– Dotychczasowy dyrektor departamentu górnictwa otworowego i wiertnictwa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, Krzysztof Król, został nowym wiceprezesem tego urzędu, nadzorującego całość spraw dotyczących górnictwa i kopalnictwa w Polsce.
„Nowy wiceprezes, wyłoniony w drodze konkursu, został powołany przez ministra energii na wniosek prezesa Wyższego Urzędu Górniczego” – poinformowała we wtorek rzeczniczka WUG Anna Swiniarska-Tadla.
Krzysztof Król pełnił dotychczas funkcję dyrektora Departamentu Górnictwa Otworowego i Wiertnictwa WUG. Jest absolwentem Wydziału Geologiczno-Poszukiwawczego Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, gdzie uzyskał tytuł magistra inżyniera geologa górniczego w specjalności geofizyka górnicza. W przeszłości Król pełnił też m.in. obowiązki rzecznika prasowego WUG.
Wyższy Urząd Górniczy od 2015 r. podlega nadzorowi Ministerstwa Energii; wcześniej był podległy ministrowi środowiska. Urząd, choć kojarzony głównie z kopalniami węgla kamiennego, nadzoruje całość spraw związanych z górnictwem i kopalnictwem w Polsce. Oprócz kopalń węgla kamiennego, rud miedzi, rud cynku i ołowiu oraz soli, są to m.in. kopalnie odkrywkowe i otworowe – w sumie w Polsce działa ponad 7 tys. zakładów górniczych zatrudniających ok. 200 tys. pracowników; niespełna 40 z nich to zakłady podziemne.
Od marca br. prezesem WUG jest Adam Mirek, powołany na to stanowisko przez premier Beatę Szydło, na wniosek ministra energii.
Oprócz WUG nadzór górniczy tworzy 11 okręgowych urzędów górniczych i jeden urząd specjalistyczny. Urzędy górnicze m.in. zatwierdzają plany ruchu kopalń, mogą też zatrzymywać nieprawidłowo prowadzone roboty czy wadliwe maszyny i karać za nieprzestrzeganie przepisów. Nadzór górniczy zajmuje się też wykrywaniem nielegalnej eksploatacji kopalin: głównie piasku, żwiru i kruszyw.
WUG i okręgowe urzędy górnicze kontrolują też stan bezpieczeństwa w sektorze wydobywczym. W ub. roku w polskim górnictwie zginęło 27 górników (ośmiu więcej niż w 2015 r.), w tym 10 w górnictwie węgla kamiennego (wobec 12 w 2015 r.) i 17 w górnictwie rud miedzi. Tzw. wypadków ciężkich było osiem (wobec czterech rok wcześniej) – pięć z nich miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. W sumie w 2016 r. w górnictwie zdarzyły się 2073 rozmaite wypadki (o 3,9 proc. mniej niż rok wcześniej), w tym 1575 w górnictwie węgla kamiennego i 404 w zagłębiu miedziowym.
Od początku tego roku w polskich kopalniach zginęło dziewięciu górników, w tym sześciu w kopalniach węgla kamiennego, a czterech odniosło ciężkie obrażenia. Do końca maja doszło do 863 wypadków przy pracy.
Polska Agencja Prasowa