Alert

Chiński smok wytyczy kierunki rozwoju światowej energetyki

Przemysł w Chinach. Fot. Flickr

Przemysł w Chinach. Fot. Flickr

Zmiany w polityce energetycznej Chin coraz bardziej wpływają na globalny rynek energetyczny. Polityka energetyczna tego kraju staje się coraz mniej przewidywalna, co czyni ją coraz bardziej destrukcyjną siłą na rynku – pisze brytyjski Financial Times.

Autor tekstu, Nick Butler, podkreśla, że w ciąg ostatnich 30 lat, Pekin wyprowadził z ubóstwa ponad 500 mln ludzi, którzy stali się jednocześnie komercyjnymi odbiorcami energii. Liczba samochodów wzrastała w ciągu ostatniej dekady o 19 procent rocznie . Ponieważ Pekin jest w dużej mierze ekonomicznie samowystarczalny, stał się obecnie głównym importerem i eksporterem wszystkich kategorii towarów i usług. Około 57% chińskich obywateli mieszka obecnie w miastach. Zapotrzebowanie na energię jest teraz prawie czterokrotnie wyższe niż 40 lat temu i stanowi jedną czwartą globalnej konsumpcji.

Wzrost ten był w dużej mierze napędzany przez węgiel, a ostatnio także przez ropę naftową. – Jednak, gdy chińska gospodarka dojrzeje i nabierze równowagi, zmieni się miks energetyczny tego kraju. Problem polega na tym, że nie możemy jeszcze wiedzieć, jak i kiedy nastąpi ta zmiana – czytamy w brytyjskiej gazecie.

Scenariusz Pierwszy: Gaz łupkowy zamiast LNG

Chiny z sukcesem wydobywają coraz więcej gazu ziemnego oraz ropę z łupków. Całkowite zasoby gazu łupkowego w Chinach są szacowane na 26 bln m3 – Możliwym jest, że w ciągu najbliższych kilku lat, krajowe dostawy gazu ze skał łupkowych zastąpią potrzebę dalszego importu, a nawet uczynią kraj samowystarczalnym.

Obecnie Chiny importują jedną trzecią potrzebnego gazu, głównie w postaci LNG. – Niemal wszystkie długoterminowe prognozy dla przemysłu i plany światowych producentów gazu od Rosji do Australii zakładają, że import będzie rósł. Międzynarodowa Agencja Energii w długoterminowej prognozie przewiduje czterokrotny wzrost importu w 2040 roku. Chiny będą jednym z największych importerów gazu na świecie. Wyobraźmy sobie zatem sytuację, w której przywóz ten zostałby znacznie ograniczony lub nawet wyeliminowany – czytamy w artykule. – Czy to niemożliwe? Każdy kto tak sądzi powinien przypomnieć sobie USA, które stały się praktycznie samowystarczalne w ciągu dekady. Kraj, który miał być importerem gazu na dużą skalę, dzięki zasobom ropy i gazu w łupkach, eksportuje coraz więcej węglowodorów.

Scenariusz drugi: Elektromobilność zamiast ropy

Wymieniając dalej możliwe scenariusze, Butler rozważa możliwość ograniczenia konsumpcji ropy importowanej z z Angoli, Zatoki Perskiej, Wenezueli i tak dalej, przez wrażliwą na „wstrząsy polityczne” Cieśninę Malakka. – Przypuśćmy, że istnieje wzmożone dążenie do umocnienia tradycyjnego chińskiego pragnienia samowystarczalności, poprzez ograniczenie importu ropy. W takich okolicznościach przywóz ropy mógłby być ograniczony do konkretnych zastosowań, w których substytuty nie są dostępne, a mobilność byłaby realizowana poprzez wzrost produkcji pojazdów elektrycznych.

Spadek zapotrzebowania na ropę z 12 mln baryłek dziennie do ok. 7 mln, przełożyłby się na niższy całkowity popyt z perspektywą większej niestabilności cen.

Scenariusz trzeci: Węgiel gwarantem jedności kraju?

Trzecia możliwość jest taka, że ​​przejście do gospodarki opartej na usługach, okazuje się zbyt wielkim wyzwaniem politycznym. Ostatecznie przyszłość Partii Komunistycznej zależy od utrzymania stabilności w całym kraju. Ryzyko rozbicia kraju jest realne. – Zamknięcie tysięcy kopalni i zakładów przemysłowych w imię społecznego spokoju, może okazać się niemożliwe. Partia Komunistyczna nie chciałaby być postrzegana jako partia bezrobocia. W rezultacie zużycie węgla pozostałoby wysokie, podobnie jak emisja.

Autor tekstu podkreśla, że niekoniecznie może to oznaczać koniec walki ze smogiem w chińskich miastach. W dużych miastach zakłady przemysłowe mogłyby być stopniowo wygaszane, a spalanie węgla i produkcja energii znacznie efektywniejsze w dużych jednostkach spalania, co pozwoliłoby na większą kontrolę emisji.

Świat musi patrzeć na Chiny

W każdym z tych przypadków, to co może wydarzyć się w Państwie Środka, z całkowicie racjonalnych, z jego punktu widzenia powodów, będzie kształtować konsekwencje dla całego świata. To samo dotyczy różnych odnawialnych źródeł energii, poprzez które Chiny przekształcają rynek globalny, dzięki postępowi technicznemu i niskim kosztom produkcji, a także rozwojowi elektromobiliności i elektrowni atomowych, gdzie Pekin zamierza rywalizować, wdrażając nową generację mniejszych reaktorów.

Financial Times/Bartłomiej Sawicki


Powiązane artykuły

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Poznań to nie jest miasto dla przedszkolaków

Inwestycja w nowe przedszkole na poznańskim Grunwaldzie zamieniła się w wielomiesięczną batalię z Urzędem Miasta. Z jednej strony – determinacja...

Udostępnij:

Facebook X X X