Pekin poszukuje możliwości dialogu z Filipinami w sprawie sporu o Morze Południowochińskie. Pekin zapewnia Manilę, że nie planuje ekspansji na obszarze tego akwenu. Chiny rozważają wspólne prace przy wydobyciu ropy i gazu, znajdujących się pod dnem morza. Podobne umowy z Filipinami mają już Amerykanie.
Obie strony starają się wzmocnić dwustronne relacje – powiedział Delfin Lorenzana, minister obrony Filipin. Szef tamtejszej dyplomacji Alan Peter Cayetano stwierdził natomiast, że Filipiny pracują nad „umową handlową” z Chinami. Jej realizacja ma na celu zbadanie i wykorzystanie zasobów naftowych i gazowych na spornych obszarach Morza Południowochińskiego, a w ciągu roku także rozpoczęcie prac wiertniczych.
Współpraca Filipin i Chin
Cayetano zapewnił członków parlamentu, że wszelkie umowy energetyczne z Chinami nie naruszają konstytucji, a podział w inwestycjach gwarantuje, że zysk Filipin wyniesie 40-60 proc. Przypomniał jednocześnie, że Filipiny zawarły z amerykańskim Chevronem ważne umowy, dotyczące wydobycia ropy i gazu w pobliżu wyspy Palawan. Mają one obowiązywać do 2024 roku.
Minister obrony Delfin Lorenzana ogłosił także, że Filipiny i Chiny ustaliły zakaz zajmowania spornych wysp na Morzu Południowochińskim. Lorenzana odniósł się w ten sposób do blokady łowisk filipińskich rybaków, co miało miejsce w latach 2012-2016.
Morze Południowochińskie – interesy wielu państw
Chiny twierdzą, że prawie całe Morze Południowochińskie to część chińskiego terytorium. Brunei, Malezja, Filipiny, Tajwan i Wietnam nie zgadzają się z tym stanowiskiem. Rzecznik chińskiej dyplomacji Hua Chunying powiedział, że Chiny nadal będą „poświęcać się pokojowemu rozwiązaniu sporu poprzez rozmowy z zainteresowanymi stronami”. Rocznie przez Morze Południowochińskie przepływają transporty o wartości 3 bln dol.
Chiny zbudowały dotychczas siedem sztucznych wysp na rafach w obrębie spornego obszaru. Jak twierdzą eksperci, trzy spośród nich są zdolne przyjmować samoloty wojskowe. Wyspy mają być wyposażone w pasy startowe, radary i obronę przeciwlotniczą. Lorenzana nie skomentował jednak informacji o pojawieniu się w miniony weekend w odległości 5 km od filipińskiej wyspy Thitu pięciu chińskich okrętów.
Reuters/Bartłomiej Sawicki