icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Na problemy z Rosją zgazowanie węgla

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Dzięki pracom prowadzonym przez Australijczyków Polska może w przyszłości realizować swoje zapotrzebowanie na gaz ziemny przy wykorzystaniu zasobów węgla. Wtedy czarna owca energetyki stanie się ponownie błogosławieństwem dla naszej gospodarki.

Australijskie Linc Energy, które w 2011 roku uzyskało koncesje na wydobycie węgla na Górnym Śląsku, informuje, że otrzymało wstępną zgodę polskiego ministerstwa środowiska na demonstracyjne podziemne zgazowanie węgla w okolicach Krakowa. Z koncesji w posiadaniu firmy w przyszłości mogłoby pochodzić nawet 10 mld m3 gazu pochodzącego ze zgazowania węgla rocznie. Firma szacuje, że ze złóż węgla w jej dyspozycji można zgazować do 800 mld m3 gazu ziemnego.

Po nabyciu w 2014 roku koncesji Polanka Wielkie Drogi o złożach szacowanych na 1,2 mld ton i Kobior szacowanej na 2,8 mld ton, firma ocenia swoje portfolio w Polsce na około 4 mld ton węgla. Linc Energy zamierza teraz sprowadzić część sprzętu z Australii i rozpocząć ocenę oddziaływania swoich prac na polskie środowisko naturalne. Jej przedstawiciele przekonują, że dzięki zgazowaniu węgla Polska mogłaby uniezależnić się od importu gazu ziemnego z Rosji. Spółka prowadzi działalność w Azji i Australii. Oprócz zgazowywania węgla, skrapla ten surowiec i gaz ziemny.

Zgazowanie węgla to także szansa dla polskiej nauki. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie dzięki dofinansowaniu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju prowadzi od 2010 roku projekt „Opracowanie technologii zgazowania węgla dla wysokoefektywnej produkcji paliw i energii”. – W skład Konsorcjum wchodzą ponadto: Główny Instytut Górnictwa w Katowicach, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu i Politechnika Śląska w Gliwicach (partnerzy naukowi) oraz Katowicki Holding Węglowy S.A., KGHM Polska Miedź S.A., Tauron Polska Energia S.A., Południowy Koncern Energetyczny S.A., Południowy Koncern Węglowy S.A. i ZAK S.A. (partnerzy przemysłowi). Całkowity budżet Projektu obejmuje dofinansowanie z NCBiR (80 mln zł) oraz wkład własny partnerów przemysłowych, wynoszący ok. 9,8 mln zł – informuje prestiżowa uczelnia.

Jeżeli Australijczycy rzeczywiście zapewnią Polsce 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie, to ten wolumen mógłby teoretycznie zastąpić import surowca z Rosji, od której sprowadzamy nieco więcej. Nagłe pojawienie się takiej ilości gazu na rynku zachwiałoby jednak kruchym systemem umów gazowych obsługiwanych przez PGNiG. Oklauzulowane kontrakty z Gazpromem i Qatargasem narzucają na polską spółkę obowiązek kupna określonej części zapisanego w umowie wolumenu bez względu na okoliczności. Bez zmiany tych kontraktów gaz z węgla od Australijczyków dodatkowo podważyłby zatem pozycję PGNiG. To kolejny na długiej liście argument za renegocjacją umów gazowych przez Polski rząd. Po łupkowej rewolucji na horyzoncie pojawia się szansa na nową rewolucję węglową. Ją także możemy zaprzepaścić.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Dzięki pracom prowadzonym przez Australijczyków Polska może w przyszłości realizować swoje zapotrzebowanie na gaz ziemny przy wykorzystaniu zasobów węgla. Wtedy czarna owca energetyki stanie się ponownie błogosławieństwem dla naszej gospodarki.

Australijskie Linc Energy, które w 2011 roku uzyskało koncesje na wydobycie węgla na Górnym Śląsku, informuje, że otrzymało wstępną zgodę polskiego ministerstwa środowiska na demonstracyjne podziemne zgazowanie węgla w okolicach Krakowa. Z koncesji w posiadaniu firmy w przyszłości mogłoby pochodzić nawet 10 mld m3 gazu pochodzącego ze zgazowania węgla rocznie. Firma szacuje, że ze złóż węgla w jej dyspozycji można zgazować do 800 mld m3 gazu ziemnego.

Po nabyciu w 2014 roku koncesji Polanka Wielkie Drogi o złożach szacowanych na 1,2 mld ton i Kobior szacowanej na 2,8 mld ton, firma ocenia swoje portfolio w Polsce na około 4 mld ton węgla. Linc Energy zamierza teraz sprowadzić część sprzętu z Australii i rozpocząć ocenę oddziaływania swoich prac na polskie środowisko naturalne. Jej przedstawiciele przekonują, że dzięki zgazowaniu węgla Polska mogłaby uniezależnić się od importu gazu ziemnego z Rosji. Spółka prowadzi działalność w Azji i Australii. Oprócz zgazowywania węgla, skrapla ten surowiec i gaz ziemny.

Zgazowanie węgla to także szansa dla polskiej nauki. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie dzięki dofinansowaniu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju prowadzi od 2010 roku projekt „Opracowanie technologii zgazowania węgla dla wysokoefektywnej produkcji paliw i energii”. – W skład Konsorcjum wchodzą ponadto: Główny Instytut Górnictwa w Katowicach, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu i Politechnika Śląska w Gliwicach (partnerzy naukowi) oraz Katowicki Holding Węglowy S.A., KGHM Polska Miedź S.A., Tauron Polska Energia S.A., Południowy Koncern Energetyczny S.A., Południowy Koncern Węglowy S.A. i ZAK S.A. (partnerzy przemysłowi). Całkowity budżet Projektu obejmuje dofinansowanie z NCBiR (80 mln zł) oraz wkład własny partnerów przemysłowych, wynoszący ok. 9,8 mln zł – informuje prestiżowa uczelnia.

Jeżeli Australijczycy rzeczywiście zapewnią Polsce 10 mld m3 gazu ziemnego rocznie, to ten wolumen mógłby teoretycznie zastąpić import surowca z Rosji, od której sprowadzamy nieco więcej. Nagłe pojawienie się takiej ilości gazu na rynku zachwiałoby jednak kruchym systemem umów gazowych obsługiwanych przez PGNiG. Oklauzulowane kontrakty z Gazpromem i Qatargasem narzucają na polską spółkę obowiązek kupna określonej części zapisanego w umowie wolumenu bez względu na okoliczności. Bez zmiany tych kontraktów gaz z węgla od Australijczyków dodatkowo podważyłby zatem pozycję PGNiG. To kolejny na długiej liście argument za renegocjacją umów gazowych przez Polski rząd. Po łupkowej rewolucji na horyzoncie pojawia się szansa na nową rewolucję węglową. Ją także możemy zaprzepaścić.

Najnowsze artykuły