icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Huragany i dolar znaczą więcej dla ropy niż porozumienie naftowe

Rosja jest rozczarowana wysiłkami na rzecz ustabilizowania cen ropy naftowej na wyższym poziomie. Pomimo przedłużenia porozumienia naftowego cena baryłki nie rośnie powyżej poziomu 60 dolarów, czego życzyli sobie sygnatariusze. Rosjanie przyznają, że ropa pozostanie jeszcze długo tania.

Rosja jest rozczarowana porozumieniem naftowym

Od stycznia tego roku do marca 2018 roku obowiązuje porozumienie producentów z kartelu naftowego OPEC oraz 11 partnerów, w tym Rosji, które w założeniu miało ograniczyć podaż ropy na rynku i doprowadzić do podwyżki jej cen. Rosyjska agencja TASS przypomina, że Rosjanie dają największy wkład z wszystkich producentów spoza kartelu. – W sierpniu Rosja wypełniła porozumienie w 105 procentach poprzez obniżenie wydobycia o 316 tysięcy baryłek przy kwocie ustalonej na poziomie 300 tysięcy – informuje TASS. W rzeczywistości jednak wydobycie ropy w Rosji utrzymuje się powyżej średniej z zeszłego roku.

Tymczasem wydobycie w OPEC spadło po raz pierwszy od marca 2017 roku pomimo faktu, że wydobycie największego udziałowca układu, czyli Arabii Saudyjskiej, także utrzymuje się powyżej zeszłorocznej średniej. Zgodność redukcji w krajach spoza OPEC z deklaracjami złożonymi w ramach porozumienia naftowego wynosi około 68 procent. Według ekonomistów kartelu dostawy do krajów OECD wyniosły 195 mln baryłek powyżej pięcioletniej średniej i 123 mln powyżej normy sezonowej. Jednocześnie jednak OPEC przewiduje wzrost zapotrzebowania wywołany rozwojem gospodarczym Europy i Chin.

Jakóbik: Porozumienie naftowe nie działa, ale emocje na giełdzie – tak

Ropa podrożała przez huragany i taniego dolara

Mimo to cena ropy wzrosła, jednak powodem były dwa huragany w USA – Harvey i Irma – które zakłóciły pracę amerykańskich rafinerii i wywołały niepewność na giełdzie, windując cenę baryłki w okolice 55 dolarów. Jednak zdaniem prezesa rosyjskiego Rosnieftu, Igora Sieczina, większy wpływ na wzrost ceny miał spadek wartości dolara. Przyznaje on, że ten czynnik ma większe znaczenie niż starania OPEC, co wskazywałoby na rozczarowanie strony rosyjskiej układem.

Ze względu na niepewność odnośnie ceny ropy Rosyjski Bank Centralny zapowiada krótkoterminowe ryzyka inflacyjne. Gospodarka Rosji wzrosła w lipcu o 1,5 procent PKB. To wolniej niż w poprzednich miesiącach, ale szybciej niż rok wcześniej, kiedy trwał baryłka była tańsza. Rosjanie w oficjalnych analizach przyznają, że ropa pozostanie tańsza w dłuższym terminie.

Długoterminowo ropa pozostanie tania

Jeszcze w czerwcu 2017 roku Sieczin przyznał, że pomimo wspólnych wysiłków na rzecz ograniczenia podaży ropy, wszyscy uczestnicy rynku skrycie „szykują się do walki o rynki”. Warto przypomnieć, że kryzys cen baryłki i porozumienie naftowe poprzedzała wojna cenowa, o której informował BiznesAlert.pl. Jej skutkiem była rosnąca podaż, na której korzystali importerzy, ale ostatecznie stracili producenci, którzy nie potrafili utrzymać opłacalności wydobycia przy niskiej cenie ropy. Z kryzysu wyszli zwycięsko wydobywcy z USA, którzy w niektórych punktach wydobycia zdołali zejść z granicą opłacalności poniżej 50 dolarów za baryłkę.

