Nawet 1.530 dolarów rocznie może zarobić w USA właściciel samochodu elektrycznego, którego auto będzie stabilizować sieć energetyczną poprzez oddawanie zmagazynowanej energii.
Nissan prowadził badania nad takimi rozwiązaniami w Danii, równolegle stosowano to rozwiązanie we Włoszech. Doświadczenia z tych dwóch krajów posłużyły do tego szerzej spojrzeć na możliwości jakie daje bateria umiejscowiona w samochodzie.
Połączenie pojazdu do sieci i pobieranie przez tę sieć energii jest podobnym wyzwaniem jak w przypadku prosumentów i instalacji PV oraz wiatrowych budowanych np. przy domach. Operatorzy sieci będą być może zmuszeni w niedługim czasie zintensyfikować prace nad modernizacją opomiarowania i systemów rozliczania, ponieważ samochody zasilane baterią zyskują coraz większą popularność. Konieczne w wielu miejscach będzie także zmodernizowanie samych sieci przesyłowych.
Kolejne kraje intensywnie poszukują modeli biznesowych, które ułatwią im wykorzystanie szansy, jaką daje elektromobilność właśnie pod względem oddawania energii do sieci. Według Bloomberg New Energy globalne zapotrzebowanie na energię w związku z rozwojem elektromobilności wzrośnie do 1.800 TWh w 2040 (w Europie będzie to 400 TWh). Dziś to zaledwie 6 TWh.
Bloomberg/Agata Rzędowska