icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Gazoport staje do walki o Bałtyk. Sojusznicy Gazpromu powtarzają stare tezy

– W terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu będzie drugie nabrzeże. To dobra wiadomość, bo oznacza, że Polacy zamierzają stanąć do walki o bałtycki rynek małego LNG. Do końca nie było to jasne – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Strategia Gaz-Systemu zakłada, że oprócz włączenia infrastruktury operatora w proces integracji rynków gazu i budowy polskiego, fizycznego węzła gazowego, zostanie podniesiona efektywność operacyjna i organizacyjna spółki. Posłużą temu usługi towarzyszące. Terminal LNG w Świnoujściu ma posłużyć do wejścia Polaków na rynek małego LNG, czyli bunkierki i przeładunku gazu skroplonego na mniejsze jednostki.
Losy tej koncepcji do końca się ważyły, ponieważ Marek Drac-Tatoń, który przejął obowiązki prezesa Polskiego LNG, czyli spółki-córki Gaz-Systemu odpowiedzialnej za terminal, był wobec niej sceptyczny. Zastąpił na tym stanowisku Jana Chadama, ale nie na długo. W sierpniu został odwołany ze stanowiska. W lipcu Gaz-System informował jeszcze, że będzie pełnił funkcję prezesa od 1 sierpnia, więc w sumie pracował tydzień.

Natomiast 19 września Gaz-System poinformował o z dawna analizowanej przez Akademię Morską w Szczecinie rozbudowie terminalu LNG o nowe nabrzeże. Jest to element terminalu, który służy do przyjmowania jednostek z ładunkiem oraz ich rozładowania. Pierwsze nabrzeże pozwala odbierać dostawy LNG w ramach umowy PGNiG-Qatargas oraz spotowych kontraktów zawieranych przez tę firmę, która jest obecnie jedynym użytkownikiem infrastruktury w Świnoujściu.

Drugie nabrzeże pozwoli na tzw. Transshipment, czyli przeładunek na mniejsze jednostki i reeksport gazu skroplonego na rynki Morza Bałtyckiego. To ważna usługa, bo chcą ją na Bałtyku oferować Litwini oraz Rosjanie, którzy prawdopodobnie nie bez przyczyny znów komunikują o projekcie Baltic LNG. Polacy potrzebują drugiego nabrzeża do walki o Bałtyk, o czym więcej można przeczytać w ciekawej analizie Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych autorstwa Bartosza Bieliszczuka, częstego gościa w BiznesAlert.pl.

Bieliszczuk: Gazprom będzie konkurentem Polaków w małym LNG na Bałtyku

Nowa inwestycja pozwoli także na bunkierkę, czyli tankowanie statków napędzanych LNG. Ten rodzaj napędu będzie coraz bardziej konkurencyjny w stosunku do mazutu w coraz większym stopniu sekowanego za pomocą unijnych limitów siarki w paliwie morskim. Oprócz tego jest plan wykorzystania usług drugiego nabrzeża w ramach rozwoju żeglugi śródlądowej, na przykład przy użyciu Odrzańskiej Drogi Wodnej, o czym wspomina dyrektor pionu rozwoju Gaz-System, Paweł Jakubowski.

Nie wiadomo jak budowa drugiego nabrzeża wpłynie na znaczenie analizowanego projektu sprowadzenia pływającej jednostki FSRU do Zatoki Gdańskiej. To rozwiązanie naturalnie predestynowane do tzw. małego LNG miałoby być alternatywą w razie niepowodzenia projektu Korytarza Norweskiego, czyli Baltic Pipe. Jeżeli uda się gazociąg z Norwegii, to wobec budowy drugiego nabrzeża w Świnoujściu, instalacja FSRU może stać się zbędna.

Zakończenie rozbudowy terminalu o drugie nabrzeże jest planowane na 2021 rok. Dobrze, że decyzja pozytywna zapadła pomimo zawirowań. To jednak nie koniec rozwoju obiektu. Może on rozwinąć dostawy drogowe i kolejowe. Na terenie obiektu mogłaby także powstać mała elektrociepłownia służąca okolicznym klientom. W ten sposób wzrośnie rentowność pracy terminalu, który dźwiga koszt dywersyfikacji razem z PGNiG.

Być może dlatego znany z braku sympatii dla polskiego planu uniezależnienia od gazu z Rosji analityk Andrzej Szczęśniak popełnił w ostatnich dniach teksty sugerujące, że ów program jest zlecony przez USA oraz, że terminale LNG są nieopłacalne, czego dowodem mają być zmagania Litwy z rentownością obiektu.

Podobny optymizm co w ocenie relacji z Gazpromem warto przelać na ocenę polskich i litewskich zmagań. Jeżeli dostęp do rynku LNG dał Litwie obniżkę cen gazu o 25 procent, to być może warto dalej inwestować w gazoport? Jeżeli jest szansa na zwiększenie jego rentowności, to dobrze, że jest wykorzystywana.

Więcej na temat rozbudowy terminalu można przeczytać w naukowym opracowaniu mojego autorstwa pt. „Terminal LNG im. Lecha Kaczyńskiego”. Powstało ono na podstawie wizyt studyjnych i analizy dokumentów we współpracy z ekspertami Polskiego LNG, Gaz-System, Akademii Morskiej w Szczecinie oraz innych instytucji zaangażowanych w projekt na poszczególnych etapach realizacji.

