Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,63 mln baryłek – wynika z szacunków branżowego instytutu API. Byłby to największy stan magazynowy od początku czerwca. Oficjalne dane przedstawi po południu EIA, agencja Departamentu Energii.
Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się natomiast spadku zapasów – o 3,5 mln baryłek.
Inwestorzy na rynku ropy czekają też na spotkanie OPEC-Rosja, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek w Petersburgu.
W centrum uwagi znajdować się będzie kwestia ewentualnego rozszerzeniu umowy o ograniczeniu dostaw ropy na Libię i Nigerię. Oba kraje były dotychczas zwolnione z tego obowiązku i w maju oraz w czerwcu zasiliły rynek przeciętnie dodatkowymi 440 tys. baryłkami ropy dziennie – to mniej więcej tyle ile wynosi przypisana Arabii Saudyjskiej kwota cięć (460 tys. b/d).
OPEC i pozostali producenci ropy od początku roku ograniczyli wydobycie o 1,8 mln baryłek dziennie. Umowa ma obowiązywać do końca marca 2018 r. Celem porozumienia jest sprowadzenie zapasów surowca w krajach OECD do poziomu 5-letniej średniej, co w konsekwencji ma zrównoważyć rynek.