TASS/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Wojna cenowa w OPEC

Rosja jest rozczarowana wysiłkami na rzecz ustabilizowania cen ropy naftowej na wyższym poziomie. Pomimo przedłużenia porozumienia naftowego cena baryłki nie rośnie powyżej poziomu 60 dolarów, czego życzyli sobie sygnatariusze. Rosjanie przyznają, że ropa pozostanie jeszcze długo tania.

Rosja jest rozczarowana porozumieniem naftowym

Od stycznia tego roku do marca 2018 roku obowiązuje porozumienie producentów z kartelu naftowego OPEC oraz 11 partnerów, w tym Rosji, które w założeniu miało ograniczyć podaż ropy na rynku i doprowadzić do podwyżki jej cen. Rosyjska agencja TASS przypomina, że Rosjanie dają największy wkład z wszystkich producentów spoza kartelu. – W sierpniu Rosja wypełniła porozumienie w 105 procentach poprzez obniżenie wydobycia o 316 tysięcy baryłek przy kwocie ustalonej na poziomie 300 tysięcy – informuje TASS. W rzeczywistości jednak wydobycie ropy w Rosji utrzymuje się powyżej średniej z zeszłego roku.

Tymczasem wydobycie w OPEC spadło po raz pierwszy od marca 2017 roku pomimo faktu, że wydobycie największego udziałowca układu, czyli Arabii Saudyjskiej, także utrzymuje się powyżej zeszłorocznej średniej. Zgodność redukcji w krajach spoza OPEC z deklaracjami złożonymi w ramach porozumienia naftowego wynosi około 68 procent. Według ekonomistów kartelu dostawy do krajów OECD wyniosły 195 mln baryłek powyżej pięcioletniej średniej i 123 mln powyżej normy sezonowej. Jednocześnie jednak OPEC przewiduje wzrost zapotrzebowania wywołany rozwojem gospodarczym Europy i Chin.

Jakóbik: Porozumienie naftowe nie działa, ale emocje na giełdzie – tak

Ropa podrożała przez huragany i taniego dolara

Mimo to cena ropy wzrosła, jednak powodem były dwa huragany w USA – Harvey i Irma – które zakłóciły pracę amerykańskich rafinerii i wywołały niepewność na giełdzie, windując cenę baryłki w okolice 55 dolarów. Jednak zdaniem prezesa rosyjskiego Rosnieftu, Igora Sieczina, większy wpływ na wzrost ceny miał spadek wartości dolara. Przyznaje on, że ten czynnik ma większe znaczenie niż starania OPEC, co wskazywałoby na rozczarowanie strony rosyjskiej układem.

Ze względu na niepewność odnośnie ceny ropy Rosyjski Bank Centralny zapowiada krótkoterminowe ryzyka inflacyjne. Gospodarka Rosji wzrosła w lipcu o 1,5 procent PKB. To wolniej niż w poprzednich miesiącach, ale szybciej niż rok wcześniej, kiedy trwał baryłka była tańsza. Rosjanie w oficjalnych analizach przyznają, że ropa pozostanie tańsza w dłuższym terminie.

Długoterminowo ropa pozostanie tania

Jeszcze w czerwcu 2017 roku Sieczin przyznał, że pomimo wspólnych wysiłków na rzecz ograniczenia podaży ropy, wszyscy uczestnicy rynku skrycie „szykują się do walki o rynki”. Warto przypomnieć, że kryzys cen baryłki i porozumienie naftowe poprzedzała wojna cenowa, o której informował BiznesAlert.pl. Jej skutkiem była rosnąca podaż, na której korzystali importerzy, ale ostatecznie stracili producenci, którzy nie potrafili utrzymać opłacalności wydobycia przy niskiej cenie ropy. Z kryzysu wyszli zwycięsko wydobywcy z USA, którzy w niektórych punktach wydobycia zdołali zejść z granicą opłacalności poniżej 50 dolarów za baryłkę.

TASS/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Wojna cenowa w OPEC

Najnowsze artykuły