Obecność w NATO zobowiązuje Polskę do wyposażenia armii w sprzęt najwyższej światowej klasy. Brak modernizacji linii technologicznych oraz inwestycji w innowacyjność spowodował zmniejszenie produkcji amunicji małokalibrowej. Według analizy MarketsAndMarkets wartość światowego rynku amunicji wzrośnie z 18,06 mld dol. w 2016 roku do 21,98 miliarda dol. w 2021 roku. Swój udział w tym rynku mają także Polacy. Produkowana przez polską firmę amunicja wolframowa jest jedną z najbardziej nowoczesnych na świecie.
Globalny rynek amunicji ma rosnąć średnio 4 proc. rocznie, by do 2021 roku osiągnąć wartość blisko 22 mld dol. Coraz popularniejszym materiałem, używanym do produkcji pocisków, jest wolfram. To niezwykle gęsty, bardzo twardy materiał, a jego temperatura topnienia wynosi 3422 stopnie Celsjusza. To jedna z najbardziej wytrzymałych substancji występujących w naturze. Jego właściwości zwróciły uwagę wojskowych. Mesko postanowiła wykorzystać ten materiał przy produkcji swojej nowoczesnej amunicji 5.56 AP2 i 7.62×51 AP6.
– To amunicja małokalibrowa, cechuje się wyjątkową, niewspółmierną do innej amunicji tego rodzaju skutecznością. Testy pokazały, że kamizelka kuloodporna również nie potrafi się oprzeć tej amunicji. Jesteśmy jednym z 2–3 producentów takiej amunicji na świecie, a jej produkcji towarzyszy nowy zakład, który został wybudowany, jako jeden z niewielu na świecie – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje prezes zarządu Mesko S.A. Mariusz Kolankowski.
W październiku ubiegłego roku firma Mesko powołała do życia Centrum Innowacji i Wdrożeń. Obecne władze firmy chcą uczynić z niego placówkę badawczo-rozwojową, wzorowaną na podobnych jednostkach, jakie mają czołowi światowi producenci rakiet i amunicji. CIiW ma współpracować z polskimi uczelniami technicznymi zarówno cywilnymi, jak i wojskowymi. Ma służyć nie tylko Mesko, lecz także wszystkim podmiotom wchodzącym w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
– Naszym głównym celem jest spełnić wymagania modernizacji polskiej armii w parametrach na najwyższym światowym poziomie. To już się dzieje, nastąpiło bardzo duże przyspieszenie prac badawczo-rozwojowych, modernizacyjnych, na tym się teraz skupiamy, to jest bardzo dobry kierunek, jedyny kierunek na przyszłość i rozwój – twierdzi Mariusz Kolankowski.
Firma produkuje nie tylko na potrzeby polskiej armii. Jej wyroby trafiają do Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej, Japonii, Indonezji, na Ukrainę, Litwę i Łotwę. Przedsiębiorstwo eksportuje też linie technologiczne do produkcji amunicji kupowane głównie przez Indie.
– Podpisaliśmy ze szwedzką firmą bardzo istotną umowę, która dotyczy dużej gamy produktów tworzonych z myślą o marynarce wojennej, czyli amunicji morskiej. Kontrakt na początku będzie przede wszystkim budował nasze relacje w pracach badawczo-rozwojowych, w wymianie kompetencji i w przygotowaniu tego rodzaju amunicji do produkcji – stwierdził prezes Mesko SA.
Newseria.pl