Okolice budowy elektrowni jądrowej w pobliżu miasta Ostrowiec wyludniają się, bo mieszkańcy boją się katastrofy. Kontrowersyjna inwestycja może zagrozić także niezależności Litwy – pisze „Financial Times”.
W obszernym reportażu dziennikarz brytyjskiego dziennika opisuje m.in. wieś Buiwydziai, położoną ok. 20 km od terenu budowy elektrowni. – Każdego roku do naszej szkoły przychodzi coraz mniej dzieci. Sama mam ich trójkę i żadne z nich nie chce tu mieszkać – powiedziała reporterowi Zenobija Mikelevic, zastępczyni dyrektora miejscowej szkoły.
Budowie elektrowni, której uruchomienie jest planowane na 2019 rok, ostro sprzeciwia się Litwa. “Tamtejszy rząd określa ją jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, zdrowia publicznego i środowiska” – pisze “FT” i przypomina, że elektrownia powstaje za rosyjskie pieniądze i według rosyjskiego projektu. “Litwa, której sieć energetyczna jest połączona bardziej z Rosją niż z UE, obawia się, że Ostrowiec to część rosyjskiego planu utrzymania zależności państw bałtyckich od swojej energetyki” – pisze dziennik.
Niepewne źródła energii
Wciąż nie jest pewne, kiedy i jak dojdzie do pełnej synchronizacji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z UE. “Raczej nie stanie się to przed 2025 roku” – pisze “FT”. Wilno obawia się, że Ostrowiec zwiększy zależność kraju od dostaw energii ze wschodu. Dlatego pojawiają się próby ograniczenia ekonomicznej opłacalności projektu. Jak pisze “FT”, niedawno litewski parlament zajął się projektem regulacji, która zabroni importowania energii pochodzącej z “niepewnych źródeł”.
Wilna nie przekonują zapewnienia Mińska, że Ostrowiec będzie korzystał z nowoczesnych i bezpiecznych technologii. -Białoruś powinna pokazać, że ryzyko dla Litwy jest niewielkie i do zaakceptowania, ale nie może tego zrobić. Wszystkie korzyści są po stronie Białorusi, a wszystkie ryzyka po stronie Litwy – powiedział “FT” Vidas Paulikas, zastępca dyrektora litewskiego urzędu odpowiedzialnego za energetykę atomową.
Białoruś odpiera te zarzuty. – To obecnie najbezpieczniejsza istniejąca technologia – powiedział “FT” Anatolij Bondar, główny inżynier projektu. – Uwzględniono wszystkie wnioski z Czernobyla i Fukuszimy – zapewnia.
Polityka czy bezpieczeństwo?
Z kolei Rosja przekonuje, że projekt może być korzystny dla wszystkich, a sprzeciw Litwy wynika z kwestii politycznych i ekonomicznych. Kraje bałtyckie mają jednak w garści mocny argument w postaci incydentu, do którego doszło w zeszłym roku podczas budowy w Ostrowcu. Podczas montażu korpus reaktora spadł z wysokości kilku metrów. Początkowo Mińsk ukrywał informacje na ten temat, a później im zaprzeczał. W końcu przyznał jednak, że na budowie doszło do wypadku. Przeciwnicy elektrowni argumentują, że Białoruś może ukrywać także inne informacje dotyczące inwestycji.
Ambasador Litwy: Elektrownia Ostrowiec i Nord Stream 2 mają zastraszyć Europę
„Financial Times”