– W terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu będzie drugie nabrzeże. To dobra wiadomość, bo oznacza, że Polacy zamierzają stanąć do walki o bałtycki rynek małego LNG. Do końca nie było to jasne – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Strategia Gaz-Systemu zakłada, że oprócz włączenia infrastruktury operatora w proces integracji rynków gazu i budowy polskiego, fizycznego węzła gazowego, zostanie podniesiona efektywność operacyjna i organizacyjna spółki. Posłużą temu usługi towarzyszące. Terminal LNG w Świnoujściu ma posłużyć do wejścia Polaków na rynek małego LNG, czyli bunkierki i przeładunku gazu skroplonego na mniejsze jednostki.
Losy tej koncepcji do końca się ważyły, ponieważ Marek Drac-Tatoń, który przejął obowiązki prezesa Polskiego LNG, czyli spółki-córki Gaz-Systemu odpowiedzialnej za terminal, był wobec niej sceptyczny. Zastąpił na tym stanowisku Jana Chadama, ale nie na długo. W sierpniu został odwołany ze stanowiska. W lipcu Gaz-System informował jeszcze, że będzie pełnił funkcję prezesa od 1 sierpnia, więc w sumie pracował tydzień.

Natomiast 19 września Gaz-System poinformował o z dawna analizowanej przez Akademię Morską w Szczecinie rozbudowie terminalu LNG o nowe nabrzeże. Jest to element terminalu, który służy do przyjmowania jednostek z ładunkiem oraz ich rozładowania. Pierwsze nabrzeże pozwala odbierać dostawy LNG w ramach umowy PGNiG-Qatargas oraz spotowych kontraktów zawieranych przez tę firmę, która jest obecnie jedynym użytkownikiem infrastruktury w Świnoujściu.

Drugie nabrzeże pozwoli na tzw. Transshipment, czyli przeładunek na mniejsze jednostki i reeksport gazu skroplonego na rynki Morza Bałtyckiego. To ważna usługa, bo chcą ją na Bałtyku oferować Litwini oraz Rosjanie, którzy prawdopodobnie nie bez przyczyny znów komunikują o projekcie Baltic LNG. Polacy potrzebują drugiego nabrzeża do walki o Bałtyk, o czym więcej można przeczytać w ciekawej analizie Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych autorstwa Bartosza Bieliszczuka, częstego gościa w BiznesAlert.pl.

Bieliszczuk: Gazprom będzie konkurentem Polaków w małym LNG na Bałtyku

Nowa inwestycja pozwoli także na bunkierkę, czyli tankowanie statków napędzanych LNG. Ten rodzaj napędu będzie coraz bardziej konkurencyjny w stosunku do mazutu w coraz większym stopniu sekowanego za pomocą unijnych limitów siarki w paliwie morskim. Oprócz tego jest plan wykorzystania usług drugiego nabrzeża w ramach rozwoju żeglugi śródlądowej, na przykład przy użyciu Odrzańskiej Drogi Wodnej, o czym wspomina dyrektor pionu rozwoju Gaz-System, Paweł Jakubowski.

Nie wiadomo jak budowa drugiego nabrzeża wpłynie na znaczenie analizowanego projektu sprowadzenia pływającej jednostki FSRU do Zatoki Gdańskiej. To rozwiązanie naturalnie predestynowane do tzw. małego LNG miałoby być alternatywą w razie niepowodzenia projektu Korytarza Norweskiego, czyli Baltic Pipe. Jeżeli uda się gazociąg z Norwegii, to wobec budowy drugiego nabrzeża w Świnoujściu, instalacja FSRU może stać się zbędna.

Zakończenie rozbudowy terminalu o drugie nabrzeże jest planowane na 2021 rok. Dobrze, że decyzja pozytywna zapadła pomimo zawirowań. To jednak nie koniec rozwoju obiektu. Może on rozwinąć dostawy drogowe i kolejowe. Na terenie obiektu mogłaby także powstać mała elektrociepłownia służąca okolicznym klientom. W ten sposób wzrośnie rentowność pracy terminalu, który dźwiga koszt dywersyfikacji razem z PGNiG.

Być może dlatego znany z braku sympatii dla polskiego planu uniezależnienia od gazu z Rosji analityk Andrzej Szczęśniak popełnił w ostatnich dniach teksty sugerujące, że ów program jest zlecony przez USA oraz, że terminale LNG są nieopłacalne, czego dowodem mają być zmagania Litwy z rentownością obiektu.

Podobny optymizm co w ocenie relacji z Gazpromem warto przelać na ocenę polskich i litewskich zmagań. Jeżeli dostęp do rynku LNG dał Litwie obniżkę cen gazu o 25 procent, to być może warto dalej inwestować w gazoport? Jeżeli jest szansa na zwiększenie jego rentowności, to dobrze, że jest wykorzystywana.

Więcej na temat rozbudowy terminalu można przeczytać w naukowym opracowaniu mojego autorstwa pt. „Terminal LNG im. Lecha Kaczyńskiego”. Powstało ono na podstawie wizyt studyjnych i analizy dokumentów we współpracy z ekspertami Polskiego LNG, Gaz-System, Akademii Morskiej w Szczecinie oraz innych instytucji zaangażowanych w projekt na poszczególnych etapach realizacji.

Najnowsze artykuły