w wydobycie węglowodorów. Z drugiej strony – zapewnienie sprawiedliwego podziału zysków z wydobycia kopalin – gazu ziemnego, w tym gazu łupkowego i ropy naftowej – między państwem a przedsiębiorcami. Projekt zwiększa poziom tzw. „renty surowcowej”, tj. podatków do ok. 40 proc. Inwestorzy będą dodatkowo płacić dwa nowe podatki. Pierwszym z nich jest podatek od wydobycia gazu ziemnego (w tym łupkowego) i ropy naftowej. Stawka tego podatku będzie zależeć od rodzaju eksploatowanego złoża, np. w przypadku gazu ziemnego ze złoża konwencjonalnego wyniesie 3 proc. wartości wydobytego surowca, a ze źródła niekonwencjonalnego (łupków) – 1,5 proc. Wprowadzony zostanie też specjalny podatek węglowodorowy w wysokości od 0 do 25 proc., zależnie od relacji przychodów do wydatków. Jeśli wydobycie nie przyniesie zysku lub przychody nie będą 1,5 razy większe od poniesionych wydatków, to firma nie zapłaci tego podatku. Powyżej tego progu podatek wzrośnie proporcjonalnie do stopy zysku. Zgodnie z projektem nowe podatki będą pobierane od 2020 r. Odstąpienie od ich poboru od dnia wejścia w życie ustawy, tj. 1 stycznia 2015 r., ma stymulować rozwój inwestycji w sektorze wydobycia węglowodorów oraz ograniczyć obciążenia fiskalne obecnych inwestycji. Podatek od wydobycia niektórych kopalin nie będzie pobierany w przypadku odwiertów o bardzo niskiej produktywności, tj. m.in. takich, z których miesięczne wydobycie gazu ziemnego nie przekracza równowartości 1100 MWh. Występujący w dyskusji w imieniu Klubu Parlamentarnego PiS poseł Naimski wytknął projektowi nadmierny fiskalizm oraz ostrzegł, że złe doświadczenia z podatkiem wydobywczym, które tak mocno odczuł KGHM mogą stać się udziałem inwestorów w branży węglowodorów. Projekt, przyjęty przez RM 11 marca wpłynął do Sejmu 23 kwietnia 2014 r., a 29 kwietnia 2014 r. został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.
Głosowania Sejmu nad skierowaniem projektów ustaw do dalszych prac w sejmowych komisjach mają się odbyć w piątek, 9 maja. Poseł Czerwiński zapowiedział, że jego Klub będzie głosował za odrzuceniem projektu PiS. Poseł Naimski, – że Klub PiS wstrzyma się od głosu w głosowaniach nad oboma projektami rządowymi.