icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Technologia z antypodów wspomoże Gaz-System

Współpraca technologiczna australijskich firm z polskim sektorem gazowym to główny temat konferencji, zorganizowanej przez ambasadę Australii i polskiego operatora przesyłowego Gaz-System. Australia jest jednym z największych producentów i eksporterów gazu.

Australijska technologia ma spory potencjał

Australia na wielką skalę wydobywa gaz, głównie ze złóż podmorskich, ale także i niekonwencjonalnych, eksploatując np. metan pokładów węgla. Większość wydobycia trafia na eksport w postaci LNG. Docelowe zdolności eksportowe tego kraju mają przekroczyć 100 mld m sześc. gazu w postaci skroplonej rocznie. Główne rynki, na które trafia australijski LNG leżą w Azji – to Japonia, Chiny, Korea Płd., ale też Tajwan, Indie czy Malezja.

Uczestnicy spotkania podkreślali, że jego tematem nie jest handel gazem z Australii. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski stwierdził, że co prawda „niczego w tych sprawach nie można wykluczyć”, bo światowy rynek gazu zmienia się bardzo szybko. Ale – jak zastrzegł – „jeszcze żaden transport gazu z Australii nie dotarł do Europy, a teoretycznie liczony koszt transportu jest niewątpliwie dużo wyższy, niż z każdego innego miejsca świata, w którym się produkuje LNG”.

Ambasador Australii Paul Wojciechowski podkreślał, że głównym celem jest rozeznanie, jakimi technologiami strona polska byłaby zainteresowana. Jak mówił, na przykład w sektorze LNG praktycznie wszystkie planowane wielkie instalacje albo już powstały, albo są na ukończeniu, stąd australijskie firmy szukają nowych rynków. Możemy zaoferować unikalną kulturę innowacji, pływające platformy dla LNG, technologie sekwestracji itp. – wymieniał. Nasze firmy postrzegają Gaz-System jako innowacyjne i poszukujące nowych technologii przedsiębiorstwo, stąd ich zainteresowanie potencjalną współpracą – dodał.

Strategiczne cele Polski

Naimski w rozmowie z dziennikarzami ocenił, że jeśli chodzi o zaawansowanie technologii australijskie firmy są w światowej czołówce sektora gazowego. „To są rozwiązania rzadko spotykane w praktyce w Europie, a nawet w USA” – mówił. Dodał, że dobrze byłoby przenieść je do Polski, szczególnie, że „oni wiedzą, jak budować infrastrukturę, taką jaką my chcemy budować”.

Również zdaniem prezesa Gaz-Systemu Tomasza Stępnia, właśnie realizowane obecnie w Polsce duże inwestycje w infrastrukturę gazową stanowią duży potencjał do wdrażania nie stosowanych dotychczas w regionie rozwiązań. Stępień mówił, że np. wielkość przeładunku LNG na cysterny w terminalu w Świnoujściu doszła już do granic możliwości instalacji. „Trzeba sprawdzić możliwości wśród australijskich firm, które mają doświadczenie w transporcie intermodalnym, czyli przeładunku LNG na ciężarówki czy kolej” – mówił Stępień, przypominając, że decyzja o rozbudowie terminala, m.in. przez zwiększenie przeładunku na cysterny, już zapadła.

Jak dodał, dla Gaz-Systemu interesujące są także doświadczenia w sensie zarządzania często trudnymi inwestycjami. We wtorek Gaz-System ogłosił, że przy budowie podmorskiej części Baltic Pipe spółce doradzać będzie australijska firma Subsea Engineering Associates (SEA).

Firmy, które mogą pomóc

Australijczycy przywieźli też do Warszawy pomysły, które ich zdaniem mogą zrewolucjonizować nie tylko branżę gazową. Na przykład Neil Graham, współzałożyciel firmy Long Pipes prezentował koncepcję rurociągu z kompozytów. Zamiast transportować tradycyjne rury, łączyć je i układać przy użyciu ciężkiego sprzętu, monolityczna rura powstaje na miejscu, z wielu warstw syntetycznej tkaniny nasączanej żywicą. Cała instalacja mieści się na ciężarówce.

Jak mówił PAP Graham, jego firma potrafi już produkować rury o średnicy do jednego metra; nadają się one do przesyłania gazu ziemnego, CO2 i wszelkiego rodzaju płynów – wody, ropy, benzyn, ścieków itd. Rura taka nie rdzewieje, a w ściankach można zatopić np. urządzenia ostrzegające o jej obecności pod ziemią czy czujniki kontrolujące przepływ. Jak przekonywał, technologią tą zainteresowani są już Amerykanie, ale z drugiej strony, mimo że kompozytowa rura jest pod wieloma względami lepsza od stalowych, regulacje wielu krajów nakazują budowanie gazociągów wysokiego ciśnienia ze stali.

