19 stycznia o godzinie 11:20 (czasu ukraińskiego – przyp. red.) drugi blok Rówieńskiej Elektrowni Jądrowej został wyłączony po uruchomieniu automatycznego systemu bezpieczeństwa – poinformowało biuro prasowe operatora ukraińskich elektrowni jądrowej Energoatom.
– Trwa ustalanie przyczyn uruchomienia systemu – czytamy w komunikacie.
Według stanu na godzinę 12:00, na Ukrainie pracuje 11 z 15 eksploatowanych elektrowni jądrowych. Wskaźniki promieniowania, pożarowe oraz środowiskowe znajdują się w dopuszczalnych granicach.
Elektrownia Rówieńska znajduje się w północno-zachodniej części obwodu rówieńskiego w miejscowości Warasz. Działają na niej cztery reaktory o łącznej mocy 2835 MW. Blok nr 1 o mocy 420 MWh uruchomiono w 1980 roku, blok nr 2 o mocy 415 MW w 1981 roku, blok nr 3 o mocy 1 GW w 1986 roku oraz blok nr 4 o mocy 1 GW w 2004 roku.
Energoatom jest operatorem wszystkich czterech działających elektrowni atomowych na Ukrainie o łącznej mocy 13,835 GW.
Ekspert uspokaja: Nie ma zagrożenia
Zdarzenie skomentował ekspert od energetyki jądrowej Adam Rajewski.
– Zdarzenie zakwalifikowano już wstępnie w Międzynarodowej Skali Zdarzeń Jądrowych jako stopień „0”, czyli poniżej skali, a zatem takie, które nie miało nawet potencjalnego wpływu na stopień ochrony radiologicznej, czyli nie tylko że nic się z radiologicznego punktu widzenia nie stało, nie było uwolnień, nic nie „wyciekło”, nie wyleciało itd., ale także nie powstało żadne ryzyko uwolnień i nic się nie stało systemom związanym z zapewnieniem bezpieczeństwa jądrowego elektrowni – powiedział Rajewski.
[AKTUALIZACJA 20 stycznia 2018 godz. 16:15]
Państwowa Służba Dozoru Jądrowego Ukrainy/Enerhoatom/Państwowa Agencja Atomistyki/Interfax/Adam Rajewski/Michał Perzyński