Białoruś będzie sprowadzać produkty naftowe przez rosyjskie porty

0
16
Prezydenci Białorusi i Rosji: Aleksander Łukaszenko (L) i Władimir Putin (P), fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Prezydenci Białorusi i Rosji: Aleksander Łukaszenko (L) i Władimir Putin (P), fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Białoruski koncern Biełnaftachim podpisał umowę na transport partii produktów naftowych przez rosyjskie porty. Dotychczas białoruskie rafinerie korzystały z portów w krajach bałtyckich, a eksperci przekonywali, że tranzyt przez Rosję jest nieopłacalny.

„Białoruś podpisała kontrakt na dostawę partii produktów naftowych przez rosyjskie porty” – powiedział agencji BiełTA przewodniczący Białoruskiego Państwowego Koncernu Naftowego i Chemicznego Biełnaftachim Ihar Laszenka.

Szef koncernu stwierdził, że jest on opłacalny ekonomicznie i jest już rosyjski nabywca pierwszych 72 tys. ton produktów dostarczonych przez port w Ust-Łudze.

„To przykład dobrej współpracy, korzystnej dla obu stron” – mówił.

Agencja BiełTA pisze, że w 2018 r. – w przypadku korzystnych warunków – Białoruś może wyeksportować przez rosyjskie porty do 1 mln ton produktów naftowych.

Strona rosyjska nalega na przekierowanie tranzytu produkowanych na Białorusi benzyny, mazutu i oleju napędowego z Litwy i Łotwy do portów rosyjskich.

W październiku ubiegłego roku moskiewski dziennik „Kommiersant” zapowiadał wprowadzenie przez rosyjskie koleje czasowych (do końca 2018 r.) zniżek na transport produktów naftowych, by zachęcić Białoruś do zmian tras tranzytowych.

Inne publikacje w rosyjskich mediach sugerowały, że Moskwa chce powiązać tę sprawę z bezcłowymi dostawami rosyjskiej ropy do białoruskich rafinerii. W sierpniu prezydent Władimir Putin zaproponował, by białoruskie rafinerie zobowiązać do korzystania z tras przez Rosję. „Otrzymywanie naszej ropy powinno zależeć od używania naszej infrastruktury” – mówił Putin. „Przecież w białoruskich rafineriach przetwarzana jest nasza ropa. Innej tam nie ma i raczej się nie pojawi” – dodał.

Białoruscy eksperci oceniali dotąd, że taka zmiana byłaby nieopłacalna dla białoruskich rafinerii. Z drugiej strony nie wykluczali, że mógł to być jeden z elementów uregulowania sporu gazowego, który trwał od początku 2016 r. do kwietnia 2017 r., kiedy prezydenci obu krajów ogłosili, że rozstrzygnęli wszystkie kwestie sporne. Białoruś eksportuje ok. 13 mln ton produktów naftowych rocznie.

Polska Agencja Prasowa