Polska Agencja Prasowa

Współpraca technologiczna australijskich firm z polskim sektorem gazowym to główny temat konferencji, zorganizowanej przez ambasadę Australii i polskiego operatora przesyłowego Gaz-System. Australia jest jednym z największych producentów i eksporterów gazu.

Australijska technologia ma spory potencjał

Australia na wielką skalę wydobywa gaz, głównie ze złóż podmorskich, ale także i niekonwencjonalnych, eksploatując np. metan pokładów węgla. Większość wydobycia trafia na eksport w postaci LNG. Docelowe zdolności eksportowe tego kraju mają przekroczyć 100 mld m sześc. gazu w postaci skroplonej rocznie. Główne rynki, na które trafia australijski LNG leżą w Azji – to Japonia, Chiny, Korea Płd., ale też Tajwan, Indie czy Malezja.

Uczestnicy spotkania podkreślali, że jego tematem nie jest handel gazem z Australii. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski stwierdził, że co prawda „niczego w tych sprawach nie można wykluczyć”, bo światowy rynek gazu zmienia się bardzo szybko. Ale – jak zastrzegł – „jeszcze żaden transport gazu z Australii nie dotarł do Europy, a teoretycznie liczony koszt transportu jest niewątpliwie dużo wyższy, niż z każdego innego miejsca świata, w którym się produkuje LNG”.

Ambasador Australii Paul Wojciechowski podkreślał, że głównym celem jest rozeznanie, jakimi technologiami strona polska byłaby zainteresowana. Jak mówił, na przykład w sektorze LNG praktycznie wszystkie planowane wielkie instalacje albo już powstały, albo są na ukończeniu, stąd australijskie firmy szukają nowych rynków. Możemy zaoferować unikalną kulturę innowacji, pływające platformy dla LNG, technologie sekwestracji itp. – wymieniał. Nasze firmy postrzegają Gaz-System jako innowacyjne i poszukujące nowych technologii przedsiębiorstwo, stąd ich zainteresowanie potencjalną współpracą – dodał.

Strategiczne cele Polski

Naimski w rozmowie z dziennikarzami ocenił, że jeśli chodzi o zaawansowanie technologii australijskie firmy są w światowej czołówce sektora gazowego. „To są rozwiązania rzadko spotykane w praktyce w Europie, a nawet w USA” – mówił. Dodał, że dobrze byłoby przenieść je do Polski, szczególnie, że „oni wiedzą, jak budować infrastrukturę, taką jaką my chcemy budować”.

Również zdaniem prezesa Gaz-Systemu Tomasza Stępnia, właśnie realizowane obecnie w Polsce duże inwestycje w infrastrukturę gazową stanowią duży potencjał do wdrażania nie stosowanych dotychczas w regionie rozwiązań. Stępień mówił, że np. wielkość przeładunku LNG na cysterny w terminalu w Świnoujściu doszła już do granic możliwości instalacji. „Trzeba sprawdzić możliwości wśród australijskich firm, które mają doświadczenie w transporcie intermodalnym, czyli przeładunku LNG na ciężarówki czy kolej” – mówił Stępień, przypominając, że decyzja o rozbudowie terminala, m.in. przez zwiększenie przeładunku na cysterny, już zapadła.

Jak dodał, dla Gaz-Systemu interesujące są także doświadczenia w sensie zarządzania często trudnymi inwestycjami. We wtorek Gaz-System ogłosił, że przy budowie podmorskiej części Baltic Pipe spółce doradzać będzie australijska firma Subsea Engineering Associates (SEA).

Firmy, które mogą pomóc

Australijczycy przywieźli też do Warszawy pomysły, które ich zdaniem mogą zrewolucjonizować nie tylko branżę gazową. Na przykład Neil Graham, współzałożyciel firmy Long Pipes prezentował koncepcję rurociągu z kompozytów. Zamiast transportować tradycyjne rury, łączyć je i układać przy użyciu ciężkiego sprzętu, monolityczna rura powstaje na miejscu, z wielu warstw syntetycznej tkaniny nasączanej żywicą. Cała instalacja mieści się na ciężarówce.

Jak mówił PAP Graham, jego firma potrafi już produkować rury o średnicy do jednego metra; nadają się one do przesyłania gazu ziemnego, CO2 i wszelkiego rodzaju płynów – wody, ropy, benzyn, ścieków itd. Rura taka nie rdzewieje, a w ściankach można zatopić np. urządzenia ostrzegające o jej obecności pod ziemią czy czujniki kontrolujące przepływ. Jak przekonywał, technologią tą zainteresowani są już Amerykanie, ale z drugiej strony, mimo że kompozytowa rura jest pod wieloma względami lepsza od stalowych, regulacje wielu krajów nakazują budowanie gazociągów wysokiego ciśnienia ze stali.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły