Przeciwnikom Nord Stream 2 zależy na własnych korzyściach albo na zaszkodzeniu Rosji – stwierdziła wicedyrektor departamentu informacji w rosyjskim MSZ Anastazja Fiodorowa. Nowe amerykańskie sankcje wobec Rosji mogą utrudnić lub nawet uniemożliwić realizację projektu nowej nitki gazociągu.
“Dla nas i dla wielu naszych partnerów w Europie ten projekt jest niezwykle ważny z punktu widzenia dostaw gazu do Unii Europejskiej” – czytamy w oświadczeniu cytowanym przez portal 1prime.ru. Fiodorowa dodała, że Nord Stream 2 to “czysto komercyjny projekt”.
Metody walki niezgodne z zasadami rynkowymi
“Zgodnie z regułami rynkowymi, decyzje powinny być podejmowane zgodnie z ekonomiczną atrakcyjnością poszczególnych ofert dla odbiorców” – napisała.
“Wygląda na to, że nasi amerykańscy partnerzy tak nie uważają. W związku z tym, że ich LNG przegrywa ceną z rosyjskim gazem, postanowili sięgnąć po niezgodne z zasadami metody walki o europejski rynek gazu” – stwierdziła urzędniczka.
Jak przekonuje, budowa Nord Stream 2 nie ma na celu zatrzymania przesyłu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. Jednocześnie zasugerowała, że Rosja może dążyć do jego ograniczenia.„Zachowanie tranzytu byłoby możliwe tylko w przypadku przedstawienia przez Kijów konkurencyjnych cen oraz ograniczenia ryzyka związanego z transportem, w tym rezygnacja z wszelkich roszczeń” – stwierdziła.
W środę prezydent Donald Trump podpisał ustawę, która nakłada nowe sankcje wobec Rosji. Ograniczenia szczególnie mocno mogą uderzyć w rosyjski biznes energetyczny. Wprowadzenie sankcji pod znakiem zapytania stawia m.in. realizację gazociągu Nord Stream 2. Jego budowie stanowczo sprzeciwia się m.in. Polska.
1prime.ru