KOMENTARZ
Bartłomiej Derski
WysokieNapiecie.pl
Obok patologii sceny politycznej mamy liczne patologie w branży górnictwa węgla kamiennego, zagrożonego bankructwem. Czy coś je łączy?
– Polskie spółki węglowe nie radzą sobie na rynku, nie potrafią sprzedawać własnego produktu. Na rynku trafiają na dwie przeszkody – sieć pośredników, którym obrosły kopalnie i brak umiejętności zarządzania sceną handlu. To otworzyło furtkę dla konkurencji. – ocenia Bartłomiej Derski – Rosyjski węgiel, który wcale nie jest tańszy, zaczął wypierać polski w handlu detalicznym. Kupują go drobni odbiorcy, bo znaleźli się bardzo zręczni sprzedawcy, którzy uruchomili skuteczną reklamę. Na przykład w telewizji. Wielcy odbiorcy węgla, branża energetyczna nadal kupuje węgiel polski – przypomina rozmówca portalu BiznesAlert.pl – tyle, że marża w tym segmencie handlu jest niska, a węgiel dla drobnych odbiorców – to marża wysoka. Wiadomo więc, gdzie są zyski. Polskie kopalnie postanowiły wprawdzie wziąć sprawy we własne ręce, ale bez reklamy i zarządzania marżą sukces polskiego węgla jest nierealny.
– Rząd, a zwłaszcza premier, obiecują pomoc dla polskiego górnictwa węglowego. Szuka sposobów, aby tańszy węgiel z zagranicy nie wypierał polskiego z krajowego rynku – stwierdza Derski – Ale powołanie państwowej spółki do handlu węglem to nie najlepsze rozwiązanie, firmy państwowe są na ogół mniej skuteczne na rynku. Więc to nie najlepszy pomysł na wyeliminowanie patologii w handlu węglem. No i afer węglowych. Swoją drogą ciekawy jest taki zbieg okoliczności – dwa ważne zdarzenia na scenie węglowej. Spotkanie premiera ze związkowcami górniczymi i zatrzymanie dużego udziałowca podejrzanej spółki handlującej węglem. Ponoć związanego też z aferą taśmową. Przypadek? – zastanawia się nasz rozmówca.