Budowa elektrowni jądrowej Hinkley Point C może się opóźnić. Związki zawodowe nie zaakceptowały propozycji w sprawie poprawy warunków zatrudnienia. Pracownicy uważają, że powinni więcej zarabiać – pisze „The Guardian”.
Hinkley Point C ma być pierwszym od 20 lat blokiem atomowym, który powstanie na Wyspach. Francuska firma EDF, która odpowiada za realizację inwestycji, niedawno ogłosiła, że koszty budowy elektrowni wyniosą 20 mld funtów (97 mld zł). Wcześniej zakładano, że realizacja projektu pochłonie o 2 mld funtów mniej.
Rosnące koszty to tylko jeden z problemów związanych z inwestycją. Jak podaje „Guardian”, 95 proc. członków związków zawodowych GMB i Unite opowiedziało się za odrzuceniem złożonych przez EDF propozycji podwyżki pensji. Rozmowy w tej sprawie toczyły się od miesięcy. Według dziennika decyzja związków oznacza ryzyko kolejnych opóźnień i wzrostu kosztów. Niebawem ma zapaść decyzja, czy pracownicy ogłoszą strajk.
– Członkowie jasno wyrazili, co o tym sądzą. Związki ostrzegały, że zaproponowane pieniądze nie są wystarczające – powiedział Jerry Swain, który w Unite odpowiada za branżę budowlaną. Spółka EDF twierdzi, że jest „rozczarowana” postawą związkowców. „Warunki zatrudnienia w Hinkley Point C są dużo lepsze niż gdziekolwiek w brytyjskim sektorze budowlanym” – ogłosiła firma w oświadczeniu.
Tymczasem już na początku przyszłego miesiąca strajk zaczną pracownicy grupy Capita, która jest jednym z podwykonawców. W ich ocenie planowane zmiany w polityce płacowej spowodują „poważny spadek” wysokości emerytur.
Jak przyznaje EDF, rozpoczęcie budowy elektrowni już jest opóźnione o 15 miesięcy. Zacznie ona produkować prąd najwcześniej w 2027 roku.
„The Guardian”