icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

PB: Ukraińcy są już w polskich kopalniach

Jak czytamy w „Pulsie Biznesu”, w polskich kopaniach zaczynają pracować górnicy z zagranicy, na razie z Ukrainy.

W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej pracuje już kilku górników z Ukrainy formalnie zatrudnionych przez firmę zewnętrzną. – PGG nie zatrudnia i na razie nie zamierza zatrudniać obcokrajowców. Bazujemy na absolwentach szkół średnich, z którymi mamy umowy o współpracy – powiedział cytowany przez gazetę Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. – Brakuje rąk do pracy, a taniej jest zatrudnić zewnętrzną firmę, niż wysłać własnych pracowników. Różnica w wypłacie to czasem nawet 1000 zł, a firm górniczych i tak przybywa – powiedział z kolei „Pulsowi Biznesu” jeden z rozmówców z PGG.

Według Daniela Ozona, prezesa JSW, w kierowanej przez niego spółce pracownicy z zagranicy pojawiają się tylko w firmach zewnętrznych.

Pomimo relatywnie małej odległości do granicy, Ukraińców nie zatrudnia, ani nie ma ich w firmach zewnętrznych pracujących w Bogdance. Tłumaczy się to wysokością wynagrodzeń w tej kopalni, które wyróżniają się na tle płac w innych firmach w regionie – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Trudności w zatrudnieniu zaczynają się też pojawiać w największej prywatnej kopalni w Polsce – PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Gazeta zwraca uwagę, że kopalnia pracuje siedem dni w tygodniu, a nagrody zależą od wyników.

– Chcemy zatrudniać, ale Polaków. Potrzebujemy pracowników wykwalifikowanych i znających język, co ma znaczenie dla standardów bezpieczeństwa. Dlatego pewne nadzieje wiążemy z polskimi górnikami pracującymi w wygaszanych kopalniach czeskiej firmy OKD – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Michal Herman, prezes PG Silesia.

Na kwestie językowe związane bezpośrednio z bezpieczeństwem pracy pod ziemią zwrócił uwagę Jan Chojnacki, właściciel małej kopalni Siltech z Zabrza, przyznając jednocześnie, że w przypadku Ukraińców wystarczy jednak tylko miesiąc nauki.

Puls Biznesu/CIRE.pl

Jak czytamy w „Pulsie Biznesu”, w polskich kopaniach zaczynają pracować górnicy z zagranicy, na razie z Ukrainy.

W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej pracuje już kilku górników z Ukrainy formalnie zatrudnionych przez firmę zewnętrzną. – PGG nie zatrudnia i na razie nie zamierza zatrudniać obcokrajowców. Bazujemy na absolwentach szkół średnich, z którymi mamy umowy o współpracy – powiedział cytowany przez gazetę Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. – Brakuje rąk do pracy, a taniej jest zatrudnić zewnętrzną firmę, niż wysłać własnych pracowników. Różnica w wypłacie to czasem nawet 1000 zł, a firm górniczych i tak przybywa – powiedział z kolei „Pulsowi Biznesu” jeden z rozmówców z PGG.

Według Daniela Ozona, prezesa JSW, w kierowanej przez niego spółce pracownicy z zagranicy pojawiają się tylko w firmach zewnętrznych.

Pomimo relatywnie małej odległości do granicy, Ukraińców nie zatrudnia, ani nie ma ich w firmach zewnętrznych pracujących w Bogdance. Tłumaczy się to wysokością wynagrodzeń w tej kopalni, które wyróżniają się na tle płac w innych firmach w regionie – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Trudności w zatrudnieniu zaczynają się też pojawiać w największej prywatnej kopalni w Polsce – PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Gazeta zwraca uwagę, że kopalnia pracuje siedem dni w tygodniu, a nagrody zależą od wyników.

– Chcemy zatrudniać, ale Polaków. Potrzebujemy pracowników wykwalifikowanych i znających język, co ma znaczenie dla standardów bezpieczeństwa. Dlatego pewne nadzieje wiążemy z polskimi górnikami pracującymi w wygaszanych kopalniach czeskiej firmy OKD – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Michal Herman, prezes PG Silesia.

Na kwestie językowe związane bezpośrednio z bezpieczeństwem pracy pod ziemią zwrócił uwagę Jan Chojnacki, właściciel małej kopalni Siltech z Zabrza, przyznając jednocześnie, że w przypadku Ukraińców wystarczy jednak tylko miesiąc nauki.

Puls Biznesu/CIRE.pl

Najnowsze artykuły